Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 26 (26/2005)

27 września 2005

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

PODWÓJNY LIDER W JUNIORACH

Z kornera do bramki

"Nie możemy dziesięciu dostać, pamiętajcie!", zaklinał kolegów bramkarz Piasta Człuchów na kilkanaście minut przed końcem meczu w juniorach starszych. Udało się, lechiści strzelili zaledwie... dziewięć goli. Nieco mniej efektowni byli juniorzy młodsi. Z trzecim w tabeli Bałtykiem Gdynia, grając przez ponad 50 minut w osłabieniu... wygrali 5:0. Czy na Lechię znajdą się mocni?

MICHAŁ JERZYK
Gdańsk

Po sześć punktów było do zgarnięcia w ubiegłym tygodniu i obie drużyny Lechii pokusiły się o pełną pulę, strzelając w sumie 20 bramek. W środę rywalem jednych i drugich była SWSiEMP Arka (koszmarny skrót oznacza Stowarzyszenie Wspierania Sportu i Edukacji Młodych Piłkarzy, czyli odrębny od Arki Gdynia SSA twór Jacka Dziubińskiego). Starsi lechiści wygrali 3:1, młodsi 3:0. W niedzielę obie ekipy miały odmiennych przeciwników, odpowiednio Piasta Człuchów i Bałtyk Gdynia. Starsi wygrali 9:1, młodsi 5:0.

Hirsz i Kawa na rezerwie

Marcin Pietrowski gra w tym sezonie bliżej defensywy, ale gdy trzeba, potrafi pokazać pazurki typowego drapieżcy. Tak było w 25 minucie meczu z Piastem, gdy po nieskutecznych staraniach kolegów - wśród których brakowało lekko kontuzjowanych Kawy i Hirsza - strzelił pierwszą bramkę, dzięki czemu o kolejne było już znacznie łatwiej. Kanonada na dobre rozgorzała po przerwie, gdy lechiści w 16 minut strzelili pięć goli. Zakończył znów Marcin, który cztery dni wcześniej zadziwił, gdy nie przypilnował fizjologii i musiał opuścić boisko jeszcze przed przerwą.

Piast jako pierwszy z rywali Lechii w tym sezonie wyraźnie potwierdził sens wiosennego dzielenia ligi na pół. Chwała, że tym dwunastu chłopakom w ogóle chce się jeszcze grać i przyjechali do Gdańska, bo kondycja człuchowskiego futbolu podupada już od dłuższego czasu. Poza tym jednak - podwórko. Obrona totalna, bez ładu i składu, byle tylko oddalić piłkę na moment od pola karnego. Można się czepiać szczegółów, ale zaangażowanie i nieustępliwość, z jakimi lechiści próbowali przebijać się przez ten gąszcz ludzi, mogły się podobać. Podobnie jak gra zespołowa, oddawanie piłki lepiej ustawionemu partnerowi nawet w sytuacji, gdy samemu można było próbować już strzału.

Podopieczni trenera Romana Kaczorka wciąż jeszcze tylko nie potrafią skoncentrować się na tyle, żeby od początku do końca rozegrać dobry mecz. Momenty roztargnienia kosztują ich niepotrzebne straty bramek. Tak było z Arką, gdy na kilkanaście minut oddali inicjatywę i momentalnie zrobiło się 1:1. Tak było również z Piastem, który strzelając w końcówce na 1:8 wybuchnął taką radością, jakby pokonanie Krzysztofa Leszka dawało prowadzenie. Jest więc nad czym pracować, ale i tak sprawy idą w dużo lepszym niż niedawno kierunku.

Nie ma się co podniecać

Tymczasem dla juniorów młodszych siódme zwycięstwo z rzędu okazało się nad wyraz szczęśliwe, gdyż pozwoliło wskoczyć na pozycję lidera. Niezbędna ku temu była jednak wpadka Arki SSA, która zremisowała w Chojnicach 3:3. Na październikową batalię z żółto-niebieskimi powoli ostrzą sobie zęby wszyscy, bo mecz z SWSiEMP Arką to też derby, ale jakby trochę mniejszej rangi. Wygrać 3:0 łatwo jednak nie było. Ozdobą spotkania był rajd Marcina Witanowskiego przez pół boiska między obrońcami, zakończony strzeleniem drugiej bramki.

Spora zasługa w tym wyniku bramkarza Łukasza Kubińskiego, który w drugiej połowie parokrotnie ratował zespół. Tymczasem w 27 minucie meczu z Bałtykiem interweniował rękoma przed polem karnym i sędzia Eugeniusz Kobylarz zmuszony był pokazać mu czerwoną kartkę. Sytuacja Lechii wydawała się beznadziejna, bo nie dość, że gdynianie mieli przewagę nawet przy równych proporcjach, to jeszcze olbrzyma musiał zastąpić w bramce mały Janek Janowski. Rezerwowy spisywał się jednak dzielnie i lechiści wybronili do przerwy remis.

Druga połowa była koncertem rezerwowych, którzy strzelili aż cztery bramki! A w szczególności Marcina Felskiego. Chłopak ze Sztutowa, który stracił miejsce w składzie po letnich wzmocnieniach, zapracował na powrót do jedenastki. Asysta i dwa gole, w tym przecudny z rzutu rożnego, uczyniły zeń bohatera Lechii, która w osłabieniu rozbiła Bałtyk w drzazgi. Wynik 5:0 mówi sam za siebie, choć w dużej mierze przyczyniła się do niego fatalna postawa gdyńskich golkiperów (przy stanie 3:0 nastąpiła zmiana), wpuszczających prawie wszystko, co leciało w ich kierunku.

"Nie ma co się podniecać, nie ma co się podniecać..." - wmawiał sam sobie po meczu trener Tomasz Borkowski, ale w duszy chyba mu grało.

Bohater tygodnia

ŁUKASZ PIETROŃ. Trochę jakby nadąsany za gratulacje +nareszcie+ lepszej gry, ale niepotrzebnie, bo przecież o to chodzi, żeby przełamywać bariery. A Łukasz był ojcem dwóch ubiegłotygodniowych zwycięstw juniorów starszych - najpierw jako pierwszy pokonał bramkarza Arki, w niedzielę natomiast stał się katem człuchowian, strzelając im cztery gole. Nie tylko błyszczał skutecznością, ale jak na kapitana przystało, zagrzewał kolegów do walki i potrafił ich przypilnować w chwilach taktycznej beztroski. Tak trzymać.


JS: Lechia Gdańsk - SWSiEMP Arka 3:1 (1:0)
Pietroń, Jarosz, Kawa

LECHIA: Leszek - Laskowski, Barski, Ł. Kobylarz, Loda - Gacek (46' Romanowski), Pietrowski (35' Jarosz), Pietroń (65' Boszke), Osewski (46' Hebda) - Hirsz ((70' R. Kobylarz), Kawa.

JS: Lechia Gdańsk - Piast Człuchów 9:1 (3:0)
Pietroń 4, Pietrowski 2, Barski (k), Jarosz, Osewski

LECHIA: Leszek - Laskowski (46' Ł. Kobylarz), Barski, R. Kobylarz (60' Hebda), Loda - Gacek (60' Bladowski), Pietrowski, Jarosz (61' Osłowski), Osewski - Pietroń, Romanowski (46' Boszke).


JM: Lechia Gdańsk - SWSiEMP Arka 3:0 (2:0)
Ostęp, Witanowski, Felski (k)

LECHIA: Kubiński - Weber, Gładczuk, Wojtkiewicz, Mazur - Leier (52' Sekuła), Kurowski (59' Felski), Kośnikowski, Witanowski (59' Michnowicz) - Kowalkowski (50' Dziengielewicz), Ostęp (75' Podgórski).

JM: Lechia Gdańsk - Bałtyk Gdynia 5:0 (0:0)
Felski 2, Ostęp, Michnowicz, Dziengielewicz

LECHIA: Kubiński - Weber (71' Jankowski), Gładczuk, Wojtkiewicz, Mazur - Leier (49' Michnowicz), Kurowski (28' Janowski), Kośnikowski, Witanowski (49' Felski) - Kowalkowski (64' Sekuła), Ostęp (53' Dziengielewicz).

Ludzie Lechii
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.032