Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 29 (29/2005)

18 października 2005

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

NASTOLATKOWIE ROZGROMILI CARTUSIĘ

Granie szkodzi zdrowiu

Mimo że gmina Somonino chwali się inwestycjami w infrastrukturę sportową, to najwyraźniej omijają one główną płytę boiska w Goręczynie. Obaj trenerzy juniorów Lechii, których drużyny grały na tym terenie z młodzieżą Cartusii, jednomyślnie stwierdzili, iż warunki były tak fatalne, że aż niebezpieczne.

MICHAŁ JERZYK

Dziwne, że - bądź co bądź - trzecioligowy klub traktuje swój narybek po macoszemu, każąc mu grać na tak podłym boisku: małym, nierównym, kępiastym. Trudno później się dziwić, że Cartusia robi w rozgrywkach za chłopców do bicia i nie ma już wątpliwości, że wiosną bronić się będzie przed degradacją. Patrząc na jesienne wyniki, może być trudno o powodzenie. W sobotę starsza drużyna przegrała z Lechią 0:4, a młodsza 0:8.

Usiąść z dyrektorem

Kłopoty kadrowe trenera Romana Kaczorka stały się na tyle zaawansowane, że tym razem na ławce usiadło trzech juniorów młodszych. Ostatecznie z żadnego z nich jednak nie skorzystano i skupiono się na dostępnej dwunastce najstarszych chłopaków. Nadal kontuzjowani są Robert Hirsz i Jakub Kawa, urazów związanych ze stawem skokowym nabawili się Marcin Pietrowski i Mateusz Osewski, stłuczony mięsień doskwierał Rafałowi Kobylarzowi, Michał Boszke (wyrazy współczucia) dochodził do siebie po stracie mamy, a Daniel Romanowski zrezygnował z gry do końca rundy.

"Romanowski mnie zawiódł", mówi o mistrzu Polski trener Kaczorek. "Trzeba będzie usiąść z dyrektorem i coś wyjaśnić. Ustalić, na kogo powinniśmy stawiać. Bo nawet jeśli Daniel wróci, nie będę miał stuprocentowej pewności, że znów nie zrezygnuje". Szkoleniowiec przypomniał sytuację z Łukaszem Świostkiem, który rok temu również odpuścił sobie grę w końcowej fazie jesieni, a po sezonie zrezygnował kolejny raz, już definitywnie.

Mocno osłabioną Lechię pociągnął do zwycięstwa Rafał Loda, który już w 4 minucie trafił po dośrodkowaniu Damiana Hebdy, a w drugiej połowie dołożył kolejną bramkę. Swojego siódmego gola zdobył Łukasz Pietroń, odblokował się także Robert Bladowski, strzelając po raz pierwszy w tym sezonie. "To dynamiczny chłopiec, wraca do formy. Ogólnie wszyscy walczyli, każdy zmobilizował się po ostatniej porażce, nie było słabych punktów", przekonywał Kaczorek.

Przyklepali awans

"Nie wiem, dlaczego graliśmy w Goręczynie, skoro normalnie Cartusia gra w Sierakowicach. To boisko szkodziło zdrowiu chłopaków, w niektórych momentach było niebezpiecznie", denerwował się Tomasz Borkowski, trener juniorów młodszych. Jego podopieczni wygrali dziesiąty mecz z rzędu i cztery kolejki przed końcem zapewnili sobie w udział w grupie mistrzowskiej. Dzięki temu "Borek" stał się bardziej skory do eksperymentów.

"Podkreślam, że ta drużyna dopiero się tworzy. Mam dwie klasy, komfort, chcę więc przejrzeć jak największą ilość chłopców. Całkiem możliwe, że dam nawet szansę komuś od Marka Szutowicza", mówi Borkowski, który pełną rewolucję zamierza przeprowadzić po meczu na szczycie z Arką. Póki co, absencje dotknęły Michała Kowalkowskiego, a także kontuzjowanych napastników - Adama Ostępa i Kamila Dziengielewicza.

Młodsi lechiści idą jak burza i wygrali z rywalem ośmioma bramkami. Hat-trick uzyskał rezerwowy Przemek Podgórski, który skorzystał na wspomnianych roszadach i udanie zadebiutował w pierwszym składzie. Korzystnie spisała się cała druga linia, z bardzo solidnym Marcinem Wojtkiewiczem na czele. Gospodarze zmarnowali szansę na honorowe trafienie, gdy Łukasz Kubiński rewelacyjnie obronił rzut karny przy sześciobramkowym prowadzeniu kolegów.

"Rezerwowi sprawdzili się, ale wygraliśmy bez wysiłku. Nic dobrego o Cartusii nie mogę powiedzieć", podsumował Tomasz Borkowski.

Bohater dwumeczu

RAFAŁ LODA. Tę rundę miał spędzić w seniorach Cartusii, ale z transakcji nic ostatecznie nie wyszło. W sobotę pokazał, że przewyższa kartuską młodzież o klasę, przypominając dodatkowo, jak wszechstronnym jest zawodnikiem. Świetnie poradził sobie grając w ataku, a przecież nominalnie jest obrońcą. Szkoda, że mimo ubiegotygodniowego wyjazdu do Radzionkowa nie zadebiutował w drugiej lidze. Dobra forma przybliża go jednak do tego celu.


JS: Cartusia Kartuzy - Lechia Gdańsk 0:4 (0:2)
Loda 2, Ł.Pietroń, Bladowski

LECHIA: Leszek - Ł.Kobylarz (46' Mielewczyk), Barski, Osłowski, Laskowski - Gacek, Jarosz, Ł.Pietroń, Hebda - Loda, Bladowski.


JM: Cartusia Kartuzy - Lechia Gdańsk 0:8 (0:3)
Podgórski 3, Leier, Szuprytowski, Michnowicz, Wojtkiewicz, Górecki

LECHIA: Kubiński - Witanowski, Gładczuk, Mazur - Leier, Wojtkiewicz, Kośnikowski, Szuprytowski, Górecki - Podgórski, Felski ORAZ Sekuła, Kurowski, Michnowicz, Knotowski, Weber.

Ludzie Lechii
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.027