Gdańsk: piątek, 29 września 2023

Tygodnik lechia.gda.pl nr 87 (50/2006)

12 grudnia 2006

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

PODSUMOWANIE JESIENI 2006: BRAMKARZE

66 miesięcy Bąka

Solidnie, pewnie, ale bez fajerwerków. Tak można ocenić postawę bramkarzy Lechii podczas rundy jesiennej. Zabrakło efektownych parad, zapamiętanych na dłużej wyciągniętych trudnych piłek czy też obronionego choćby jednego rzutu karnego. Nie było także długiej serii bez straconych bramek. Pocieszające jest natomiast, że obyło się bez głupio wpuszczonych goli w ostatnich minutach.

MARIUSZ KORDEK + REDAKCJA

Podobno bramkarze są specjalnością Polski. Niewątpliwie można się z tym zgodzić, gdyż na tej pozycji biało-zieloni, od ładnych paru lat, nie mają problemów. Lechia, mimo chlubnych tradycji, na dzień dzisiejszy nie wychowała żadnego bramkarza, który walczyłby z powodzeniem o miano tego pierwszego. Warto zaznaczyć, że ostatnim wychowankiem biało-zielonych, który nosił bluzę z nr 1, był debiutujący ponad 17 lat temu Maciej Kozak. Od tamtego czasu żaden junior nie potrafił przebić się i dłużej zaistnieć w drużynie seniorów.

W Gdańsku od ponad 5 lat niezastąpionym na tej pozycji jest Mateusz Bąk. Przybył on na Traugutta jako nastolatek z Pruszcza Gdańskiego. Jako jedyny przeszedł z Lechią drogę od A-klasy do II ligi. 5-letnia hegemonia sprawia, że dołączył do niewielkiej liczby golkiperów Lechii, którzy tak długo byli niezastąpieni na tej pozycji. Pozycji Henryka Gronowskiego, będącego przez kilka lat podstawowym bramkarzem biało-zielonych w pierwszej lidze, "Bączek" chyba jednak nie będzie w stanie zagrozić. Jednak fakt, że już 66 miesięcy gra w drużynie seniorów, wart jest podkreślenia.

Sytuacja z bramkarzami Lechii przypomina tę, jaka była przed rokiem. Mimo, iż wybraliśmy Mateusza Bąka jako piłkarza rundy jesiennej, władze klubu postanowiły rozejrzeć się za nowym golkiperem. Długie poszukiwania sprawiły, że na Traugutta ściągnięto Dominika Sobańskiego, który okazał się zmiennikiem.

Od kilku tygodni biało-zieloni ponownie wznowili poszukiwania golkipera i być może w niedługim czasie do Gdańska trafi kolejny bramkarz. Trochę to dziwne, gdyż w wypowiedziach trenerów podczas rundy jesiennej pojawiały się głosy, że Lechia na tej pozycji nie ma problemów, a trzecim bramkarzem powinien być ktoś młody, taki jak 17-letni Łukasz Kubiński. Dodatkowo w obwodzie jest Krzysztof Leszek, wychowanek biało-zielonych mający na koncie występy w juniorskich reprezentacjach Polski.

Plany ściągnięcia bramkarza były też latem. Jednak trener Borkowski zdecydował się na młodego Kubińskiego widząc w nim duży talent.

- Myślę, że jest to odważne posunięcie z mojej strony, bo najlepiej byłoby ściągnąć bramkarza, który mógłby do nas dołączyć. Były takie plany - przyjechało nawet dwóch z Rybnika. Ale myślę: czemu nie? Jeżeli on naprawdę ma predyspozycje, aby być dobrym bramkarzem, to trzeba mu stworzyć szansę. Na razie się uczy, dopiero liże tej seniorskiej piłki, przygląda się. Ale już ma od kogo się uczyć, bo choćby Mateusz prezentuje pewien pułap - tak ocenił włączenie Łukasza Kubińskiego do kadry przed sezonem Tomasz Borkowski. Sprowadzenie kolejnego bramkarza sprawi, że być może kolejny talent nie doczeka się pełnego rozwoju, a tym samym debiutu w pierwszej drużynie.

Przed tym sezonem z Lechią pożegnał się Wiesław Ferra będący wiosną numerem trzy. Po zakończeniu rundy jesiennej Sobański wahał się czy podpisać kolejny kontrakt z biało-zielonymi. Ostatecznie zdecydował się zostać na kolejną rundę, jednak może się zdarzyć, że wiosna będzie ostatnią porą roku spędzoną nad morzem. Wszystko zależy od tego, czy trener Borkowski zdecyduje się sprowadzić jakiegoś doświadczonego bramkarza. To dla "Sobola" może oznaczać pozycję numer trzy i odebrać mu możliwość zasiadania choćby na ławce rezerwowych podczas drugoligowych zmagań.

Bramkarze są jak wino: im starsi, tym lepsi. Obaj nasi golkiperzy są jeszcze w takim wieku, ze można uznać ich za perspektywicznych. Bąka i Sobańskiego dzieli zaledwie rok kalendarzowy. Jednak to młodszy wychowanek MOSiR-u Pruszcz Gd. jest na dziś bardziej doświadczony i to on dzierży bluzę z numerem jeden.

Bramkarze jesieni 2006/07

Mateusz BĄK (23 lata, 1-10: 7.0)
To już kolejna runda, kiedy popularny Bączek jest pewniakiem w talii trenerów. Spośród wszystkich zawodników, to on w ostatnich dwóch latach ma najwięcej występów na koncie. W tej rundzie nie zagrał jedynie w dwóch meczach. Pierwszy raz - kiedy na skutek kontuzji zabrakło go w Janikowie. Następnie uznano go winnym utraty bramki we Wrocławiu, stracił nawet na moment miejsce między słupkami, chociaż to akurat była niezrozumiała do końca decyzja Borkowskiego. Solidny, pewny, choć na pewno nie ustrzegł się błędów, ale Lechia raczej nie musi martwić się o obsadę tej pozycji. Trochę szkoda, że nie jest zbyt mocno naciskany przez konkurentów. Mateusz jednak jest ambitnym chłopakiem i miejmy nadzieję, że do końca nie jest zadowolony ze swej gry i będzie dążył do doskonałości. W tej rundzie 14-krotnie wyjmował piłkę z siatki. To lepiej niż wiosną (17 straconych bramek) i przed rokiem (22).

Dominik SOBAŃSKI (24 lata, 1-10:6,0)
To druga runda w barwach Lechii w wykonaniu wychowanka Amiki Wronki. Biorąc pod uwagę rundę wiosenną poprzedniego sezonu jest to mały postęp. Wiosną zagrał w dwóch meczach zaliczając łącznie 102 minuty gry. Jesienią tych meczów było trzy i 270 minut. W tych spotkaniach został pokonany sześciokrotnie i może mieć jedynie satysfakcję, że z nim w składzie Lechia nie przegrała. Nadal pozostaje w cieniu Bąka. W pierwszym meczu zagrał na skutek kontuzji Bąka, natomiast ponownie w lidze stanął w bramce po decyzji trenerów obwiniających jego konkurenta za stratę gola w meczu ze Śląskiem. Jak na razie numer dwa, zna swoje miejsce w szyku. Niby dobry zmiennik, bo ani nie robiący zamieszania wygórowanymi ambicjami, zarazem potrafiący stanąć na wysokości zadania w sytuacji otrzymania szansy, ale to trochę za mało, żeby się nim zachwycać. Na pewno brak mu pewności, której trudno nabrać grając w piątoligowych rezerwach.

Zastosowana skala ocen

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2023. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.014