Bodaj Michał Laskowski krzyknął zagrzewająco "wojna, wojna!" i pech chciał, że stało się - trup na GOSiR-ze zaczął ścielić się gęsto, mimo że mecz nie miał wcale brutalnego oblicza. Najpierw Michał Żuchowski faulował brzydko, a przy tym tak nieszczęśliwie, że złamał nogę i Lechia straciła jedynego zawodnika kończącego w tym roku wiek juniora. Parę minut później trzeba było zmieniać Mateusza Osewskiego, a po chwili również Rafała Lodę. Reprezentant kadry U-17 naderwał mięsień dwugłowy ramienia i może pauzować nawet dwa miesiące. W 35 minucie Lechia nie miała więc na boisku trzech podstawowych zawodników, w tym obu środkowych obrońców. A przecież już i tak brakowało Macieja Rataja oraz Jakuba Kawy. Ostatnie minuty przed przerwą należały do coraz groźniejszej Arki.
Tym bardziej trudno więc było przeczuwać, że druga połowa będzie miała tak sensacyjny przebieg. W 54 minucie prawie straconą wydawałoby się piłkę Marcin Pietrowski zdołał dośrodkować do niepokrytego Roberta Hirsza, który bez namysłu huknął w długi róg. W 78 minucie z prawej strony zagrywał Łukasz Pietroń, bramkarz Arki nie przejął piłki i Hirsz znalazł się dwa metry przed pustą bramką. Strzelenie takiego gola byłoby nie w jego stylu, więc zanim dopełnił formalności, odczekał jeszcze sekundę na dobiegnięcie obrońców. W 88 minucie Hirsz podał z lewej strony piłkę do Pawła Piotrowskiego - ten jakby za daleko ją sobie wypuścił i już naraził się na jęki zawodu, a jednak czubkiem buta oddał skuteczny strzał. 3:0 dla Lechii!
Zatem najmłodszy na boisku Hirsz, mający udział przy wszystkich trzech bramkach, okazał się pierwszoplanowym katem Arki. Rzeczywiście - kręcił gospodarzami, jakby to oni, nie on, byli trzy lata młodsi. Ale znakomicie spisała się cała drużyna. Cichymi bohaterami sukcesu okazali się Maciej Osłowski oraz Rafał Kobylarz, którzy po wejściu z ławki rezerwowych przejęli role środkowych obrońców i wywiązali się z obowiązków niemalże bezbłędnie. Faworyt nie zdołał przecież strzelić nawet honorowego gola. Arka mimo chyba nawet delikatnej przewagi była bezradna i - co najbardziej zadziwiające - w jej szeregach nie było widać piłkarskiej złości, choć każda kolejna bramka oddalała ten zespół od upragnionego i tak pewnego dotychczas celu. Zmęczenie maturami, a może błędy w okresie przygotowawczym?
Obawiać się można było kolejnego meczu, z Debiutantem Gdańsk, a w szczególności tego, czy lechiści nie zlekceważą zezłoszczonego porażką 0:6 w pierwszym spotkaniu rywala. Mecz jednak okazał się łatwy, a przy tym słaby, choć w sporej mierze dlatego, że już do przerwy wszystko było jasne. W 20 minucie podpopieczni Romana Kaczorka prowadzili dwoma bramkami, a nieporadne interwencje bramkarza debiutantów na tyle zirytowały Jerzego Brzyskiego, że w trybie pilnym posadził chłopaka na ławce. Nie odmieniło to obrazu gry i po dwóch golach przesuniętego do drugiej linii Rataja oraz jednej bramce Daniela Romanowskiego, lechiści minimalnym nakładem sił zwyciężyli 3:0. Mogli tym samym zacząć bezstresowo przygotowywać się do wtorkowego, kluczowego starcia z Arką. Na pewno nie zagrają Andrzej Jarosz, Kawa, Loda, Żuchowski, a pod znakiem zapytania stoi również występ Pietrowskiego.
Z dużo mniejszą intensywnością grają juniorzy młodsi, którzy w minionym tygodniu znów rozegrali tylko jeden mecz. Pomorski ZPN o tyle niefortunnie ustawił terminarz, że szesnastolatkowie w środowe przedpołudnie musieli uczestniczyć w testach gimnazjalnych, a niedługo potem jechać już na daleki wyjazd do Chojnic. Lechistom nie przeszkodziło to jednak spisać się bardzo dobrze i zrealizować założenia zadowolonego Tomasza Borkowskiego. Z rzutu karnego trafił Bartłomiej Barski, na listę strzelców wpisał się również obrońca Wiktor Mazur oraz kapitan Marcin Wojtkiewicz. Lechia wygrała z Chojniczanką 3:1 i drugie zwycięstwo w sezonie stało się miłym faktem. W młodszej lidze przesądzony wydaje się powoli sukces Gryfa Słupsk, który ma sześć punktów przewagi nad wiceliderem i dziewięć nad Lechią.
JS: Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 0:3 (0:0)
Hirsz 54' 78', Piotrowski 88'
Arka: M.Imianowski - P.Drążek (B.Fudalewski), M.Sikorski, A.Kałdowski, P.Grzedzicki - A.Gleński (M.Frankowski), M.Mitura, G.Ćwiklik (M.Czacharowski), T.Urbański (K.Korek) - K.Szydłowski, P.Żołnierewicz.
Lechia: K.Leszek - Ł.Świostek, R.Loda (35' P.Piotrowski), M.Żuchowski (20' M.Osłowski), M.Laskowski - Ł.Pietroń, M.Pietrowski (85' P.Fila), G.Gacek (74' M.Boszke), M.Osewski (28'
R.Kobylarz) - D.Romanowski, R.Hirsz.