Gdańsk: piątek, 13 września 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 25 (25/2005)

20 września 2005

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

PRACA TRENERA JAK POCIĄG

Maszyniści w szczerym polu

Przed meczem Lechii z Drwęcą było stosunkowo jasne, że stawką będą nie tylko ligowe punkty, ale również obrona trenerskich posad. Ostatecznie Marcin Kaczmarek mógł odetchnąć z ulgą, natomiast Andrzej Wiśniewski musiał skorzystać z walizek, które roztropnie przygotował sobie w Nowym Mieście Lubawskim już tydzień wcześniej.

MICHAŁ JERZYK

Oczywiście lansowanie teorii, że w przypadku odwrotnego wyniku, los obu trenerów również byłby analogicznie odwrotny, byłoby przesadzone i mało prawdopodobne, jako że nikt przy Traugutta takich sygnałów nie wypuszczał. Niewątpliwie jednak czwarta porażka z rzędu stawiałaby Marcina Kaczmarka w bardzo niekomfortowym położeniu i zmuszała do rozważań na temat jego przyszłości. Zmuszała przede wszystkim zarząd, bo kibice takimi spekulacjami żyją już od dawna i pewnie wrócą do nich nie raz, wszak trener jest młody, niedoświadczony i musi się dużo jeszcze nauczyć, więc gdzie mu tam do głodnej wielkich sukcesów tu i teraz Lechii. Temat został jednak ucięty, przynajmniej na najbliższe dni, dzięki pokonaniu nieprzyzwoicie słabej Drwęcy, której obecność w gronie drugoligowców uznać można po sobotnim spotkaniu za jakąś dziwaczną pomyłkę, będącą jednak biało-zielonym niezwykle w tym momencie na rękę. Niestety tylko w kwestii zyskania wiary we własne umiejętności, bo punkty na sobotnim przeciwniku Lechii prawdopodobnie zdobywać będą prawie wszyscy.

Tymczasem sukcesy w ekstraklasie święci właśnie ledwie cztery lata starszy od Kaczmarka Czesław Michniewicz, który równo rok temu wydawał się być w dużo poważniejszych tarapatach. Były bramkarz Polonii Gdańsk i Bałtyku Gdynia miał na koncie sześć kolejnych porażek w roli trenera poznańskiego Lecha i gdy jego dymisję brano już niemal za pewnik, 20 września klub niespodziewanie przedłużył z nim umowę aż do czerwca 2008 roku. Kolejorz wprawdzie już następnego dnia osiągnął zwycięstwo, dość szybko jednak zanurzył się w nurcie kolejnej beznadziejnej passy - siedmiu meczów bez wygranej. Ale to również nie pozbawiło Michniewicza posady, mimo że kibice coraz słabiej pamiętali zdobyty pod jego wodzą Puchar Polski i tracili cierpliwość do proponowanej przez niego wizji budowania zespołu czy oryginalnych metod szkoleniowych. Nawet gdy wiosną w poprawnym stylu wybronił Lecha przed spadkiem do drugiej ligi, nie brakowało głosów, że przyszedł czas na nową miotłę. Dziś nikt już tego tematu nie podejmuje, bo poznaniacy nie tylko grają ładnie dla oka, ale współdzielą pozycję lidera ekstraklasy z krakowską Wisłą, która dla odmiany w ostatnim roku dwukrotnie wymieniła już trenera i planowanych korzyści z tytułu tych roszad nie odniosła. Za to straty finansowe - jak najbardziej.

Andrzej Wiśniewski z Drwęcy nie był jedynym zdymisjonowanym w ten weekend trenerem w drugiej lidze, podobny los spotkał Jerzego Masztalera z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. O decyzji Mirosława Stasiaka, prezesa klubu, szkoleniowiec dowiedział się tuż po zakończeniu zremisowanego spotkania ze Świtem, a przed pomeczową konferencją prasową, na której jako bezrobotny już nie zawitał. Ust na kłódkę zamknąć jednak nie zamierzał i zwierzył się między wierszami, że szefostwo przesadnie wtrącało się w sprawy prowadzenia drużyny. Prezes tymczasem oświadczył, że umawiał się z trenerem tylko na zwycięstwo i nie będzie się rozczulał faktem, że jego piłkarze cztery razy walili po słupkach i poprzeczkach. Masztaler pracował w Ostrowcu przez trzy miesiące, zdobywając w tym sezonie nawet punkt więcej od Kaczmarka, którego ubiegłotygodniowe diagnozy kryzysu Lechii przypominają jedną z barwnych wypowiedzi Michniewicza: "Praca trenera jest jak pociąg. Ruszył, jedzie, aż nagle staje w szczerym polu i nikt nie wie, co się popsuło". Jeśli jednak maszynista ma pomysł, jak jechać do przodu i potrafi wyciągać wnioski z popełnionych błędów, to wyrzucanie go w owym szczerym polu nigdy rozsądne nie będzie.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.040