lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 27 (27/2005)
4 października 2005


PODSUMOWANIE PÓŁMETKA JESIENI

Nic nie jest przesądzone

Za nami półmetek rundy jesiennej. Druga liga, którą wielu uważa za bardziej emocjonującą niż ekstraklasa, z pewnością nie zawodzi. W każdej kolejce dochodzi do niespodzianek, a o awans walczą zespoły, które miały bronić się przed spadkiem - i odwrotnie. Przyjrzeliśmy się dotychczasowym osiągnięciom drugoligowców. Co już osiągnęli? Jaka czeka ich przyszłość? Kto jest największą sensacją rozgrywek?

KAROL SZELOŻYŃSKI
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/11241/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Ponieważ drugoligowa jesień liczy 17 kolejek, półmetek rundy przekroczony został po środowych meczach zeszłego tygodnia. Z tego powodu nie uwzględniamy weekendowej, dziesiątej serii meczów.

1. Jagiellonia Białystok (20 pkt.; bramki 16:8; bilans 6-2-1)
Główny faworyt zaplecza ekstraklasy jak dotąd nie zawodzi. Silny kadrowo zespół Adama Nawałki został przed sezonem wzmocniony zawodnikami z pierwszej i drugiej ligi. Najsilniejsza kadra, najwyższy, bo sięgający 6 milionów złotych budżet, znany i doświadczony szkoleniowiec - to wszystko pozwala sądzić, iż obecny lider awansuje do ekstraklasy. Piłkarze Jagiellonii nie grają jednak tak ładnie i skutecznie jak w ubiegłym sezonie. Nieprzekonywujące zwycięstwa, porażka na własnym boisku z Łódzkim KS, a wcześniej remis z Piastem Gliwice, frustrują fanów Jagi. Po meczu z łodzianami kibice żegnali swoich pupili gwizdami. Zawodnicy wzięli się do pracy i wygrali następne dwa spotkania - w Pucharze Polski z Górnikiem Łęczna i wyjazdowe, ligowe ze Szczakowianką Jaworzno. 16 zdobytych goli to najlepszy wynik wśród drugoligowców. 3 z nich to jednak efekt walkoweru za mecz z Polonią Bytom.

2. Śląsk Wrocław (20 pkt.; bramki 13:8; bilans 6-2-1)
Zdecydowanie rewelacja i największa niespodzianka rozgrywek zaplecza ekstraklasy. Młody szkoleniowiec, Ryszard Tarasiewicz, ma do dyspozycji jedną z najwęższych kadr w II lidze. Do tego wielu zawodników boryka się z kontuzjami. Nie przeszkadza to jednak wiceliderowi zdobywać kolejnych punktów. Trener utrzymuje, że wrocławianie wciąż walczą tylko o utrzymanie. Co ciekawe, na koszulkach zawodników Śląska nie widnieją nazwy żadnych sponsorów, ale sytuacja może się wkrótce zmienić, bo prowadzone są negocjacje z firmą Carlsberg. Jeśli ich wynik będzie pozytywny, a Śląsk zdobędzie pieniądze na niezbędne wzmocnienia, cel zespołu z pewnością zostanie zmieniony. Tym bardziej, że z utrzymaniem nie powinni mieć problemów.

3. Ruch Chorzów (16 pkt.; bramki 13:9; bilans 5-1-3)
Ruch miał nieudany początek sezonu, ale po wyjazdowym zwycięstwie nad Lechią Gdańsk wydaje się, że złapał dobry rytm gry. Fani Niebieskich jak co roku mają nadzieję na powrót zespołu do krajowej elity. Po szczęśliwym utrzymaniu się w zeszłym sezonie, teraz piłkarze z Chorzowa jakby bliżsi są osiągnięcia promocji do wyższej ligi. Utrzymanie zajmowanej trzeciej lokaty premiowałaby zespół grą w barażach o ekstraklasę. Nadal głównym motorem zespołu jest para Bizacki - Śrutwa. To oni decydują o sile drużyny. Chorzowianie najlepiej grają przed własną publicznością - w tym sezonie odnieśli u siebie komplet zwycięstw.

4. Świt Nowy Dwór Maz. (15 pkt.; bramki 14:10; bilans 4-3-2)
Świt jest wysoko w tabeli, ale nie wydaje się, by zespół miał szanse na awans do krajowej elity. Klub ma poważne kłopoty organizacyjne i piłkarze grają głównie po to, aby się wypromować i odejść. Wysoka pozycja tego zespołu może być też spowodowana stosunkowo łatwymi dotychczas meczami - poza spotkaniami z Ruchem i ŁKS-em. Świt przegrał z zespołem z Chorzowa 0:2, ale z ŁKS-em wygrał 3:1. W spotkaniu z łodzianami zawodnicy Świtu błysnęli skutecznością, bo sytuacji mieli mało. Mecze z Jagiellonią, Widzewem czy Śląskiem są jednak wciąż przed piłkarzami z Nowego Dworu Mazowieckiego. Prognoza: Świt czeka jeszcze trudna walka o utrzymanie w II lidze.

5. Zagłębie Sosnowiec (15 pkt.; bramki 12:9; bilans 4-3-2)
Tyle samo punktów, co Świt, ale gorszy bilans bramkowy, stąd niższa pozycja w tabeli. Zagłębie przed sezonem wymieniane było wśród faworytów do awansu. Wysokich aspiracji nie potwierdzają jak na razie grą. Remisy z beniaminkami - Lechią, Heko i Śląskiem oraz wyjazdowa porażka z Piastem, to wyniki poniżej oczekiwań. Trener Tochel chciał przed sezonem grać systemem, w którym na każde sześć meczów jego zespół wygrywać miał cztery, jedno remisować oraz jedno przegrywać. Jak na razie nic z tego nie wychodzi. Szkoleniowiec próbował już nawet treningów z trenerem kick-boxingu. Pozytywne wrażenie zrobił z pewnością niedawny wyczyn najskuteczniejszego piłkarza II ligi - Przemysława Pitrego. Strzelił on Radomiakowi Radom cztery gole.

6. Łódzki KS (13 pkt.; bramki 12:8; bilans 3-4-2)
Skład z pewnością nie na walkę o pierwszą ligę, ale piłkarze zostali dodatkowo umotywowani lukratywną premią, którą otrzymają po awansie do ekstraklasy w tym sezonie. Przez kilka pierwszych kolejek łodzianie byli nawet w strefie spadkowej i barażowej. Obecnie ŁKS również gra w kratkę, ale wyjazdowe zwycięstwo nad Jagiellonią z pewnością robi wrażenie. Nasza prognoza: zespół czołówki ligi, ale w tym momencie na pewno nie na awans. Wiele zależeć będzie od postawy ŁKS-u w rundzie wiosennej i tego, czy główny sponsor zrealizuje swe groźby o odejściu z klubu.

7. Kujawiak Włocławek (13 pkt.; bramki 10:7; bilans 3-4-2)
Czołowy zespół minionego sezonu przed rozpoczęciem obecnego sprzedał większość najlepszych zawodników. Mimo to, przed trwającym sezonem zapowiadano we Włocławku walkę o pierwszą ligę. Zwycięstwa nad słabą Szczakowianką i Drwęcą oraz najcenniejsze, wyjazdowe nad Piastem Gliwice, porażki z Heko i Śląskiem, to z pewnością nie rezultaty, które powinien osiągać zespół myślący o ekstraklasie. Zdecydowanie widoczny jest brak takich graczy jak Klatt czy Sobociński. Kujawiak raczej nie będzie liczyć się w walce o awans ale, podobnie jak ŁKS, będzie należał do czołówki drugoligowców.

8. KSZO Ostrowiec Św. (13 pkt.; bramki 13:12; bilans 3-4-2)
Słabe wyniki osiągane przez zespół wymagały według prezesa Stasiaka dokonania zmiany trenera. Nowym szkoleniowcem został Jerzy Wyrobek, który w swojej trenerskiej karierze prowadził już Ruch Chorzów, Zagłębie Lubin czy Pogoń Szczecin. W trenerskim debiucie w KSZO, jego zespół ograł Górnik Polkowice 2:0. Firma Celsa - główny sponsor KSZO - chce, by zespół awansował do ekstraklasy. W tym sezonie będzie o to ciężko, ale strata do lidera wynosi tylko 7 punktów. Jest to ilość do odrobienia w dalszej części sezonu. Na razie kibice KSZO meczami z pierwszoligowcami mogą emocjonować się tylko podczas spotkań Pucharu Polski. I właśnie w ramach rozgrywek pucharowych KSZO w ostatnim spotkaniu uległo warszawskiej Legii 1:2.

9. Heko Czermno (12 pkt.; bramki 7:5; bilans 2-6-1)
Zespół, który strzelił najmniej bramek w lidze - zaledwie 7, ale i najmniej stracił - 5. Mimo to zajmuje dość wysoką lokatę jak na beniaminka skazanego przez znawców na "pożarcie". Celem zespołu jest utrzymanie drugiej ligi dla malutkiego Czermna, ale będzie o to bardzo ciężko. Dwa odniesione zwycięstwa - wyjazdowe nad Kujawiakiem oraz u siebie nad Lechią, to mimo wszystko niespodzianki. Aż sześć remisów i tylko jedna porażka z liderem to nie najgorszy bilans jak na debiutanta na tym poziomie rozgrywek. Prognoza: baraże to maksimum, które może osiągnąć Heko w tym sezonie. Chyba, że główny właściciel, Henryk Konieczny, wyda więcej pieniędzy i znacznie wzmocni swoją drużynę.

10. Górnik Polkowice (10 pkt.; bramki 13:13; bilans 3-1-5)
Pozycja w tabeli wydaje się być myląca. Górnik Polkowice zwycięstwa odnosił nad słabą Polonią Bytom czy Szczakowianką, którą ograł aż 7:0. Przy tak wyrównanej lidze, tego typu wygrane to zawsze niespodzianki. Cenniejszymi punktami są te zdobyte w meczu z Radomiakiem. Jednak to wszystko zbyt mało, by przy tylu porażkach utrzymać się w lidze. O powrocie do ekstraklasy nie ma w tym sezonie mowy. Na mecze w Polkowicach chodzi również najmniej kibiców ze wszystkich drugoligowców. Najczęściej spotkania Górnika ogląda nieco ponad pół tysiąca kibiców. Górnik to jeden z kandydatów do spadku z II ligi.

11. Radomiak Radom (9 pkt.; bramki 12:16; bilans 2-3-4)
Zespół złożony z doświadczonych graczy - których z pewnością stać na wiele - od początku sezonu zawodzi. O możliwościach drużyny niech świadczy fakt wyjazdowego zwycięstwa nad dobrze radzącym sobie w ekstraklasie Górnikem Zabrze w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Zawodnicy z Radomia dostali ultimatum - albo zdobędą 7 punktów w trzech spotkaniach, albo zostaną im obniżone pensje. Zaczęli od zwycięstwa nad Lechią. Decydującą bramkę zdobyli w 94. minucie spotkania. Radomianie powinni poradzić sobie z utrzymaniem, zwłaszcza że ich trenerem wciąż pozostaje Broniszewski, który nie ma zwyczaju spadać.

12. Lechia Gdańsk (9 pkt.; bramki 11:13; bilans 2-3-4)
Lechia po dobrym początku sezonu znajduje się w wyraźnym dołku. Największym chwilowym sukcesem gdańszczan było ogranie faworyzowanego Widzewa Łódź. Po czterech pierwszych meczach z kandydatami do awansu przyszła seria tych teoretycznie łatwiejszych. Ale biało-zieloni w czterech ostatnich spotkaniach potrafili uporać się wyłącznie z Drwęcą. Nie wiadomo, jak potoczy się sytuacja z liderem gdańszczan - Sławomirem Wojciechowskim -którego absencja bardzo osłabia drużynę. Dość powiedzieć, że jest on najlepszym strzelcem zespołu (3 gole), a po jego podaniach najczęściej padają bramki. Prognoza: nikt w Gdańsku nie dopuszcza myśli o powrocie do III ligi. Jednak ostatnie wyniki nie napawają optymizmem. Wiele zależy od wzmocnień, których uda się dokonać zimą, ale możliwie dużo punktów trzeba uzbierać już podczas tej rundy, bo do jej końca daleka droga.

13. Widzew Łódź (8 pkt.; bramki 15:9; bilans 5-2-2)
Łodzianie na boisku wywalczyli 17 punktów, ale PZPN ukarał ich odjęciem 9 "oczek" za nieprawidłowości podczas przekształceń klubu. Widzew poza porażkami z beniaminkami (Lechią i Śląskiem) oraz remisem z Heko spisuje się dobrze. Gdyby nie wyżej wspomniana kara, Widzew zajmowałby teraz trzecią lokatę w tabeli. Dość silny kadrowo zespół stać na awans do krajowej elity. Nie wiadomo, co będzie z łodzianami w rundzie jesiennej, bo odjeście z klubu już zapowiedział właściciel - Zbigniew Boniek. Dodatkowo jeśli nałożona kara się uprawomocni, to niemalże zamknie Widzewowi szanse awansu.

14. Szczakowianka Jaworzno (8 pkt.; bramki 11:24; bilans 2-2-5)
Szczakowianka jako ostatnia dołączyła do drugoligowców, na krótko przed rozpoczęciem sezonu. Zespół, który przegrał zaplecze ekstraklasy w barażach o utrzymanie, powrócił do ligi dzięki temu, że GKS Katowice nie otrzymał licencji na grę w II lidze. Jaworzno nie ma wielkich szans na oglądanie swoich pupili na centralnym poziomie rozgrywek za niecały rok. Przygotowywana do rozgrywek trzecioligowych Szczakowianka jest jednym z głównych kandydatów do spadku. 24 stracone bramki w 9 spotkaniach - najwięcej z drugoligowców - to zbyt dużo, by myśleć o utrzymaniu. Ale być może zimą nadejdą wzmocnienia. Na razie największą niespodzianką, którą sprawił zespół z Jaworzna, to wysokie zwycięstwo nad KSZO (4:1). Miało to miejsce zaraz po laniu (0:7) od Górnika Polkowice.

15. Polonia Bytom (5 pkt.; bramki 10:18; bilans 1-2-6)
Polonia dość szczęśliwie awansowała do II ligi, strzelając gola w barażowym meczu ze Szczakowianką tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra. Stadion Polonii cały czas jest remontowany, więc bytomianie ani razu nie zagrali jeszcze przed prawdziwie swoją publicznością. Prace na stadionie mają potrwać do połowy października. Między innymi z ich powodu w meczu z Jagiellonią piłkarze Polonii musieli oddać punkty za darmo. Najbiedniejszy drugoligowiec ma marne szanse na zachowanie ligowego bytu.

16. Piast Gliwice (4 pkt.; bramki 9:7; bilans 3-5-1)
Kolejny z zespołów ukaranych przez PZPN. Piast został skarcony odjęciem 10 punktów za próbę przekupstwa sędziego w poprzednim sezonie. Gdyby nie ta kara, gliwiczanie zajmowaliby 7. lokatę z 14 punktami na koncie. Piast skazywany był w tym sezonie na degradację, ale wyniki osiągane przez zespół są lepsze niż w sezonie ubiegłym. Wtedy obronił się przed spadkiem dopiero po meczach barażowych. Dobre rezultaty osiąga zwłaszcza w meczach wyjazdowych (zwycięstwo z KSZO, remisy z Jagiellonią i Widzewem), ale jest też groźny u siebie (wygrane z Zagłębiem i Podbeskidziem). Nawet w przypadku uprawomocnienia się kary nałożonej przez PZPN, zespół przy utrzymaniu obecnych wyników jest w stanie się utrzymać.

17. Drwęca Nowe Miasto Lub. (4 pkt.; bramki 9:17; bilans 1-1-7)
Absolutny, podobnie jak Heko, beniaminek na tym poziomie rozgrywek. Kolejny z zespołów skazywanych na degradację z II ligi. Wygrana na inaugurację z Górnikiem, a potem remis z Podbeskidziem, to wszystko, na co w tym sezonie stać zawodników Drwęcy. W tym zespole również doszło, po niedawnej porażce z Lechią, do zmiany szkoleniowca. Niewiele to jednak dało, bo Drwęca znów przegrała - tym razem u siebie ze Śląskiem. Nawet najlepszy strzelec zespołu, Kelechi Ikenacho, w wielu sytuacjach nie ma wsparcia kolegów. Wydaje się, że zespół Andrzeja Błaszkowskiego opuści po tym sezonie zaplecze ekstraklasy.

18. Podbeskidzie Bielsko-Biała (4 pkt.; bramki 11:18; bilans 0-4-5)
Zdecydowanie największy niewypał sezonu. Podbeskidzie, które było w zeszłym sezonie bliskie awansu do ekstraklasy, miało na nią przeprowadzić skuteczny szturm w tym roku. Jak dotąd drużyna Włodzimierza Małowiejskiego jako jedyna nie wygrała meczu w lidze, notując tylko cztery remisy. Cztery zdobyte punkty przy składzie, który powinien gwarantować walkę o krajową elitę (z Grzegorzem Paterem na czele), to stanowczo zbyt mało. Nie wiadomo, czy nie dojdzie do sytuacji, że Podbeskidzie, zamiast awansować - spadnie. Kto wie, czy nie stanie się tak jeszcze przed zakończeniem rundy jesiennej. Podbeskidzie bowiem boryka się z poważnymi problemami finansowymi i jego byt jest zagrożony.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT