Piłkarz czwartoligowego KP Sopot, który dwa lata temu został ściągnięty do Gdańska po tym, jak strzelił w meczu przeciwko Lechii dwie bramki, gra teraz w A-klasowych rezerwach. W barwach pierwszego zespołu Lechii zawodnik strzelił łącznie 15 bramek (10 w IV lidze, 5 w III lidze) oraz kilkanaście w zespole rezerw (B klasa i A klasa). Napastnik twierdzi, że mocno trenuje z nadziejami na powrót do formy i wywalczenie miejsca w pierwszym składzie.
Ostatni występ w pierwszym zespole zaliczyłeś podczas wyjazdowego meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Później do końca rundy grałeś już w rezerwach. Jak zapowiada się dla ciebie druga część sezonu?
- Na razie przygotowuję się do sezonu z drugim zespołem, pod okiem trenera Sebastiana Czajki, który naprawdę bardzo fajnie prowadzi treningi. Chcę przede wszystkim odbudować formę.
Wiadomo, jaki jest cel Lechii na rundę wiosenną. Jaki ty postawiłeś sobie cel do osiągnięcia tej wiosny?
- Przede wszystkim odbudowanie formy. A co będzie później, to się zobaczy.
Nie byłeś na żadnym obozie przygotowawczym ani nie rozegrałeś żadnego sparingu z pierwszym zespołem. Czy pomimo tego masz jeszcze nadzieję, że będziesz w stanie konkurować o miejsce w drugoligowej kadrze?
- Hmm... Jest to bardzo ciężka sytuacja. Lechia wzmocniła się dwoma bardzo dobrymi napastnikami i raczej byłoby ciężko powalczyć o skład z przodu. Szczególnie dlatego, że trener jak widać preferuje grę jednym napastnikiem. Marcin Kaczmarek nie stawiał na mnie wcześniej, tym bardziej nie widzę powodu, dlaczego miałby postawić na mnie teraz.
Czy powodem niepowoływania cię do "meczowej osiemnastki" był konflikt między trenerem Kaczmarkiem a tobą?
- Konflikt rzeczywiście był i zdaję sobie sprawę z tego, jaki był w tym mój udział. Wydaje mi się jednak, że reakcja trenera nie musiała być tak ostra. Przypomnę, że w drugiej lidze dostałem tylko jedną szansę wykazania się, po czym od razu usunięto mnie z 18-stki meczowej. Teraz miałem jednak sporo czasu, żeby wszystko przemyśleć, wyciszyć emocje.
Zbierałeś świetne recenzje za grę w IV lidze i w pierwszej połowie sezonu na szczeblu III ligi. Po twoich strzałach padały ładne bramki, często na wagę punktów. W drugiej połowie zeszłego sezonu wyglądało to inaczej, gorzej. Co się stało?
- Szczerze mówiąc pojechałem na obóz do Cetniewia z kontuzją pachwiny, o której nie powiedziałem nic trenerowi i to był mój błąd. Obóz jest bardzo ważnym okresem w kontekście przygotowania się do sezonu. Nie mogłem trenować na 100%. Popełniłem poważny błąd, gdyż po samym obozie kontuzja się pogłębiła i musiałem się poddać zabiegom. Później było już ciężej załapać się do składu. Trener nie widział mnie w zespole i tak to się potoczyło.
Lechia zakupiła ośmiu nowych piłkarzy. Czy uważasz, że wzmocnią oni skład, czy tylko go uzupełnią?
- Jestem przekonany, że dokonano bardzo dobrych transferów i myślę, że z tym składem Lechia spokojnie utrzyma się w drugiej lidze bez barazów. Szkoda kontuzji Sławka Wojciechowskiego, który kierował bardzo dobrze grą Lechii, ale jest w stanie zastąpić go dwóch nowych zawodników. Poza Kubikiem i Manuszewskim jest również Szulik, któremu życzę, żeby w końcu wszelkie kontuzje zaczęły go omijać.
A kogo uważasz za najlepsze wzmocnienie?
- Myślę, że Grzesiu Król, jak wróci do swojej optymalnej formy, będzie pociechą dla gdańskich kibiców.Reszty zawodników za bardzo nie znam, oprócz Karola Piątka, z którym kiedyś grałem w kadrach młodzieżowych.Dużo dobrego słyszałem właśnie o Kubiku i Manuszewskim. Czas wszystko pokaże...
Czy wiosna to twoja ostatnia szansa na przekonanie do siebie trenerów i udowodnienie, że warto przedłużyć z tobą umowę na kolejny sezon?
- To się okaże. Staram się mocno ten okres przepracować, jak już wcześniej powiedziałem, chcę odbudować formę. Czas pokaże, co z tego wyjdzie. Nie mam żadnych sprecyzowanych celów.
Masz swojego faworyta do awansu do ekstraklasy?
- Jak dla mnie Widzew wydaje się być najpewniejszym kandydatem do awansu, chociaż tabela jest tak spłaszczona, że nawet Lechia mogłaby powalczyć o górne części tabeli. Jednak na pewno trzeba się skupić na spokojnym utrzymaniu bez baraży.
A jakie masz plany na przyszłość? Czy jeżeli Lechia rzeczywiście będzie miała zamiar w przyszłym sezonie walczyć o pierwszą ligę, to chciałbyś w tym uczestniczyć, czy może nie będziesz miał zamiaru tyle czekać?
- Ja zawsze mówiłem, że gra w Lechii to zaszczyt, szczególnie dla tak wspaniałych kibicow, jakich ma ten zespół. No ale to nie jest koncert życzen. Na pewno, gdyby trener widziałby mnie w składzie, to rzecz jasna, że bym nie odmówił, choć jest to szansa bardzo mała. Teraz najważniejszym celem dla mnie jest to, aby skupić się na trenowaniu.
Na zakończenie... Jaki wynik obstawiasz na inaugurację rundy w meczu z Podbeskidziem, który rozegrany zostanie w Gdańsku?
- 2:0 dla Lechijki, oczywiście!