Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 90 (2/2007)

16 stycznia 2007

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

ZAWIESZONYM GŁOSEM

Solidarność - Lechia Gdańsk

Miesiąc po ukazaniu się książki pt. "Biało-zielona 'Solidarność'..." autorstwa księdza Jarosława Wąsowicza czas na pierwsze opinie i przemyślenia.

MARCIN GAŁEK

Mija miesiąc od ukazania się w sprzedaży książki autorstwa księdza Jarosława Wąsowicza "Biało-zielona 'Solidarnoś'... O fenomenie politycznym kibiców gdańskiej Lechii 1981-1989" . Książka okazała się hitem wydawniczym grudnia ubiegłego roku, w czym niemały udział miał Święty Mikołaj. Obdarowani oraz ci, którzy osobiście nabyli książkę, są już z pewnością po lekturze "Biało-zielonej 'Solidarności'..." Opadły pierwsze emocje związane z czytaniem. Czas na rzeczową analizę dzieła księdza Wąsowicza, które bez wątpienia warto przeczytać.

Oczekiwania i obawy

Pierwsze sygnały o powstającej książce dotarły do mnie około dwa lata temu. Ucieszyły mnie te plany, wszak powstała do tej pory zaledwie jedna obowiązkowa lektura dla kibiców naszego klubu, tj. napisana przez Marka Andrzejewskiego "Roman Korynt: legenda gdańskiej Lechii". W znacznej części poświęcone Lechii i jej kibicom są "Pamiętnik kibica. Ludzie z piętnem Heysel" i "Liga chuliganów" Romka Zielińskiego. Jednak tym razem Lechia i jej kibice mogli liczyć na pierwszoplanową rolę. Sam pomysł opisania wydarzeń lat 80-tych, w których niepoślednią rolę grali fani w biało-zielonych szalikach jest bardzo trafny. W tym okresie BKS i jego kibice byli na topie - na trybunach i na boisku. Od tych chwil minęły już dwie dekady, co jest kolejnym argumentem przemawiającym za utrwaleniem i udokumentowaniem wydarzeń z tamtych lat. Jest to okazja dla nowych pokoleń kibiców Lechii, do zapoznania się z klimatem ostatniej dekady komuny, a dla uczestników wydarzeń, do powspominania tego gorącego czasu. Z jednej strony ucieszyła mnie chęć zebrania i opisania ważnych chwil w historii fanów Lechii. Z drugiej zaś obawiałem się, aby nie powstała kolejna "książka kombatancka", nadmiernie gloryfikująca pewne zdarzenia i osoby. Wszak upływający czas mógł sprawić, iż niektóre fakty uległyby zatarciu, opisane historie nabrałyby zaś, dzięki wybujałej fantazji wspominających młodzieńcze lata, nadmiernego kolorytu. Na szczęście moje obawy w tym zakresie, okazały się płonne. Książka daleka jest od "styropianu", a jej treść nie stanowi bezkrytycznego hymnu pochwalnego ku czci konkretnych osób. Za to należy autorowi pogratulować. Nie tylko zresztą za to...

Lektura

Książkę podzielono na trzy części. Pierwsza stanowi autorskie przesłanie księdza Wąsowicza. Na bazie zebranych materiałów i opinii, nakreślił on klimat Gdańska lat 80., jako miasta, które nieprzerwanie żyło walką z niechcianym ustrojem. Podkreślił magię trzech funkcjonujących, w tamtym czasie, miejsc oporu przeciwko ówczesnym władzom: Stoczni Gdańskiej, kościoła Św. Brygidy oraz stadionu przy ulicy Traugutta. W dalszej części można zapoznać się ze wspomnieniami bezpośrednich uczestników tamtych wydarzeń. Ten etap książki stanowi rozwinięcie wcześniejszych analiz autora. Trzecia część to zbiór publikacji, często spoza oficjalnego obiegu, związanych z "Solidarnością", "Federacją młodzieży Walczącej" i Lechią. Nieprzypadkowo w obu zestawieniach, miejsc i nazw, biało-zielonych wymieniłem na trzecim miejscu. Na tej pozycji plasuje się nasz klub, w hierarchii ważności stworzonej przez autora. Podkreślić należy, że ksiądz Wąsowicz jest historykiem i w tym kierunku prowadzi cały czas badania naukowe zmierzające ku zdobyciu tytułu naukowego. Nie brak w książce też opinii, iż Lechia nie była na pierwszym planie, stanowiła niejako uzupełnienie dla klimatu walki z komuną. Nie znaczy to jednak, że rola naszego klubu, jest w książce marginalizowana. Jest to po prostu opracowanie o charakterze historycznym, gdzie wątek gry w piłkę nożną jest drugoplanowy. Jeśli padają tu nazwiska zawodników to sporadycznie, zresztą raczej w związku z polityką, a wyników meczów też niełatwo się doszukać. Jest na pewno jeden, który z pewnością nie tylko mnie wprawił w osłupienie. To 1:1 (strona 252) - do przerwy meczu Lechia - Juventus! Temu stwierdzeniu przeczą nie tylko historyczne fakty, ale też płyta DVD załączona do książki. W rzeczywistości po 45 minutach gry było 0:1. Wiem, że nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Zresztą nie brak w książce również błędów związanych z datami. Powstały one raczej w wyniku zatarcia się pewnych faktów lub liczb w pamięci wspominających tamte wydarzenia osób. Należy wierzyć, że w przypadku wznowień "Biało-zielonej Solidarności..." omyłki te zostaną wyeliminowane. Tym bardziej, iż opracowanie to pretenduje do bycia dokumentem historycznym, w pełnym tego stwierdzenia znaczeniu.

Niewiele jest może o futbolu, za to rekompensują to, przynajmniej z mojego punktu widzenia, opisy związane z światem kibiców. Dotyczą one konkretnych wydarzeń oraz stylu "życia/bycia" kibicem Lechii. Przeczytać można o fenomenie widowni z Traugutta, ludzi, którzy tworzyli specyficzny, nieznany na innych obiektach klimat wolności. Dowiedzieć się można wiele o walce, ofiarności i lojalności pomiędzy ludźmi, którzy w podobnym składzie osobowym współtworzyli Solidarność, tę związkowa i tę stadionową.

Duże wrażenie zrobił na mnie akt skruchy Jacka Kurskiego. Wnioski zostały wyciągnięte. Gdyby tak jeszcze przełożyłoby się to na wspólne, wraz z dzisiejszymi włodarzami Gdańska, lobbowanie na rzecz Lechii, to Poseł mógłby liczyć na zdecydowanie cieplejsze opinie wśród dzisiejszej kibicowskiej braci. Dotyczy to także wielu innych polityków, którzy powszechnie kojarzeni są z naszym klubem.

Autor nie zapomniał także o dniu dzisiejszym kibiców gdańskiej Lechii. Na stronach 67-72 opisał inicjatywy społeczne i polityczne, z ostatnich 5 lat, których siłą napędową byli ludzie w biało-zielonych szalikach. Ma to tym większy wydźwięk, iż stanowi poważny argument w dyskusji z potencjalnymi sponsorami lub osobami, które nigdy nie widziały osobiście meczu Lechii, a są od lat przekonane, że kibice to współczesna odmiana biblijnych plag egipskich. Gdyby, chociaż ten fragment książki, chciało przeczytać wiele osób ze szkół, zakładów pracy czy innych miejsc, gdzie toczy się życie fanów, to może inaczej, w społecznej świadomości, odbierano by stwierdzenie: "Jestem kibicem Lechii Gdańsk".

Historyczne przesłanie

Autor podkreśla też, że Lechia i jej kibice nie doczekali się do dziś, podziękowań za wkład, jaki wnieśli dla podtrzymania w społeczeństwie ducha Solidarności. Ksiądz Wąsowicz opisuje też oburzenie, jakim zareagowały postronne osoby na informację, że kibice i stadion Lechii stanowili ważny ośrodek czynnego oporu przeciwko komunistycznej władzy. Wynika to z powszechnej niewiedzy, jaka panuje do dziś w tej materii. Nawet marszałek Senatu - pan Bogdan Borusewicz, w trakcie spotkania promującego książkę stwierdził, iż nie znał kulis działalności fanów Lechii, nie wiedział o wszystkich jej aspektach. Dlatego ta książka, w jego opinii rzuca wiele nowych informacji. To sprawia, iż wzrasta ranga "Biało-zielonej Solidarności..." jako dokumentu. Gdybym miał na to wpływ, to zaleciłbym zakup 458 egzemplarzy dzieła księdza Wąsowicza przez naszych parlamentarzystów (z tego grona wyłączyłem Bogdana Borusewicza i Jacka Kurskiego), aby mogli się dowiedzieć, kto i w jaki sposób, rzeczywiście narażał swoje zdrowie i życie w imię walki o wolną Polskę. Zresztą tego typu wiedza winna być propagowana także przez wiele innych instytucji.

Wcześniej wspomniałem, iż autorowi należy pogratulować i to niniejszym czynię. Dzięki niewątpliwemu talentowi literackiemu, ciężkiej pracy i zaangażowaniu stworzył rozprawę naukową o charakterze historycznym, napisaną językiem, dostępnym przeciętnemu czytelnikowi. To sprawia, że czyta się ją jak pasjonującą powieść, a to rzadko spotykana, wśród tego typu opracowań, cecha. Mam nadzieję, że nawet kilka moich krytycznych uwag (napisanych ze zwykłej życzliwości), nie pomniejszy dumy autora i wszystkich kibiców Lechii z faktu, iż doczekaliśmy się książki upamiętniającej patriotyczne dokonania fanów w biało-zielonych szalikach. Z pewnością wielu z nas jeszcze nie raz powróci do tej pasjonującej lektury. Kto jej jeszcze nie zna, czas udać się do księgarni i poczuć klimat "Biało-zielonej Solidarności...". Gorąco polecam...

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.037