O opinię na temat nowych piłkarzy poprosiliśmy biorącego udział w selekcji kandydatów drugiego trenera Lechii, Tomasza Kafarskiego. Ten młody trener już od dłuższego czasu odgrywał niebagatelną rolę przy transferach biało-zielonych, gdyż to z jego kościerskiej stajni trafili na Traugutta tacy zawodnicy, jak Robert Sierpiński, Piotr Wiśniewski, Rafał Kosznik, a w ostatnich tygodniach również Damian Trzebiński. O paru innych, będących w kręgu zainteresowania Lechii, nawet już nie wspominając. Teraz stanął jednak przed trudniejszym wyzwaniem, bo rzecz dotyczy o zawodników, którzy będą mieli za zadanie sprostać roli wartościowych drugoligowców.
PAWEŁ BUZAŁA (20 lat)
transfer definitywny z Lecha Poznań, 3-letni kontrakt
zobacz: profil w lechia.gda.pl
Ostatni sezon był przełomowy w karierze pochodzącego ze Złotowa 20-latka. Do jedynego występu pierwszoligowego dołożył 11 kolejnych. W marcu bieżącego roku zanotował też debiutancką bramkę dla Lecha Poznań. Minutę po wejściu na boisko otrzymał podanie od Piotra Świerczewskiego i uderzył na wagę remisu 1:1 z Amiką Wronki. Gdy w trakcie czerwcowych przygotowań imponował ambicją, walecznością i skutecznością, wydawało się, że będzie jedną z największych niespodzianek i odkryć nowego Lecha. Na początku lipca odrzucił jednak zaproponowane mu warunki kontraktu i nie pojechał na obóz do Austrii.
Tak zakończyła się trwająca dwa i pół roku przygoda piłkarza z Bułgarską. Wcześniej grał tylko w macierzystej Sparcie Złotów i Darzborze Szczecinek. Gdy stawił się na obozie w Szamotułach, od razu zaimponował wielkimi chęciami do gry, a ta cecha robi na trenerze Borkowskim największe wrażenie. Niestety, w rozgrywanym w Kościerzynie sparingu już w pierwszej minucie nabawił się kontuzji, która stawia pod znakiem zapytania jego wyjazd do Janikowa.
TOMASZ KAFARSKI: "Największa niewiadoma, bo niewiele zagrał w sparingach. Jest z nami krótko, ale widać, że chłopak ma papiery i umiejętności. Będziemy go próbować albo z przodu, w napadzie, albo na boku pomocy. I tu, i tu sobie dobrze radzi, jest szybki, przebojowy, nie ma też problemów w grze jeden na jeden. Myślę, że ten tydzień pozwoli nam ocenić, czy jego noga jest już w stanie przechodzić pełne obciążenia, czy trzeba kontynuować rehabilitację".
MARIUSZ PAWLAK (34 lata)
wolny transfer, roczny kontrakt
zobacz: profil w lechia.gda.pl
Gdy w listopadzie 2003 Dyskobolia Grodzisk Wlkp. sensacyjnie wyeliminowała z Pucharu UEFA angielski Manchester City, cała Polska zobaczyła w telewizji, jak raduje się owinięty w czerwoną flagę Gdańska Mariusz Pawlak. Mimo że nadal pozostał solidnym obrońcą, dla ówczesnego 31-latka było to w pewnym sensie zwieńczenie długiej kariery. Pewien sukces międzynarodowy, którego nie mógł osiągnąć za granicą, gdyż nigdy tam nie grał.
Wychowanek Lechii i rówieśnik trenera Borkowskiego występował w seniorskiej Lechii już od 1989 roku, ale dopiero fuzja z Olimpią pozwoliła mu zadebiutować w ekstraklasie i rozwinąć skrzydła. Sześć kolejnych sezonów spędził w Polonii Warszawa, zdobywając m.in. mistrzostwo i Puchar Polski, a od pięciu lat przebywał w Dyskobolii. Po ostatnim, nieudanym dla grodziszczan sezonie, dokonano przebudowy zespołu, którego ofiarami stała się głównie "stara gwardia". Pawlak wraca więc na Traugutta, a stałość jego uczuć (praktycznie trzy kluby w całej karierze!) każe przypuszczać, że zakończy tu swoją karierę.
TOMASZ KAFARSKI: "To nasza niespodzianka z ostatniej chwili. Mariusz jest na pewno zawodnikiem dobrej klasy i z bardzo dobrym doświadczeniem ligowym. Drużyna powinna zebrać z tego same korzyści. Jedynie dołączenie do drużyny parę dni przed sezonem nie stawia go w dobrej sytuacji. Ale ten tydzień czas powinien pozwolić nam zobaczyć, jak Mariusz wygląda na tle naszych chłopaków i czy szybko wkomponuje się w naszą grę".
MARCIN SZAŁĘGA (23 lata)
roczne wypożyczenie z Wisły Kraków z opcją pierwokupu
zobacz: profil w lechia.gda.pl
W Wiśle Kraków zadebiutował jako 19-latek w meczu europejskich pucharów przeciwko Hajdukowi Split. W 84 minucie decyzją trenera Smudy stał się zmiennikiem samego Tomasza Frankowskiego. Biała Gwiazda wygrała 1:0, a Szałęga liznął wielkiej piłki u boku Żurawskiego, Szymkowiaka, Kosowskiego, a także Kuzery, z którym parę tygodni temu stawił się na zgrupowaniu Lechii w Szamotułach. O ile Kuzerę szybko odesłano do domu, o tyle Marcin swoim zaangażowaniem i umiejętnościami przypadł do gustu sztabowi trenerskiemu.
Urodzonemu w Żarach piłkarzowi kariery na miarę debiutu zrobić się jednak nie udało. W ekstraklasie zaliczył dotąd zaledwie trzy krótkie występy, w tym jeden w barwach Górnika Zabrze, do którego został wypożyczony dwa lata temu. Później odwiedził jeszcze drugoligowy Górnik Polkowice, po czym wrócił do Wisły, a dokładniej jej rezerw. W ostatnim sezonie trzecioligowym strzelił pięć goli.
TOMASZ KAFARSKI: "To bardzo dobry technicznie zawodnik z dobrym przeglądem pola. Może grać i na środku, i na boku pomocy. Poza Damianem Trzebińskim rozegrał najwięcej meczów sparingowych. Czas pokaże, ale moim zdaniem ma zadatki na dobrego rozgrywającego. Myślę, że będzie wartościowym graczem Lechii".
DAMIAN TRZEBIŃSKI (21 lat)
roczne wypożyczenie z SMS Łódź
zobacz: profil w lechia.gda.pl
Trudno powiedzieć, czy kończąc w wieku 17 lat przygodę z Kolejarzem Chojnice i wyjeżdżając do słynącej ze szkolenia młodzieży SMS Łódź mógł się spodziewać, że tak szybko wróci na Pomorze. Tymczasem już po dwóch latach znalazł się w trzecioligowej Kaszubii Kościerzyna, gdzie trener Kafarski zbudował blok defensywny w oparciu o niego, Sierpińskiego i Kosznika. Teraz wykonał kolejny krok do przodu i po związaniu się z Lechią ma szanse na drugoligowy debiut.
Damian ma za sobą występy w reprezentacji Polski rocznika 1985 prowadzonej przez Andrzeja Zamilskiego. Grywał w niej między innymi z legionistą Łukaszem Fabiańskim. W czerwcu próbował sił w pierwszoligowych ŁKS Łódź, GKS Bełchatów i Dyskobolii Grodzisk Wlkp., ale ostatecznie dał się skusić Lechii. W ostatnich dniach plany z pewnością pokrzyżował mu angaż Mariusza Pawlaka. Aby grać, będzie musiał udowodnić wyższość albo nad nim, albo nad solidnym Krzysztofem Brede. Trenerzy nie stawiają go jednak na straconej pozycji.
TOMASZ KAFARSKI: "Uważam go za dobrej klasy środkowego obrońcę, który się non-stop rozwija, chce grać w piłkę i robi wszystko w tym kierunku, żeby grać lepiej. To może być filar defensywy Lechii. Jego umiejętności i ambicja zwiększą rywalizację na pozycji środkowych obrońców. A to powinno przyczynić się do tego, żeby nasza defensywa była nie do przejścia".
Jest też grono piłkarzy, którzy w rundzie wiosennej byli zawodnikami Lechii, jednak z różnych powodów ani razu nie usiedli nawet na drugoligowej ławce rezerwowych. Teraz ich szanse są nieporównywalnie większe.
SŁAWOMIR WOJCIECHOWSKI (32 lata)
zobacz: profil w lechia.gda.pl
Lider, gwiazda, reżyser gry Lechii nie grał z powodu kontuzji w rundzie wiosennej, a i teraz boryka się z kolejnymi urazami. Z niecierpliwością czekamy na jego powrót na boisko, ale z drugiej strony trzeba jak najszybciej znaleźć młodych następców. Wiara w stabilne zdrowie "Wojciecha" jest niestety trochę naiwna.
TOMASZ KAFARSKI: "Po ostatniej kontuzji borykał się z kolejnymi urazami. Ciężko powiedzieć, co z tego wyjdzie. Na pewno chłopak ma argumenty, żeby grać w pierwszej jedenastce i jeżeli będzie mógł w pełni trenować, może stanowić o sile drugiej linii".
MARCIN PIETROWSKI (18 lat)
zobacz: profil w lechia.gda.pl
Gdy dwa lata temu sięgał po Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych, uważaliśmy go za prawdopodobnie najzdolniejszego ze złotych medalistów. W seniorach dostał jednak tylko jedną, minutową szansę, a od roku jego forma i motywacja galopowała w dół. Po zmianie trenera rozkwitł i na pewno otrzyma niejedną szansę.
TOMASZ KAFARSKI: "To odkrycie ostatnich tygodni i być może największa niespodzianka. Chłopak naprawdę z dnia na dzień wygląda coraz lepiej. Z trenerem Borkowskim bardzo liczymy, że będzie dalej tak się rozwijał. Jeżeli wskoczy do pierwszej jedenastki, to może już tego miejsca nie oddać".
RAFAŁ LODA (18 lat)
zobacz: profil w lechia.gda.pl
Świetne recenzje po pierwszych sparingach i zbita pięta już w pierwszych dniach obozu w Szamotułach. Uniwersalny i odważny zawodnik, niestety z talentem do wszelkiego rodzaju kontuzji. Jeżeli tylko kłopoty dadzą mu wreszcie spokój, bok pomocy lub obrony może należeć do niego.
TOMASZ KAFARSKI: "Miał ponad tydzień przerwy, także ciężko o ocenę. Ale w tych treningach i sparingach, w których grał, naprawdę pokazał się z bardzo dobrej strony. Chciałbym, żeby skutecznie walczył o meczową osiemnastkę, a nawet wyjściową jedenastkę".
ŁUKASZ DZIENGIELEWICZ (20 lat)
zobacz: profil w lechia.gda.pl
W zimie wybrał grę w szóstoligowej Lechii II, wierząc że krótsza z niej droga do drugiej ligi niż z czwartoligowej Wierzycy Pelplin, gdzie grał wcześniej. Wychowanek Debiutanta chyba się nie pomylił, ale jako 26. członkowi kadry i tak będzie mu trudno przebić się do składu. Jest jednak coraz bliżej.
TOMASZ KAFARSKI: "Napastnik, który ma przewielką ambicję i niemałe umiejętności. Przed Łukaszem jednak dużo pracy i myślę, że z tych wszystkich wymienionych, jemu akurat jest najdalej nie tylko do osiemnastki, ale nawet kadry zespołu".
ŁUKASZ KUBIŃSKI (17 lat)
zobacz: profil w lechia.gda.pl
Ściągnięty przed rokiem przez zachwyconego nim trenera Borkowskiego z Polonii Gdańsk do juniorów młodszych. Świetne warunki fizyczne były jednym z atutów, który pozwoliły mu wygrać rywalizację o miano trzeciego golkipera z mistrzem Polski 2004, Krzysztofem Leszkiem. Niewielkie szanse na grę, ale przyszłość przed nim.
TOMASZ KAFARSKI: "Bramkarza ciężko mi oceniać, zwłaszcza że jest Darek Gładyś, który jest trenerem golkiperów. Warunki typowo bramkarskie ma bardzo dobre, ale widać też, że przed nim jeszcze dużo, dużo pracy".