Gdańsk: piątek, 29 września 2023

Tygodnik lechia.gda.pl nr 5 (5/2005)

3 maja 2005

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

JUNIORZY STARSI REWELACJĄ ROZGRYWEK

Gdynia podbita

Szok w Gdyni. Pozostająca od początku sezonu głównym faworytem Arka zmiażdżona na własnym terenie przez Lechię. Młodość okazała się cwańsza i skuteczniejsza. To dopiero półmetek wiosny, ale jeżeli w tym tygodniu lechiści nie pozwolą arkowcom pokonać się na Traugutta, będą już tylko krok od mistrzostwa.

MICHAŁ JERZYK
Gdynia

Bodaj Michał Laskowski krzyknął zagrzewająco "wojna, wojna!" i pech chciał, że stało się - trup na GOSiR-ze zaczął ścielić się gęsto, mimo że mecz nie miał wcale brutalnego oblicza. Najpierw Michał Żuchowski faulował brzydko, a przy tym tak nieszczęśliwie, że złamał nogę i Lechia straciła jedynego zawodnika kończącego w tym roku wiek juniora. Parę minut później trzeba było zmieniać Mateusza Osewskiego, a po chwili również Rafała Lodę. Reprezentant kadry U-17 naderwał mięsień dwugłowy ramienia i może pauzować nawet dwa miesiące. W 35 minucie Lechia nie miała więc na boisku trzech podstawowych zawodników, w tym obu środkowych obrońców. A przecież już i tak brakowało Macieja Rataja oraz Jakuba Kawy. Ostatnie minuty przed przerwą należały do coraz groźniejszej Arki.

Lechia skuteczna, Arka bezradna

Tym bardziej trudno więc było przeczuwać, że druga połowa będzie miała tak sensacyjny przebieg. W 54 minucie prawie straconą wydawałoby się piłkę Marcin Pietrowski zdołał dośrodkować do niepokrytego Roberta Hirsza, który bez namysłu huknął w długi róg. W 78 minucie z prawej strony zagrywał Łukasz Pietroń, bramkarz Arki nie przejął piłki i Hirsz znalazł się dwa metry przed pustą bramką. Strzelenie takiego gola byłoby nie w jego stylu, więc zanim dopełnił formalności, odczekał jeszcze sekundę na dobiegnięcie obrońców. W 88 minucie Hirsz podał z lewej strony piłkę do Pawła Piotrowskiego - ten jakby za daleko ją sobie wypuścił i już naraził się na jęki zawodu, a jednak czubkiem buta oddał skuteczny strzał. 3:0 dla Lechii!

Zatem najmłodszy na boisku Hirsz, mający udział przy wszystkich trzech bramkach, okazał się pierwszoplanowym katem Arki. Rzeczywiście - kręcił gospodarzami, jakby to oni, nie on, byli trzy lata młodsi. Ale znakomicie spisała się cała drużyna. Cichymi bohaterami sukcesu okazali się Maciej Osłowski oraz Rafał Kobylarz, którzy po wejściu z ławki rezerwowych przejęli role środkowych obrońców i wywiązali się z obowiązków niemalże bezbłędnie. Faworyt nie zdołał przecież strzelić nawet honorowego gola. Arka mimo chyba nawet delikatnej przewagi była bezradna i - co najbardziej zadziwiające - w jej szeregach nie było widać piłkarskiej złości, choć każda kolejna bramka oddalała ten zespół od upragnionego i tak pewnego dotychczas celu. Zmęczenie maturami, a może błędy w okresie przygotowawczym?

Rano egzamin, po południu wyjazd

Obawiać się można było kolejnego meczu, z Debiutantem Gdańsk, a w szczególności tego, czy lechiści nie zlekceważą zezłoszczonego porażką 0:6 w pierwszym spotkaniu rywala. Mecz jednak okazał się łatwy, a przy tym słaby, choć w sporej mierze dlatego, że już do przerwy wszystko było jasne. W 20 minucie podpopieczni Romana Kaczorka prowadzili dwoma bramkami, a nieporadne interwencje bramkarza debiutantów na tyle zirytowały Jerzego Brzyskiego, że w trybie pilnym posadził chłopaka na ławce. Nie odmieniło to obrazu gry i po dwóch golach przesuniętego do drugiej linii Rataja oraz jednej bramce Daniela Romanowskiego, lechiści minimalnym nakładem sił zwyciężyli 3:0. Mogli tym samym zacząć bezstresowo przygotowywać się do wtorkowego, kluczowego starcia z Arką. Na pewno nie zagrają Andrzej Jarosz, Kawa, Loda, Żuchowski, a pod znakiem zapytania stoi również występ Pietrowskiego.

Z dużo mniejszą intensywnością grają juniorzy młodsi, którzy w minionym tygodniu znów rozegrali tylko jeden mecz. Pomorski ZPN o tyle niefortunnie ustawił terminarz, że szesnastolatkowie w środowe przedpołudnie musieli uczestniczyć w testach gimnazjalnych, a niedługo potem jechać już na daleki wyjazd do Chojnic. Lechistom nie przeszkodziło to jednak spisać się bardzo dobrze i zrealizować założenia zadowolonego Tomasza Borkowskiego. Z rzutu karnego trafił Bartłomiej Barski, na listę strzelców wpisał się również obrońca Wiktor Mazur oraz kapitan Marcin Wojtkiewicz. Lechia wygrała z Chojniczanką 3:1 i drugie zwycięstwo w sezonie stało się miłym faktem. W młodszej lidze przesądzony wydaje się powoli sukces Gryfa Słupsk, który ma sześć punktów przewagi nad wiceliderem i dziewięć nad Lechią.


JS: Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 0:3 (0:0)
Hirsz 54' 78', Piotrowski 88'

Arka: M.Imianowski - P.Drążek (B.Fudalewski), M.Sikorski, A.Kałdowski, P.Grzedzicki - A.Gleński (M.Frankowski), M.Mitura, G.Ćwiklik (M.Czacharowski), T.Urbański (K.Korek) - K.Szydłowski, P.Żołnierewicz.

Lechia: K.Leszek - Ł.Świostek, R.Loda (35' P.Piotrowski), M.Żuchowski (20' M.Osłowski), M.Laskowski - Ł.Pietroń, M.Pietrowski (85' P.Fila), G.Gacek (74' M.Boszke), M.Osewski (28' R.Kobylarz) - D.Romanowski, R.Hirsz.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2023. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.042