Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 70 (33/2006)

15 sierpnia 2006

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

LECHIA III GDAŃSK W INTERESUJĄCEJ FORMULE

Zagrają nazwiska

To już pewne - Lechia Gdańsk wprowadza do rozgrywek drugą drużynę rezerw. Wiadomo już, kto poprowadzi B-klasowy zespół, gdzie będzie rozgrywał spotkania i jaki jest cel długofalowy. Inicjatywa może jednak wzbudzić zainteresowanie przede wszystkim ze względu na możliwość obejrzenia, jak wychodzą strzały, wślizgi czy parady bramkarskie popularnym pracownikom klubu.

MICHAŁ JERZYK
Gdańsk

Patrząc z perspektywy kilku ostatnich lat, wszystko odbywa się w tempie wprost niesłychanym. Zaledwie pięć lat temu pierwsza drużyna Lechii grała w szóstej lidze. Dwa lata temu w siódmej lidze wystartował zespół rezerw. Dzisiaj pierwsi seniorzy występują już na zapleczu ekstraklasy, a rezerwy w klasie okręgowej. Pojawił się więc pomysł, żeby na scenę wkroczył kolejny zespół seniorski.

Cel bez presji

Autorstwo tej idei przypisuje się trenerowi Sebastianowi Czajce, który prowadzi drugi zespół biało-zielonych od początku jego istnienia i zaliczył z nim dwa kolejne awanse, zaś aktualnie ubiega się o trzeci. To jemu przypadnie prowadzenie Lechii III, ale aktywną pomoc ma stanowić wywodzący się spod jego skrzydeł i kończący w tym miesiącu 35 lat Krzysztof Chmura. Na przeszkodzie stoi jedynie to, że dotychczasowy piłkarz rezerw nie posiada jeszcze odpowiednich kwalifikacji. Jeśli jednak 4 września zaliczy egzamin z teorii piłki nożnej na gdańskiej AWFiS, odbierze dyplom trenera-instruktora.

- Poczułem powołanie i na pewno będę chciał kształcić się dalej - mówi Chmura. - Studia co prawda skończyłem już 10 lat temu, ale ekonomiczne. A piłka zawsze była moją pasją. U trenera Sebastiana Czajki trenowaliśmy już od 1998 roku, jeździłem z nim na obozy i nadal wiele się od niego uczę. Gdy tylko więc pojawiła się propozycja od Lechii, przyjąłem ją.

Obie rezerwowe drużyny Lechii nie będą miały oddzielnych treningów, zajęcia będą wspólne. Na tej podstawie duet trenerski będzie określał, kto pojedzie na mecz piątej, a kto siódmej ligi. W momencie, kiedy pierwsze rezerwy zostaną opanowane przez piłkarzy z kadry drugoligowej, kilku zawodników automatycznie zostanie przesuniętych do występów w Lechii III. Wszyscy podkreślają, że ludzi nie powinno brakować, a zatem nie dojdzie też do takiej sytuacji, jak rok temu, gdy zdarzało się, że trener Czajka miewał poważne kłopoty ze skompletowaniem składu.

- Z czasem chcemy awansować do jak najwyższej ligi - precyzuje trener Czajka. - Jest założenie, żeby już w tym sezonie wywalczyć awans, bo nie chcemy tułać się całe życie po B-klasie. Presji nie ma jednak żadnej, bo zespół powstał przede wszystkim po to, żeby ludzie pograli sobie pod szyldem Lechii Gdańsk. Nawet kibice, jeśli tylko mają ochotę. Chociaż nie do końca za darmo, bo najpierw trzeba przyjść na trening. Docelowo mamy wejść do okręgówki. Wyżej nawet nie można, przyjmując założenie, że pierwsze rezerwy będą grały w IV lidze.

Dyrektor się opuścił

Niezależnie od tego, czy będą jakiekolwiek kłopoty ze składem, w barwach Lechii III Gdańsk pojawiać się mają czasem pracownicy klubu, czynnie związani niegdyś z boiskiem. Jak na razie ostro do roboty wziął się jedynie koordynator grup młodzieżowych, Tomasz Bocheński. Od okresu przygotowawczego trenuje przynajmniej dwa razy w tygodniu, więc kłopotów z przychylnością sztabu szkoleniowego mieć nie powinien.

- Trzecia drużyna daje możliwość spełnienia dziecięcych marzeń - mówi popularny "Olo". - Zawsze chciałem założyć biało-zieloną koszulkę i wystąpić w barwach Lechii. Trochę ciężko jest mi kondycyjnie dotrzymywać kroku trenującym od lat regularnie 17-letnim chłopakom, ale traktuję to w kategoriach zrobienia czegoś dla siebie. Na pewno grać w tej drużynce będą głównie ci, którzy nie załapią się na piątą ligę. Ale na połówkę meczu zawsze się dla kogoś powinno znaleźć miejsce.

Niewątpliwie jeszcze większą ciekawostką byłby powrót na futbolową murawę dyrektora klubu Błażeja Jenka, niegdyś zawodnika Olivii Gdańsk. Jego przygoda piłkarska zakończyła się trzy i pół roku temu, kiedy to nabawił się poważnej kontuzji.

Czajka: - Dyrektor po cichutku coś wspomina, ale zobaczymy. Na razie jeszcze nie wszedł w trening. Chmura: - Nie ukrywam, że cały czas namawiam Błażeja i w tym tygodniu prawdopodobnie wyrobię mu kartę, bo on sam nie ma na to czasu. Bocheński: - Błażej szuka czasu. Biegał całą wiosnę, także kondycyjnie jest dobrze, tylko z treningami gorzej. Spróbuję go namówić, to byłby ewenement na skalę Polski.

Błażej Jenek znajduje się więc pod sporą presją oczekiwań, ale na razie - być może trochę dla niepoznaki - przekazuje rozczarowującą informację: - Jesień raczej odpuszczę, bo nie jestem przygotowany. Chyba że nie będzie jedenastu piłkarzy na jakiś mecz, to awaryjnie mogę się pojawić. Rzeczywiście biegałem cały lipiec, przygotowywałem się, ale ostatnio się opuściłem. Poczekam chyba na sztuczną płytę - śmieje się.

Czy zagra Borkowski?

Na liście transferowej nowo powstałej drużyny pojawia się więcej osób, które mogą przykuć uwagę kibiców i mediów. Choćby trener pierwszego zespołu Tomasz Borkowski, który nie wyklucza możliwości występu, jeśli tylko zdołałby podołać czasowo. Sposobi się również szkoleniowiec bramkarzy i były golkiper Lechii-Olimpii, Dariusz Gładyś. Padają także nazwiska młodszych trenerów: Roberta Jędrzejczaka (juniorzy starsi) oraz Dominika Czajki (rocznik 1994).

- Gry za nazwisko jednak nie będzie. Jeżeli ktoś nie będzie się przykładał, to do widzenia, dla nikogo nie będzie taryfy ulgowej! - z przymrużeniem oka ostrzega trener Sebastian Czajka, który w trzecim garniturze Lechii również ma zamiar strzelić kilka bramek. Jego słowa trzeba brać za dobrą monetę, ale jeśli na przykład w nawałnicy obowiązków Tomasz Borkowski wyraziłby chęć występu, to wydaje się mocno nieprawdopodobne, żeby ktokolwiek wymagał od niego odbycia jednej choćby jednostki treningowej. W końcu nie o to chodzi.

Klub otwiera się zresztą nawet na ludzi z zewnątrz, kibiców Lechii, którzy chcieliby spróbować swoich sił w najniższej klasie rozgrywkowej. Aż dziwne, że do tej pory nie pojawiło się większe zainteresowanie tą inicjatywą, wszak atrakcją jest nie tylko możliwość zaliczenia występu w koszulce Lechii, ale również poznanie ludzi Lechii, piłkarzy czy trenerów. Być może zawiodło nagłośnienie tego pomysłu.

- Jestem tym trochę zawiedzony - mówi Tomek Bocheński, którego na boisku obejrzymy najprawdopodobniej w roli prawego pomocnika. - Myślałem, że trochę kibiców przyjdzie, a tak prawdę mówiąc nikt się nawet o to nie dopytywał. Spoza grona ludzi czynnie uprawiających futbol, czyli zawodników i piłkarzy, jestem właściwie tylko ja.

Od wiosny sztuczna płyta

Rozgrywki wystartują za półtora tygodnia, w weekend 26/27 sierpnia. Włącznie z Lechią weźmie w nich udział 12 drużyn, w gdańskie: Morena II, Champion II, Królewski II oraz Orion. Koszt utrzymania drużyny jest na tym szczeblu na tyle niski, że nie stanowi problemu w budżecie drugoligowca. Mecze domowe prawdopodobnie będą odbywały się na "Saharze", piłkarze mają w czym grać, a dojeżdżać na mecze będą samochodami lub transportem publicznym, bo nawet najdalsze wyjazdy są zaledwie rzut beretem od Gdańska.

- Lechia to jest Lechia i nawet w B-klasie nie możemy sobie pozwolić, żeby coś było nie tak - stwierdza przygotowujący się do trenerskiego debiutu Krzysiek Chmura, były piłkarz między innymi Olivii Gdańsk i Czarnych Pruszcz Gdański. - Dlatego wszystko jest organizacyjnie dopięte. Wiosną być może przeniesiemy się na nową sztuczną płytę, jeśli tylko zostanie zatwierdzona do gry.

Pierwsza i druga drużyna Lechii okazały sie w XXI wieku skazane na sukces - zaliczyły już w sumie sześć awansów. Niezależnie od tego, czy trzeci zespół również zacznie od razu kontynuować linię sukcesu, powinno być ciekawie.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.031