lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 37 (37/2005)
20 grudnia 2005


TOP 10 DRUGOLIGOWEJ JESIENI

Warto to było zobaczyć

Po czterech latach przerwy Lechia wróciła na szczebel centralny, do rywalizacji z największymi polskimi firmami piłkarskimi. Nic dziwnego, że jesienią nie brakowało widowisk o wyjątkowym poziomie, stopniu dramaturgii, popisach strzeleckich czy frekwencji na trybunach. Wybraliśmy dziesięć potencjalnie najciekawszych.

KAROL SZELOŻYŃSKI
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/11299/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

3. kolejka: Lechia Gdańsk - Widzew Łódź 2:1
Porażka mistrzów jesieni na stadionie przy Traugutta. Jednocześnie pierwsze zwycięstwo gdańszczan w II lidze w sezonie 2005/06. Po wcześniejszych meczach z Jagiellonią i Podbeskidziem piłkarze twierdzili, że zdobywają za mało punktów. Lechia płaciła frycowe i traciła cenne "oczka". W trzeciej kolejce biało-zieloni rozegrali kolejny świetny mecz - jeden z najlepszych w całej rundzie jesiennej - i zasłużenie pokonali łódzkiego faworyta do awansu do ekstraklasy. Lechia mogła wygrać wyżej, ale zabrakło skuteczności, której brak nękał napastników gdańszczan do końca rundy jesiennej. Trener Widzewa, Stefan Majewski, wypowiadał się, że jest zły na swoich piłkarzy o stratę goli w sytuacjach, w których według niego nie powinny one paść.

4. kolejka: Świt Nowy Dwór Maz. - ŁKS Łódź 3:1
ŁKS bardzo słabo rozpoczął rozgrywki jak na jednego z faworytów. W pierwszych trzech spotkaniach zdobył zaledwie dwa punkty. W meczu ze Świtem łodzianie mieli przewagę, stwarzali sobie liczne sytuacje, ale nie umieli ich wykorzystać. Skuteczne kontrataki biednego zespołu z Nowego Dworu pozwoliły gospodarzom wygrać mecz i niespodziewanie wskoczyć na 3. lokatę w tabeli. Po meczu piłkarze z Łodzi wypowiadali się, że to, co robią na boisku, to skandal, a pracę stracił ich szkoleniowiec - Dragan Dostanić. Zastąpił go Wiesław Wojno. Ten ostatni nie przegrał w lidze siedmiu kolejnych spotkań, by w ósmym meczu jego ŁKS wyjechał bez punktów z Gdańska.

4. kolejka: Widzew Łódź - Śląsk Wrocław 1:2
Kolejna porażka lidera II ligi po rundzie jesiennej. Po porażce w meczu Pucharu Polski z Wartą Sieradz oraz w Gdańsku z Lechią, łodzianie mieli poprawić sobie humory zwycięstwem nad innym beniaminkiem zaplecza ekstraklasy - Śląskiem Wrocław. Wrocławianie zaskakująco dobrze spisywali się w rozgrywkach, ale ich kibice, którym z przyczyn od nich niezależnych nie udało się dotrzeć na mecz, liczyli na zdobycie w meczu z Widzewem co najwyżej punktu. Mądre kontrataki pozwoliły jednak wrocławianom wygrać pierwszą połowę, a potem cały mecz. Szkoleniowiec łodzian był po raz kolejny zły na swoich podpiecznych - tym razem o zlekceważenie przeciwnika.

6. kolejka: Górnik Polkowice - Szczakowianka Jaworzno 7:0
Najwyższe zwycięstwo w całych jesiennych rozgrywkach II ligi. Zespół Szczakowianki dołączył do rozgrywek już po rozpoczęciu sezonu, gdy okazało się, że GKS Katowice nie otrzyma drugoligowej licencji. Po pogromie w Polkowicach wydawało się, że jest murowanym kandydatem do spadku. Tymczasem na koniec jesieni uplasował się w tabeli wyżej od polkowiczan.Co ciekawe, żaden zawodnik z Polkowic nie zdobył dwóch bramek - golkipera z Jaworzna pokonało siedmiu różnych piłkarzy. W trakcie spotkania kontuzji nabawił się... sędzia asystent. Jego zmiennikiem okazał się arbiter techniczny.

7. kolejka: Piast Gliwice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2
Trwa fatalna passa zespołu z południowej części Polski. Przedsezonowy kandydat do awansu zobył w pierwszych sześciu spotkaniach zaledwie 4 punkty, podczas gdy trzeci zespół ugrał już 13 punktów. W 7. kolejce Podbeskidzie przyjechało do Gliwic zagrać z nieźle spisującym się Piastem. Po meczu to jednak zawodnicy z Bielska-Białej mogą mówić o pechu. Prowadzili 1:0 w 39 minucie, potem 2:1 w 77', by ostatecznie nie zdobyć w wyjazdowym spotkaniu choćby punktu. Po golach Kukulskiego w 83' i Podgórskiego w 89' Piast zdobył trzy "oczka" w tym niezwykle zaciętym spotkaniu.

8. kolejka: Zagłębie Sosnowiec - Radomiak Radom 4:0
Strzelecki popis Przemysława Pitrego. Zawodnik gospodarzy zdobył w tym spotkaniu wszystkie cztery bramki. Niestety dla kibiców Zagłębia, w innych spotkaniach rundy jesiennej nie był tak skuteczny. Pierwszą z dwóch rund sezonu 2005/06 Pitry zakończył jako wicekról strzelców - z dorobkiem 7 goli. Zimą prawdopodobnie zmieni barwy klubowe, gdyż interesują się nim kluby pierwszoligowe, między innymi Cracovia.

10. kolejka: Śląsk Wrocław - Radomiak Radom 1:3
Przed sezonem trener Śląska, Ryszard Tarasiewicz, zapowiadał, że nikt nie wywiezie kompletu punktów z Wrocławia. Pomylił się. W 10. kolejce kibice Śląska opuszczali stadion przy Oporowskiej w smutnych nastrojach. Hat-trickiem popisał się Aleksandr Osipowicz - był to zresztą jeden z niewielu drugoligowych hat-tricków jesienią. Piłkarze Radomiaka byli dodatkowo "umotywowani" - w trzech spotkaniach radomianie mieli za zadanie zdobycie siedmiu punktów, by zachować swoje dotychczasowe pensje. Plan wykonali z zadziwiającą skutecznością - wygrali z Lechią i Śląskiem, a następnie zremisowali z Heko. Po raz kolejny okazało się, że "motywowanie" piłkarzy sugestią obniżenia pensji, to jeden z najskuteczniejszych sposobów na szybkie poprawienie wyników zespołu. W ekstraklasie poskutowało to w obu krakowskich zespołach.

12. kolejka: Jagiellonia Białystok - KSZO Ostrowiec Św. 6:0
Pogrom zespołu KSZO, które doznało pierwszej porażki pod wodzą Jerzego Wyrobka. Przed tym spotkaniem KSZO zajmowało 3. lokatę w tabeli i przebąkiwało o aspiracjach gry w czołówce ekstraklasy, "Jaga" zaś była liderem. Takiego wyniku nie spodziewali się nawet najwięksi optymiści wśród fanów białostockiego zespołu, który nie grał tak efektownie i skutecznie jak w zeszłym sezonie. Po tym meczu fani "Jagi" byli niemal pewni awansu swojego zespołu do I ligi. Po rundzie jesiennej optymizm niewątpliwie osłabł. Oby nie został podniesiony po inauguracji rundy wiosennej w Białymstoku.

14. kolejka: Radomiak Radom - Piast Gliwice 1:0
Pierwsza wyjazdowa porażka gliwickiego Piasta w rozgrywkach drugiej ligi w sezonie 2005/06. Świt, KSZO, Jagiellonia, Widzew, Lechia, Heko - żaden z tych drugoligowców nie znalazł sposobu na zdobycie większej ilości goli niż piłkarze Piasta. Pogromcą gliwiczan okazał się Nikołaj Branfiłow, który zdobył gola z rzutu karnego już w doliczonym czasie gry.

16. kolejka: Widzew Łódź - Jagiellonia Białystok 1:0
Mecz, który zapowiadał się na drugoligowy hit rundy jesiennej oraz spotkanie o mistrzostwo jesieni. W Widzewie nie mógł zagrać jesienny król strzelców, Bartłomiej Grzelak, ale jego koledzy dali sobie radę bez niego, mimo że dominowała raczej Jagiellonia. Gola zdobył Bartosz Iwan. Bramka ta padła w bardzo dziwnych okolicznościach - już w 5. minucie doliczonego czasu gry i w dużej mierze zadecydowała o zdobyciu przez łodzian mistrzostwa jesieni. Warto dodać, że mecz obejrzało sporo widzów - 8 tys. Z samego Białegostoku do Łodzi przyjechało około 1,5 tys. ludzi.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT