W siedemnastu spotkaniach rundy jesiennej lechiści zdobywali średnio jedną bramkę na mecz. Strzelili 17, a dodatkowo dwie zostały im sprezentowane za sprawą trafień samobójczych piłkarzy przeciwnych drużyn.
Najlepszymi strzelcami zespołu zostali Sławomir Wojciechowski i Krzysztof Brede, którzy zdobyli po trzy bramki. W żadnym innym drugoligowcu najskuteczniejsi piłkarze nie mieli tak małej ilości goli, a nadmienić należy, że pierwszy dwukrotnie trafiał ze stałych fragmentów gry - rzutu karnego i wolnego - natomiast drugi w ogóle wszystkie bramki strzelił z jedenastu metrów.
Wśród 22 straconych goli tylko jeden padł po samobójczym trafieniu Piotra Wilka w meczu ze Śląskiem Wrocław. Bramkarz Mateusz Bąk jeden raz pokonany został także z rzutu karnego, podyktowanego w ostatnim meczu rundy z Kujawiakiem Włocławek.
Najskuteczniejszym w przeliczeniu na minuty gry zawodnikiem okazał się Piotr Wiśniewski. Co prawda zdobył zaledwie jedną bramkę, ale na boisku spędził niespełna 250 minut. Zresztą jego gol w Polkowicach może kandydować do miana najładniejszej bramki rundy.
Najostrzej grającym zawodnikiem został Jakub Gronowski, który średnio co 51 minut karany był kartką. Najwięcej napomnień zebrał jednak Krzysztof Brede, którego ukarano 7 żółtymi kartonikami. W konsekwencji zobaczył też jeden czerwony - w Bielsku-Białej.
Najczęściej zdejmowanymi z boiska zawodnikami byli kapitan Maciej Kalkowski oraz Jakub Biskup, czyli dwaj boczni pomocnicy, którzy odpowiednio sześcio- i siedmiokrotnie nie dokończyli spotkania. Z ławki rezerwowych najczęściej wchodzili natomiast Piotr Wilk i Jakub Gronowski. Pierwszy aż dziewięcio-, a drugi ośmiokrotnie zmieniał kolegów z boiska.
Jedynym zawodnikiem, który grał we wszystkich spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty był Mateusz Bąk. Bramkarz Lechii spędził na murawie ponad 1500 minut. Najmniej grającym zawodnikiem był z kolei Marek Kowalski, który w dwóch spotkaniach grał w sumie przez 11 minut.
Jesień 2005/06: statystyka piłkarzy Lechii
Najlepiej grającym zespołem na własnym boisku okazał się Widzew, który na swoim stadionie zanotował 6 zwycięstw, 2 remisy i tylko jedną porażkę, zdobywając dzięki temu 20 punktów. Łodzianie strzelili również 20 bramek, tracąc zaledwie 7. Lechiści na stadionie przy ul. Traugutta odnieśli 4 zwycięstwa i przy stosunku bramek 10:9 zgromadzili na swoim koncie 14 punktów, zajmując w ten sposób 13. pozycję.
Najlepiej spisującym się klubem na obcym terytorium okazał się beniaminek z Wrocławia. Zawodnicy Śląska zajęli pierwszą pozycję w tabeli wyjazdowej z dorobkiem 13 punktów dzięki 4 zwycięstwom, remisie i 4 porażkom. Wyjazdowy bilans bramek zielono-biało-czerwonych wynosi 10:13. Lechia zajęła 12. pozycję odnosząc jedno zwycięstwo, 3 razy remisując i 4 razy przegrywając. 9 strzelonych goli i 13 straconych - bilans bardzo podobny do Śląska - pozwoliło na uzyskanie zaledwie 6 punktów.
Najwięcej bramek w lidze - 30 w 17 meczach - zdobył łódzki Widzew, najsłabsza pod tym względem okazała się natomiast Polonia Bytom, która tylko 15 razy świętowała zdobycie gola. Najlepszą defensywą imponowali z kolei zawodnicy ŁKS-u Łódź i Kujawiaka Włocławek, którzy 13 razy wyjmowali piłkę z własnej siatki. Lechia w tym sezonie zdobyła 19 bramek, a straciła 22.
Oby do wiosny i oby była lepsza. Statystyka przekłada się przecież dość bezpośrednio na humory kibiców.