Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 70 (33/2006)

15 sierpnia 2006

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

PO TRZECH KOLEJKACH LECHIA JUŻ NA 6. MIEJSCU

Bałagan w Łomży

Za nami trzecia kolejka zaplecza ekstraklasy. Dla gdańskich kibiców najważniejszą wiadomością było dwubramkowe zwycięstwo Lechii nad Podbeskidziem Bielsko-Biała. W pozostałych spotkaniach godna odnotowania jest postawa Zawiszy Bydgoszcz i Jagiellonii Białystok. Oba te zespoły przewodzą rozgrywkom bez straty punktu.

WOJCIECH ROBIŃSKI

Biało-zieloni zgodnie z planem ograli Podbeskidzie 3:1. Podopieczni Tomasza Borkowskiego zapewnili sobie ważny komplet punktów, a swoim fanom trochę lepsze humory. Teraz celem są kolejne trzy oczka, po które przyjdzie im się wybrać już w najbliższy weekend do Polkowic. Tamtejszy Górnik po trzech remisowych spotkaniach będzie chciał w końcu rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Czy przeszkodzi mu w tym Lechia? Miejmy nadzieję.

Bramkarz w formie

Położone w miedziowym zagłębiu Polkowice to jedna z dwóch zaledwie wyjazdowych miejscowości, z której biało-zieloni zdołali w zeszłym sezonie wrócić z kompletem punktów. Niezmiennym celem Górnika od dwóch sezonów jest uniknięcie strefy barażowej i w efekcie spadku. Jak dotychczas ten cel udaje się realizować. Największą gwiazdą zespołu jest... trener Mirosław Dragan. Znany na Pomorzu z funkcji szkoleniowca gdyńskiej Arki wrócił na stare śmieci i powoli przygotowuje zespół do walki o wyższe lokaty.

Wśród zawodników nie ma do dyspozycji wielkich gwiazd, ale jeden zawodnik zasługuje na wyróżnienie. To Marcin Jeziorny, doświadczony 27-letni stoper i wychowanek klubu. Jego atutem jest dobra gra głową przy stałych fragmentach gry. Lechiści będą musieli więc uważać na rosłego zawodnika gospodarzy szczególnie przy rzutach rożnych. W zespole są jeszcze znani z pierwszoligowych boisk, Wojciech Górski oraz Artur Januszewski. Do tego mający strzelać bramki Dariusz Patalan. Faworytem mimo wszystko pozostaje Lechia, która jeżeli chce realnie myśleć o wysokich pozycjach, powinna takie mecze wygrywać.

W ostatniej kolejce najbliższy rywal Lechii bezbramkowo zremisował w Janikowie z tamtejszą Unią. Jednym z najlepszych piłkarzy w szeregach Górnika był bramkarz Jakub Szmatuła, który powstrzymał ofensywę unitów i wybronił swój zespół w kilku beznadziejnych już sytuacjach.

Pewna Jaga

Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy lider, Jagiellonia Białystok. Tym razem piłkarze Ryszarda Tarasiewicza pokonali w Gliwicach mocnego przecież Piasta 2:0. Już do przerwy prowadzili jedną bramką po strzale niezawodnego Jacka Chańki. W drugiej części meczu wynik ustalił Jacek Markiewicz. "Żubry" wyprzedzają w tabeli Zawiszę Bydgoszcz tylko dzięki lepszemu stosunkowi bramek. Piast natomiast po dobrym początku odnotował już drugą z rzędu porażkę.

Do Bydgoszczy z zamiarem wywalczenia przynajmniej remisu przyjechał Śląsk Wrocław. Do przerwy, dzięki dzielnej postawie, plan ten realizował i było 0:0. Po zmianie stron do siatki trafił Damian Staniszewski i goście musieli postawić wszystko na jedną kartę. W efekcie czerwoną kartkę otrzymał Radek Sourek, a w 90 minucie na 2:0 podwyższył Vuk Sotirovic. Trener Bogusław Baniak miał prawo być zadowolony szczególnie z postawy swego zespołu w defensywie. Zawisza bowiem jako jedyny zespół nie stracił jeszcze bramki w trwającym sezonie.

Bałagan w Łomży

Zwycięstwa odniosły również zespoły Stali Stalowa Wola oraz Ruchu Chorzów. Grając w roli gospodarzy pokonały po 1:0 odpowiednio Polonię Warszawa i Odrę Opole, a decydujące ciosy zadawali Przemysław Pałkus i Michał Pulkowski. Szczególnie mecz na stadionie przy ulicy Cichej dostarczył sporo emocji, a bramka zdobyta po strzale z 25 metrów mogła się podobać.

Nie doszło do skutku spotkanie ŁKS-u Łomża z sosnowieckim Zagłebiem. Przyjezdni przejechali na darmo 800 kilometrów, bo gospodarze korzystający ze stadionu w Mławie ustalili termin meczu na godzinę, w której obiekt był już zajęty. ŁKS próbował co prawda przenieść zawody do Łomży, na co jednak ze względu na fatalny stan tamtejszego stadionu nie zgodził się PZPN. Związek najpierw więc ustalił nową godzinę meczu, a w ostatniej chwili odwołał go całkowicie. Zagłębie najprawdopodobniej otrzyma trzy punkty walkowerem, ale sezon zaczął się od bałaganu. ŁKS po trzech kolejkach nie ma jeszcze na koncie nawet jednego rozegranego meczu.

W ośmiu meczach trzeciej kolejki padło 19 bramek. Sędziowie ukarali piłkarzy 37 żółtymi i dwoma czerwonymi kartkami. Stadiony odwiedziło ok. 23 tys. kibiców.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.030