Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 62 (25/2006)

20 czerwca 2006

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

CO MYŚLĄ PIŁKARZE O NOWYCH SZKOLENIOWCACH?

"Borek" oazą profesjonalizmu

W sobotę władze Lechii ogłosiły, że nowym trenerem biało-zielonych zostanie Tomasz Borkowski, a jego asystentem - Tomasz Kafarski. Jeszcze tego samego dnia skontaktowaliśmy się z trzema, świadomie wybranymi piłkarzami gdańskiej Lechii, bo ostatecznie to oni będą pracować z wyżej wymienionymi szkoleniowcami. Cała trójka podzieliła się z nami wrażeniami na temat swoich nowych opiekunów.

KAROL SZELOŻYŃSKI
Gdańsk

Marcin Pietrowski

Zdanie Marcina chcieliśmy poznać z tego względu, iż jest on młodym piłkarzem, który do tej pory nie otrzymywał wielu szans gry w I zespole Lechii. Zagrał jedynie minutę w III lidze oraz po sezonie III-ligowym wystąpił w meczu regionalnego Pucharu Polski. Trener Kaczmarek nie zgadzał się z opiniami, iż nie daje szans młodym piłkarzom, bo nie chce. Twierdził, że są słabsi niż inni zawodnicy. Czy trener Borkowski, który, na co dzień pracuje z młodymi piłkarzami da im szansę zaistnienia w II lidze? Oto, co nam powiedział sam zainteresowany.

- Dopiero zobaczymy jak to będzie. Zmiana trenera nie ma dla mnie większego znaczenia, bo i tak wszystko będzie zależało ode mnie. Na pewno trener Borkowski ma lepsze podejście do młodzieży, bo ma z nią cały czas kontakt. Myślę więc, że kontakt nas - juniorów, którzy grają w zespole seniorskim - z trenerem będzie lepszy niż do tej pory - mówi Marcin Pietrowski.

- Czy zmiana trenera zwiększy naszą szansę na regularne granie w II lidze? W tej chwili nie wiem. Jestem jednak pewny, że szansę otrzymamy - mówi popularny "Jedi".

- Czy jestem zadowolony z tej zmiany? Jako przedstawiciel juniorów myślę, że jestem zadowolony - kończy zawodnik, na co dzień grający w Juniorach Starszych gdańskiego klubu.

Paweł Pęczak

Z Pawłem skontaktowaliśmy się po to, aby poznać zdanie jednego z najbardziej doświadczonych piłkarzy w gdańskim klubie. 28-letni zawodnik rozegrał 156 spotkań w polskiej ekstraklasie, a miniony sezon jest jego pierwszym spędzonym w zespole drugoligowym. Wcześniej nigdy nie grał w zespole z Pomorza. Urodził się na Śląsku i tam głównie grał, ale po przyjściu do Lechii swoją walecznością na boisku szybko zdobył uznanie gdańskich kibiców. Przedstawiamy komentarz podstawowego defensora gdańskiego klubu.

- Jaki jest mój komentarz? Ja nie jestem od komentowania tej sprawy. To jest decyzja zarządu i to oni wybrali nowego szkoleniowca. Zresztą trener Borkowski i tak z nami cały czas pracował, bo był asystentem Marcina Kaczmarka. Także na pewno nie jest to żadna przypadkowa osoba. Zobaczymy jak to będzie wyglądało - mówi popularny "Pęki".

- Drugiego trenera - pana Kafarskiego - absolutnie nie znam. Wiem tylko, że przyszedł z Kaszubii Kościerzyna. Na jego temat wypowiadał się nie będę, bo po prostu nic o nim nie wiem - mówi były piłkarz GKS-u Katowice.

- Czy prawdą jest, że trener Borkowski preferuje "walczaków", do których ja należę? O to trzeba by się spytać trenera. Do tej pory nie on ustalał skład, więc nie wiem jak będzie wyglądał jego zespół i kto w nim będzie grał - mówi defensor Lechii.

- Czy zmiana szkoleniowca jest dobrym posunięciem? To się dopiero okaże. Wszystko zweryfikuje liga. Na dzień dzisiejszy nie można oceniać pracy, której efekty dopiero przyjdą. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało - kończy piłkarz, dla którego sezon 2005/06 był pierwszym w życiu rozegranym na zapleczu ekstraklasy.

Robert Sierpiński

Piłkarz w III lidze w rundzie wiosennej był podstawowym defensorem Lechii. W II lidze jakby obniżyły się jego notowania u trenera Kaczmarka, bo jesienią grał mało, a wiosną ani minuty. Skontaktowaliśmy się z Robertem z dwóch powodów - po pierwsze dlatego, aby zapytać czy nowi szkoleniowcy to dla niego szansa na powrót do podstawowego składu Lechii. Drugim powodem było to, że jest on jednym z trójki piłkarzy ściągniętych do Lechii z Kaszubii Kościerzyna, czyli z klubu, w którym poprzednio pracował trener Kafarski. Oto, co nam powiedział 30-letni stoper Lechii.

- Co ja mogę powiedzieć? Przede wszystkim - my, piłkarze nie jesteśmy od tego, aby wybierać trenerów. Jednakże, taka decyzja została podjęta i trener Kaczmarek został zwolniony. Ja jestem akurat osobą, która zna bardzo dobrze zarówno trenera Borkowskiego, jak i trenera Kafarskiego - zaczął Robert Sierpiński.

- To, czy osoba Tomasza Borkowskiego pomoże Lechii okaże się dopiero po jakimś czasie pracy. Na pewno, jak zawsze, będą się pojawiały głosy "za" i "przeciw". Uważam, że Tomek Borkowski to jest lechista z krwi i kości. To, że on został wybrany trenerem Lechii na pewno nie zaszkodzi drużynie. Taka możliwość w ogóle nie wchodzi w rachubę - zapewnia były piłkarz Kaszubii Kościerzyna.

- Tomek ma tyle doświadczenia - pracując jako drugi trener, pracując jako trener młodzieży, grając w piłkę przez długie lata, a poza tym ma tyle entuzjazmu w sobie... Uważam, że spokojnie, spokojnie sobie poradzi, a my - piłkarze, którzy tutaj są i którzy tutaj ewentualnie przyjdą, są po to, aby pomóc trenerowi - kontynuuje obrońca Lechii.

- Czy nowi trenerzy oraz powrót mojego byłego trenera pomogą mi odzyskać miejsce w składzie? Ja cenię sobie znajomość jednego i drugiego - Borkowskiego i Kafarskiego. Nie interesują mnie jednak układy przyjacielskie. Jeśli trenerzy uznają, że ja mogę się Lechii na coś przydać to jestem na to jak najbardziej otwarty i chętny. Nie chciałbym, aby ktoś mnie trzymał w drużynie tylko dlatego, że jestem czyimś znajomym czy kolegą - zapewnia popularny "Sierpik".

- Nie oszukujmy się. Nie miałem wysokich notowań u trenera Kaczmarka, ale jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że wiem, że tak po prostu bywa w zawodzie piłkarza. Jeden trener cię widzi, a inny cię nie widzi. Cieszę się tylko, że się nie poddałem. Przez cały ten okres, kiedy trener mnie nie wystawiał ciężko zasuwałem, nie obrażałem się. Teraz będzie mi łatwiej, aby się pokazać nowym trenerom, jeżeli oczywiście znajdę się na liście tych zawodników, z którymi chcą współpracować - mówi stoper biało-zielonych.

- Czy nie ma obaw, że trener Borkowski może okazać się "za miękki"? O to jestem akurat spokojny, bo Tomek Borkowski to jest "oaza profesjonalizmu", jak ja to mówię. Ma tyle szacunku, przynajmniej u tych zawodników, którzy już są, że nie uważam, aby miał z tymi piłkarzami jakikolwiek problem - zapewnia 30-letni piłkarz.

- Znam Tomasza jako trenera i jako człowieka. Zdecydowanie uważam, że bez najmniejszych problemów poradzi sobie z dyscypliną w drużynie. Kto myśli inaczej to po prostu uważam, że źle myśli - jednoznacznie wyraża swoją opinię popularny "Sierpik".

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.019