lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 42 (5/2006)
31 stycznia 2006


GRALI NOWI PIŁKARZE LECHII

Numer po Wojciechowskim

Pierwszy sparing Lechii pokazał spragnionym piłki kibicom zarys umiejętności zimowych nabytków. Nowicjusze zaprezentowali się w komplecie. Obserwowaliśmy grę Rafała Kosznika, Karola Piątka, Łukasza Kubika, Jacka Manuszewskiego, Piotra Cetnarowicza oraz Grzegorza Króla.

KAROL SZELOŻYŃSKI, OSKAR STANISZEWSKI
Gdańsk
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/11340/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Jak do tej pory zakupy gdańskich działaczy zakończyły się na sześciu pozycjach. Ściągnięto lewego obrońcę - Rafała Kosznika; uniwersalnego, mogącego grać w defensywie, jak i pomocy - Karola Piątka; dwóch środkowych pomocników - Łukasza Kubika i Jacka Manuszewicza; także dwóch napastników - Piotra Cetnarowicza i Grzegorza Króla. Poszukiwany jest jeszcze konkurent dla Mateusza Bąka, ale nie wiadomo, czy ten cel zostanie zrealizowany. W sobotę nowi zawodnicy zaprezentowali się po raz pierwszy w meczu z czwartoligowym Rodłem Kwidzyn.

Rafał Kosznik

Lewy obrońca, pozyskany z zepołu otwierającego trzecioligową tabelę II grupy, Kaszubii Kościerzyna, w sparingu zagrał przez pierwsze 45 minut. Był chyba jednym ze słabszych piłkarzy na boisku w tej części spotkania. Po kilku jego stratach Rodło przeprowadzało kontrataki, na szczęście dla biało-zielonych, nieskuteczne. Piłkarzom z Kwidzynia udało się strzelić tylko jedną bramkę, po rzucie wolnym wykonanym przez Zbigniewa Kobusa. Miejmy nadzieję, że z biegiem czasu wzrost formy oraz umiejętności piłkarza bedzie coraz bardziej widoczny i wiosną stanie się pewnym kandydatem do gry na lewej obronie, stanowiąc konkurencję dla Sebastiana Fechnera i Pawła Żuka, który aktualnie leczy kontuzję.

Łukasz Kubik

Wypożyczony z Jagiellonii Białystok środkowy pomocnik grał podczas sobotniego sparingu 65 minut. Spośród wszystkich nowych piłkarzy Lechii sprawił najlepsze wrażenie i może być poważnym wzmocnieniem. Był najbardziej widoczną postacią na boisku, biegał za piłką, walczył. Teraz, podczas półrocznej nieobecności, spowodowanej kontuzją, dotychczasowego rozgrywającego Sławomira Wojciechowskiego, wydaje się być dobrą alternatywą dla lidera biało-zielonych. Nowy zawodnik podczas gry był głównym egzekutorem wszystkich stałych fragmentów gry, które wykonywał mocno i celnie. Po jego dobrych dośrodkowaniach wpadły aż dwie bramki, strzelone przez Karola Piątka i Piotra Wiśniewskiego. Kubik grał ofensywnie i starał się ściągać na siebie defensorów rywala. Udało mu się też strzelić gola, kiedy wykorzystał świetne dośrodkowanie z rzutu rożnego od Macieja Kalkowskiego i po strzale Michała Szczepińskiego dobił piłkę z bliska do bramki.

Jacek Manuszewski

Jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy w Lechii. Zawodnik starszy nawet od szkoleniowca biało-zielonych, Marcina Kaczmarka. 32-letni Manuszewski ma za sobą kilka sezonów gry na najwyższym szczeblu rozgrywek. Na boisku będzie zapewne występował na podobnej pozycji co Michał Szczepiński. Prawdopodobnie obaj będą rywalizować o miejsce w pierwszym składzie, bo nie przebywali na placu gry w tym samym czasie. Manuszewski grał w sobotnim sparingu w drugiej linii obok mającego bardziej ofensywne zadania Łukasza Kubika. Ciężko ocenić grę defensywnego pomocnika, bo w jego wypadku liczy się głównie ilość odbiorów i rozbitych akcji rywala. Przechwytów zaliczył kilka, ale w wypadku słabszego przeciwnika ataków do odparcia zbyt wiele nie miał. Rzadko, ale jednak, włączał się do akcji ofensywnych, a nawet dośrodkowywał ze skrzydła. W 45-minutowym występie Manuszewskiego widać było spokój w grze, efekt sporego ligowego doświadczenia.

Karol Piątek

Piłkarz, który po długich negocjacjach na linii prof. Filipiak - działacze Lechii, został ostatecznie wypożyczony na rok czasu z Cracovii Kraków do zespołu biało-zielonych, chce awansować z Lechią do I ligi. W sparingu z IV-ligowym Rodłem zaprezentował się pozytywnie, przynajmniej na tyle, na ile można kogoś oceniać po jednym, testowym spotkaniu. Pierwsze 45 minut rozegrał na pozycji prawoskrzydłowego, czyli tam, gdzie zwykle grał Jakub Biskup. Ten ostatni w sparingu nie mógł zagrać z powodu kontuzji ścięgna Achillesa. Piątek dużo biegał, przy niektórych akcjach pozwalał prawemu obrońcy, Pawłowi Pęczakowi, wyjść do przodu, a samemu zostawał nieco z tyłu. Pokonał również bramkarza Rodła będąc niepilnowanym przez obrońcę. Często starał się wymieniać piłki z graczami ze środa pola. Popełnił kilka fauli, głównie po straconych piłkach. Po zmianie stron został przesunięty na pozycję lewego obrońcy. Tam radził sobie słabo. Był często ogrywany przez rywali z niższej klasy rozgrywkowej. Podobnie jak w przypadku Wilka i Dzienisa, tak i teraz eksperyment z lewym obrońcą raczej się nie powiódł.

Piotr Cetnarowicz

Sprowadzony na zasadzie definitywnego transferu z III-ligowego Tura Turek spędził w ataku drugie 45 minut obok innego napastnika - Piotra Wiśniewskiego. Zagrał dobry mecz, dokumentując to bramką strzeloną po świetnym dograniu od Jakuba Kawy. Zawodnik wydaje się być typowym snajperem, z bardzo dobrym zmysłem strzeleckim, dokładnie takim, jaki był potrzebny lechistom. Ciągnie z piłką do przodu, zmuszając swoich kolegów do wsparcia akcji ofensywnej. Wysoki, szybki i potrafiący mocno uderzyć piłkarz będzie dobrym wzmocnieniem w rundzie rewanżowej. Cetnarowicz dobrze ustawiał się pod bramką rywala i odgrywał piłkę do kolegów z pomocy. Po jednej z takich akcji, gdy na jeden kontakt wymienił piłkę z Michałem Szczepińskim, ten ostatni został sfaulowany w polu karnym. Standardowo już, pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Krzysztof Brede.

Grzegorz Król

Od napastnika, który ma za sobą wiele spotkań i bramek w pierwszej lidze, wymaga się przede wszystkim zdobywania goli, a tego w sobotnim występie Króla zabrakło. Razem z Krzysztofem Rusinkiem przez 45 minut tworzyli parę napastników. Co ciekawe, były piłkarz Polonii Warszawa zagrał w koszulce z numerem "10" na plecach - czyli takim, z jakim grał aktualnie kontuzjowany Sławomir Wojciechowski. Król wizualnie sprawia obecnie lepsze wrażenie niż pół roku temu, gdy przygotowywał się do gry w Lechii w rundzie jesiennej. Latem, w sparingu z Bytovią, nie potrafił nawet porządnie przyjąć piłki, nie mówiąc już o zdobyciu gola. W sobotę było lepiej. Napastnik biało-zielonych miał jedną dogodną okazję. Próbował przelobować bramkarza z jednoczesnym podkręceniem piłki do wewnątrz bramki. Futbolówka nie zatrzepotała w siatce, a jedynie odbiła się od prawego słupka. Jak przystało na piłkarza z pierwszoligową przeszłościa oraz aspiracjami do powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy, Król próbował również dryblingu oraz schodzenia w głąb pola, a nie wyłącznie wyczekiwania z przodu na piłkę. Często wracając do linii pomocy wymieniał futbolówkę z partnerami tak, że piłkarze Lechii mogli wchodzić w pole karne Rodła.

Kolejnym sparingpartnerem Lechii będzie Jeziorak Iława. Najważniejszym zagadnieniem związanym z tym meczem będzie to, czy klub zdecyduje się wreszcie na pozyskanie nowego bramkarza. Jedno jest pewne - w styczniu tego tematu zakończyć się już nie da.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT