Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 18 (18/2005)

2 sierpnia 2005

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

MODERNIZACJA STADIONU - DZIEŃ PO DNIU

Remont za pięć dwunasta

Chociaż o planach awansu Lechii do drugiej ligi otwarcie mówiło się już od lutego, dostosowywanie stadionu do wymogów zaplecza ekstralasy zaczęło się w lipcu. W ostatnich dniach przed ligową inauguracją byliśmy na stadionie codziennie, aby zobaczyć, jak przebiegają prace remontowe. Ciekawe, że im mniej godzin pozostawało do meczu, tym robota szła sprawniej.

KAROL SZELOŻYŃSKI
Gdańsk

25 lipca, poniedziałek: pięć dni do ligi

Na miejskim stadionie dzisiaj wreszcie coś się ruszyło w kwestii dostosowywania obiektu do drugoligowych wymogów. Wcześniej została poprawiona murawa, której jakość nie odstaje teraz od innych placów gry w II lidze. Nie było to jednak wymogiem stawianym przez PZPN. Boisko i tak będzie musiało zostać poszerzone co najmniej o cztery metry, a dziś tylko usuwano z niego skoszoną trawę. Na trybunie krytej zamontowano kolejne krzesełka bez oparć. Wciąż zatem nie mamy na stadionie ani jednego krzesełka spełniającego licencyjne normy II ligi, a ma ich być 1500. Wciąż też nie ma nowych ławek dla zawodników rezerwowych, a powinny być dwie 13-osobowe i jedna 3-osobowa dla sędziów. Ruszyła za to budowa sektora gości. Na razie widać tylko zarysy, jak ma wyglądać konstrukcja. Jeden z pracowników, zapytany o plany podwyższania płotu od strony boiska, odpowiedział bez ogródek: "A ja sam nie wiem". Komplet prac, który został dziś wykonany, to podwyższenie jednego z ogrodzeń okalających sektor przyjezdnych oraz wykopanie dziur pod montaż nowego płotu od strony muru za sektorem gości. Kiedy pod wieczór przyjechałem obejrzeć dalsze prace, robotników już nie było, a na stadionie szef ochrony zwracał tylko uwagę na spróchniałe, odpadające ławki na trybunach.

26 lipca, wtorek: cztery dni do ligi

Kolejna wizyta na stadionie. Tym razem około 14:00. Na sektorze gości, który już za dwa dni zweryfikuje policja, nie ma ani żywej duszy. Tymczasem od wczoraj nic się nie zmieniło. Jedyna wykonywana na stadionie praca polega na malowaniu na zielono dachu tunelu dla zawodników wychodzących na murawę. Ów tunel miał zostać zmodernizowany z pieniędzy, które przekazał na stadion MOSiR prezydent Gdańska. Rozpadający się korytarz dla piłkarzy miał zostać zamieniony na rozsuwane, nowoczesne i bezpieczne wyjście dla sędziów i graczy. To, co dziś zobaczyłem, przypomina bardziej osłonę naczepy dla konia lub kabiny prysznicowej, niż nowoczesne wyjście na murawę. Biały, wąski, krótki, prowizoryczny wręcz rękaw, będzie tylko dołączony do obecnego tunelu, którego dach malowany jest przez profesjonalistów w swoim fachu. Gdy malarze po nim chodzili, cały się chybotał i wgniatał, przez co trzeba było co pewien czas schodzić pod tunel i uderzeniami w dach od wewnątrz wyprostowywać wgiętą blachę. Nowych ławek rezerwowych wciąż brak. Krzesełek z oparciami również.

27 lipca, środa: trzy dni do ligi

Na stadion dotarłem około 14:00. Prace w końcu przebiegały w odpowiednim tempie. Ludzi, którzy pomagają za darmowy bilet od klubu - kilku, może kilkunastu. Na murze za sektorem ustawiany był płot. Każdy jego segment miał około 2 metrów szerokości na 3 wysokości. Gdy przyjechałem, zamontowanych było 13 segmentów. Szybko policzyłem, że potrzeba ich w sumie prawie 40. Montaż przebiega bardzo szybko, bo o godzinie 15:00 stała już połowa segmentów. Poza tym nic nie było robione. Na drugim końcu stadionu ktoś w nocy przyniósł oponę od ciągnika i zepchnął ją po schodach w dół. Płot w tym miejscu jest mocno zniekształcony, a trzy próby wydostania wielkiej opony traktorem kończą się fiaskiem. Krzesełek z oparciami oraz nowych ławek rezerwowych wciąż brak. Podobnie nic nie zmieniło się w kwestii rozsuwanego tunelu dla piłkarzy. Ten miał być wczoraj montowany przez cały dzień. Dziś nie zauważyłem ani tunelu, ani na przykład szyn, po których miałby się poruszać. Z innych, mniejszych rzeczy - przy kasach zostały zamontowane tablice z oznaczeniami sektorów (sektor "B", sektor "C"). Prowadzą, jak po sznurku, na sam stadion. To chyba ukłon głównie w stronę nowych osób, które nigdy jeszcze nie były na Traugutta.

Podczas drugiej dzisiejszej wizyty zostałem mile zaskoczony. Bardzo duża część płotu okalającego sektor gości została już postawiona. Pracownicy wciąż wykonywali nowe ogrodzenie, a była już godzina 20:00. Nic jednak dziwnego - już jutro o 13:00 policja ma wyrazić zgodę na rozegranie meczu. Sam sektor będzie natomiast budowany do piątku włącznie.

28 lipca, czwartek: dwa dni do ligi

Gdy przybyłem około 15:00 na koronę stadionu, nie było tam wielu pracowników. Sektor gości był właściwie skończony. Dwie godziny wcześniej pozytywnie przeszedł lustrację policji. Niemile zaskoczyli wszystkich pracownicy MOSiR-u, którzy poinformowali, że zamknięty będzie cały łuk - od trybuny krytej aż do trybuny prostej. Zdecydowana przesada. Prostszym rozwiązaniem byłoby zrobienie po jednej dodatkowej bramie po obu stronach sektora gości. Wtedy straconoby tylko dwa małe sektory. Dziś również zabrano ze stadionu wspomnianą oponę, ogrodzenie wymaga wyprostowania. Co ciekawe - zarówno wczoraj, jak i dzisiaj, nad murawą cały czas pracują odpowiedzialni za nią ludzie. Wygląda naprawdę okazale. Brakuje nowych ławek rezerwowych, ale wniesienie ich to chwila - można sądzić, że do soboty na pewno się pojawią. Na krzesełka z oparciami przed inauguracją już nie ma co liczyć - prawdopodobnie ich montaż jest zapisany w terminarzu prac nad stadionem, który sprawdzać ma PZPN. Na całym stadionie usunięto spróchniałe lub ruszające się ławki. Dziś zapewne braki zostaną uzupełnione.

29 lipca, piątek: dzień do ligi

To już ostatni dzień przed upragnioną i wyczekiwaną inauguracją II ligi w Gdańsku. Na stadionie byłem standardowo około godziny 14:00. Wrzało jak w ulu! Wielu ludzi pracowało nad różnymi elementami obiektu. Część osób prostowała i spawała płot po zrzuconej na niego oponie od traktora. Jedna prowadziła ostatnie prace nad sektorem gości. Następni pracownicy malowali na biało mur pod ogrodzeniem stadionu. Największe jednak zmiany widać było na murawie. Ta wygląda naprawdę profesjonalnie. Przestała być jednolita kolorystycznie - wykonano na niej poprzeczne pasy, mogące na przykład ułatwiać podejmowanie decyzji o spalonych. Nad murawą pracowały dwa przeznaczone do tego pojazdy, które na placu gry wyrównywały, ubijały i tworzyły wspomniane poprzeczne pasy. Na boisku brakuje jeszcze linii, ale te zapewne pojawią się tuż przed meczem. Wciąż nie ma 13-osobowych ławek rezerwowych. Brakujące ławki dla widzów również nie zostały uzupełnione. Sądzę, że prace potrwają do wieczora i jutro ujrzymy w pełni drugoligowy stadion i samo spotkanie na jeszcze wyższym poziomie.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.027