Gdańsk: czwartek, 18 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 87 (50/2006)

12 grudnia 2006

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

PODSUMOWANIE JESIENI 2006: NAPASTNICY

Ofensywa Cetnara

Runda jesienna była dla Lechii udana, w czym duży udział miała ofensywa. W zeszłym sezonie napastnicy na ogół rozczarowywali i przede wszystkim strzelali mało bramek. Tym razem spisali się znacznie lepiej. Zwłaszcza Piotr Wiśniewski, którego przypisaliśmy do pomocników, jak i Piotr Cetnarowicz, którego wybraliśmy Odkryciem Rundy.

PAWEŁ DOCZYK + REDAKCJA

Na przeciwnym biegunie znalazł się niestety inny piłkarz, znany w całej Polsce, Grzegorz Król. Po słabej wiośnie i letnim okresie przygotowawczym, jego kiepska postawa nie była już wielkim zaskoczeniem. Większym był wybryk, jakiego się dopuścił, a jaki nie przystoi nie tylko zawodowemu piłkarzowi, ale w ogóle jakiemukolwiek rozsądnemu człowiekowi.

W porównaniu do poprzedniej rundy Lechia strzeliła więcej bramek. Mało tego, 30 trafień uczyniło ją jednym z najskuteczniejszych zespołów w lidze. Aż siedem razy bramkarzy pokonywał Piotr Wiśniewski, ale jako że występował głównie na bokach pomocy, umieściliśmy go w klasyfikacji piłkarzy drugiej linii. Tylko jedno trafienie mniej zaliczył Piotr Cetnarowicz, który najczęściej samotnie występował na szpicy ataku.

Kłopot pojawiał się w momencie, kiedy któregoś z tych zawodników trzeba było zastąpić. Temu zadaniu nie potrafił podołać ani Grzegorz Król, ani tym bardziej młody Robert Hirsz. Z kolei Łukasz Dziengielewicz ostatecznie nie otrzymał szansy, mimo że zasiadając parę razy na ławce rezerwowych, był jej bardzo blisko. Lechia najczęściej grała zaledwie jednym napastnikiem, więc dużego problemu nie było. Jeżeli jednak cele na wiosnę mają być poważne, niezbędne będzie dokonanie w tej formacji wzmocnień.

Napastnicy jesieni 2006/07

Piotr CETNAROWICZ (33 lata, 1-10: 7.5)
ODKRYCIE JESIENI 2006
Imponujący przełom w grze blisko dwumetrowego napastnika, który po rundzie wiosennej wydawał się kompletnym niewypałem transferowym. Dobrze przepracowane lato uczyniło z niego jednak piłkarza, jakiego Lechia potrzebowała za wszelką cenę. Pod względem warunków fizycznych jeden z najlepszych graczy w lidze. Dało to Lechii sporo korzyści, gdyż obrońcy wszystkich klubów musieli się sporo natrudzić, żeby go powstrzymać i upilnować. Typ snajpera, który nie kombinuje, nie szuka brazylijskich rozwiązań, ale szybko decyduje się na strzał. Nawet bramka dla Lechii w Bydgoszczy, która padła po strzale samobójczym, w dużej mierze była efektem presji, jaką wywarł na obrońcy. W czterech wrześniowych meczach nie zagrał z powodu kontuzji i Lechia żadnego z nich nie wygrała. Wprost zdeklasował Króla swoją formą i znakomitą współpracą z Wiśniewskim.

Łukasz DZIENGIELEWICZ (20 lat, 1-10: --)
Młody napastnik, będący inwestycją na przyszłość. Bardzo skuteczny w piątoligowych rezerwach Lechii, dla których strzelił 13 bramek. To spowodowało, że chociaż początkowo nie miał na to żadnych szans i z trudem dostał się do szerokiej kadry biało-zielonych, trener Borkowski trzy razy wziął go na ławkę rezerwowych w drugiej lidze. Zawodnik od wykańczania akcji, potrafiący świetnie odnajdywać się w polu karnym. Mało błyskotliwy technicznie, ale jeden z tych, o których mówi się, że piłka ich szuka. Jeżeli nadal będzie tak skuteczny jak w rezerwach, a przy tym pokaże się z dobrej strony w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej, na pewno otrzyma swoją szansę. Zwłaszcza, że Lechia nie cierpi na nadmiar wartościowych snajperów, co jest poważnym ułatwieniem. Runda na plus, chociaż z lekkim niedosytem.

Robert HIRSZ (17 lat, 1-10: --)
Runda jesienna była dla znanego juniora Lechii o tyle pożytecznym doświadczeniem, że mógł przekonać się, jak dużo jeszcze brakuje mu do tego, by zostać piłkarzem tylko przeciętnym. Już przed rozpoczęciem sezonu wypadł z kadry, po tym jak podpadł trenerowi nieprofesjonalnym zachowaniem i absencjami na treningach. Grał mało, otrzymał tylko jedną szansę w lidze. W pucharowym meczu z Pogonią Szczecin spisywał się tak słabo po wejściu na boisko z ławki rezerwowych, że jeszcze przed końcem meczu na nią wrócił. Kolejnej szansy już się nie doczekał, mimo że kilka razy znalazł się w "osiemnastce". Tomasz Borkowski zapowiada eksplozję jego talentu na wiosnę, ale na pewno nastolatka czeka do tego czasu dużo pracy. Stawia na futbol, więc nie ma wyjścia - musi zostać piłkarzem z prawdziwego zdarzenia. Oby jak najprędzej.

Grzegorz KRÓL (28 lat, 1-10: 4,5)
Ostatnią rundę określił najsłabszą w swoim życiu i trudno nie przyznać mu racji. Wychowanek Lechii w 10 występach strzelił zaledwie dwie bramki, zaliczył jedną asystę i kompletnie przegrał rywalizację z Cetnarowiczem. Problemy sportowe przełożyły się na prywatne i po zatrzymaniu go przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu, jego kariera w Lechii zawisła na włosku. Ostatecznie przeważyła mniej radykalna opcja, czyli przesunięcie do rezerw i kara finansowa. Jednak nawet w piątej lidze Król nie czarował skutecznością, a w końcowej fazie rundy pokusił się jeszcze o czerwoną kartkę. Mało tego, jego brak w drugiej lidze nie był dla kogokolwiek zupełnie odczuwalny. Uniknął tytułu Rozczarowania Rundy wyłącznie dlatego, że po słabej wiośnie i jeszcze słabszym okresie przygotowawczym nie było wobec niego dużych oczekiwań. Czy zdoła się podnieść z kolan?

Zastosowana skala ocen

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.032