Przeciwnikiem biało-zielonych w ramach 13. kolejki II ligi powinien być GKS Katowice, który po spadku z ekstraklasy nie otrzymał jednak drugoligowej licencji i został zdegradowany do IV ligi. Jego miejsce zajęła Szczakowianka Jaworzno, która z kolei przegrała baraż z Polonią Bytom i miała grać aktualnie w III lidze.
Jakiej frekwencji można spodziewać się podczas tego meczu?
Mecz zaplanowany został na godzinę 14:30 w sobotę. Spotkania wyjazdowe, które odbywają się w dni powszednie, cieszą się mniejszym zainteresowaniem, ale na te weekendowe gdańscy fani jeżdżą licznie, wspierając swoich piłkarzy. Na plus działa również dogodne połączenie kolejowe ze Śląskiem.
Z kolei miejscowi kibice stawili się na meczu z Widzewem w 3-tysięcznej liczbie, więc i tym razem należałoby oczekiwać podobnej frekwencji.
Czym w przeszłości odznaczył się jaworznicki klub?
Klub powstał już w 1923 roku, jednak nie zdobył żadnych trofeów w lidze czy pucharach. Szczakowianka w ciągu kilku ostatnich lat walczyła trzy razy w barażach. Po raz pierwszy w maju 2002 roku z Radomskiem o awans do I ligi, które wygrała i awansowała pomimo protestów rywala. Reklamował on występ zawodnika, rzekomo nie uprawnionego do gry. Kolejny dwumecz o grę w ekstraklasie odbył się w czerwcu 2003 roku ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Ze spotkań tych zespołów powstała największa afera w historii polskiej piłki nożnej. Początkowo chciano ukarać piłkarzy z Jaworzna 2-letnim zawieszeniem za "oddanie" meczu, jednak po wyjaśnieniu wszelkich okoliczności tego incydentu, orzeczono awans Świtu oraz karną degradację Szczakowianki do II ligi i nałożenie 10 ujemnych punktów na początku kolejnego sezonu. Ostatni baraż jaworznianie grali minionego lata, kiedy bronili się przed spadkiem z II ligi i... przegrali z Polonią Bytom. Dodajmy, że w związku z degradacją z ekstraklasy, Szczakowianka cały czas procesuje się z Polskim Związkiem Piłki Nożnej.
Jak gra w tym sezonie Szczakowianka?
Drużyna z Jaworzna w dwunastu meczach zdobyła 12 punktów. Odniosła 3 wygrane, 3 remisy i 6-krotnie zeszła z boiska w roli pokonanej. Do największych jej sukcesów w aktualnym sezonie można z całą pewnością zaliczyć zwycięstwa na własnym boisku - 2:0 nad Widzewem Łódź oraz 4:1 nad KSZO Ostrowiec Św., a także wyjazdowy remis 2:2 z ŁKS Łódź. Największej porażki doznała w Polkowicach, gdzie przegrała z miejscowym Górnikiem aż 0:7. Dzięki temu jest zespołem, który stracił najwięcej, bo aż 30 bramek w lidze.
Na których zawodników biało-czerwonych wyczulona musi być gdańska defensywa?
Najlepszymi strzelcami zespołu są obaj napastnicy, którzy grają w podstawowej "jedenastce" jaworznian. Są nimi Robert Chudy oraz Wojciech Krauze, którzy odpowiednio pięciokrotnie i trzykrotnie umieścili piłkę w siatce boiskowych rywali. Pierwszy pełni także funkcję głównego egzekutora rzutów karnych, z których zdobył dla biało-czerwonych trzy bramki. Jednak z całą pewnością największą gwiazdą zespołu jest doświadczony, 37-letni pomocnik Ryszard Czerwiec. Największe sukcesy odniósł grając w Widzewie oraz Wiśle. Wraz z łódzkim klubem dwukrotnie zdobył tytuł Mistrza Polski oraz Superpuchar. Grając w klubie z Krakowa również dwukrotnie udało mu się zdobyć Mistrzostwo Polski, występował również w europejskich pucharach.
Jak lechiści powinni zagrać w Jaworznie i jaki wynik są w stanie osiągnąć?
Lechiści ze Szczakowianką spotkali się w ostatnich latach tylko raz. Dokładnie 3 sierpnia 2004 roku w ramach I rundy Pucharu Polski. Po zaciętej walce obu zespołów w regulaminowym czasie gry na boisku przy ul. Traugutta utrzymywał się remis 2:2. Sędzia rozpoczął dogrywkę, w której początkowo górą byli goście, obejmując prowadzenie. Lechia nie dała jednak za wygraną i kilka minut przed końcem wyrównała za sprawą Krzysztofa Rusinka. Biało-zieloni musieli jednak ostatecznie uznać wyższość przyjezdnych w rzutach karnych, w których ulegli 0:2.
Trener Kaczmarek w najbliższym spotkaniu będzie miał do dyspozycji najwięcej zawodników od kiedy Lechia wróciła do drugiej ligi. Do gry powinni być zdolni wszyscy piłkarze, dlatego też bez żadnych wątpliwości powinien podjąć ryzyko i zastosować taką taktykę, aby wywieźć ze Śląska komplet punktów, tak potrzebny gdańszczanom w tabeli. Jeśli lechistom nie uda się zdobyć trzech punktów w Jaworznie, zsuną się w dół strefy zagrożonej walką o utrzymanie w barażu, od której oderwać się będzie później bardzo ciężko. Jeśli pokonaliby Szczakowiankę, mogą awansować nawet o 2-3 oczka i wejść na bezpieczną pozycję w tabeli.