Tygodnik lechia.gda.pl nr 93 (5/2007)
27 lutego 2007

O BILETACH I KARNETACH PRZED RUNDĄ WIOSENNĄ

Zbójeckie podwyżki?

Zbójeckimi podwyżkami nazwał jeden z kibiców biało-zielonych nowe ceny biletów na trybunę krytą na II-ligowe mecze Lechii. - Dążymy do tego, aby na trybunie w znakomitej większości zasiadali posiadacze abonamentów, bilet na skrajną trybunę to pozostawienie furtki dla jednorazowych kibiców - odpowiada Błażej Jenek, dyrektor i członek zarządu OSP Lechia.

MARIUSZ KORDEK

Kibice są ważnym i jakże istotnym elementem dobrego widowiska piłkarskiego. Były lata, że stadion przy ul. Traugutta zapełniał się niemal w całości. Dziś o takiej frekwencji można tylko pomarzyć. Od kilku lat jednak liczba osób zasiadających na meczach Lechii systematycznie wzrasta. To kibice należą także do grona sponsorów klubu. W zeszłym, 2006 roku, wpływy z biletów stanowiły blisko 20% rocznego budżetu klubu.

Z początkiem lutego zarząd klubu podjął uchwałę o cenach biletów na rundę wiosenną. Ceny te wzrosły odpowiednio o 20% na miejsca na amfiteatrze oraz o 100% na miejsca na trybunie krytej. Kibice biorący udział w naszym sondażu na temat podwyżki w ponad 60% są negatywnie nastawieni na tą zmianę ceny. Jedynie 34% zaakceptowało ją.

Oto fragment listu nadesłanego do redakcji przez p. Adama, kibica Lechii od 30 lat:

"Otóż podwyżka o 100% cen biletów na sektory skrajne trybuny krytej jest po prostu zbójecka. Poza tym jaka jest podstawa prawna nowej zasady zakupu biletów, wg której trzeba podawać nr pesel i okazywać dowód osobisty? I dlaczego nie można kupić pojedynczego biletu na sektory centralne? Oglądanie meczu z trybuny krytej wcale nie jest komfortowe! Widoczność ograniczają filary, dwa olbrzymie sztandary powiewające przed sektorami centralnymi i ochroniarze stojący (przynajmniej kilkanaście minut pod koniec meczu) na trybunie pomiędzy sektorami. Oczywiście życzę Lechii I ligi, bo tam jej miejsce, ale na razie radykalny skok cen biletów jest nieadekwatny do klasy rozgrywkowej".

Jaka był główny powód tej podwyżki?

- Poprawiający się poziom sportowy prezentowany przez drużynę, wyższe koszty organizacji meczu oraz dziura w budżecie powstała w efekcie zamknięcia stadionu decyzją PZPN, to główne powody, które skłoniły nas do decyzji o podwyżce cen biletów - wyjaśnia Błażej Jenek, dyrektor klubu.

Wszystko jednak powinno mieć swoje uzasadnione i racjonalne przesłanki. Czy ma? Niech kibice i czytelnicy sami ocenią.

Frekwencja jesienią nie była oszałamiająca, brakowało meczów z tzw. atrakcyjnymi przeciwnikami, a dodatkowo na kilka meczów zamknięto stadion. Czy klub nie boi się, że wskutek nowych cen, zniechęci do odwiedzenia stadionu kibiców okazjonalnych, nowych lub tych, którzy z uwagi na swój budżet domowy wybiorą stanie za płotem lub ewentualną transmisję w TV?

- Wzrost cen nie jest na tyle wysoki, aby odwieść sympatyków od przybycia na stadion. Cena biletu nie jest jedynym czynnikiem decydującym o przyjściu na mecz. Wydaję mi się również, że powodów lekkiego spadku frekwencji na jesień było więcej. Choćby mniej markowi rywale, niefortunna pora meczu z Polonią Bytom, gorsza pogoda czy zamknięty stadion - dodaje Jenek.

Największe kontrowersje wzbudziła podwyżka biletów na trybunę krytą. Jednak tak na dobrą sprawę kibic regularnie odwiedzający stadion Lechii nie może być niezadowolony. Wszak kupując karnet na trybunę krytą i mając możliwość obejrzenia 8 meczów, wychodzi średnio po 20 zł za mecz, czyli tyle samo co w rundzie jesiennej. Poza tym, posiadając karnet z jesieni, można liczyć na 25-procentową bonifikatę. Podwyżka jest skierowana do kibiców okazjonalnych, którzy mają możliwość obejrzenia meczu pod dachem, gdyż zarząd rozważał możliwość zasiadania na krytej tylko dla posiadaczy stałych abonamentów.

- Pierwotnie zakładaliśmy, aby wstęp na trybunę był możliwy tylko za okazaniem karnetu. Wynika to z założeń poprawy bezpieczeństwa. Ceny abonamentów zostały skalkulowane tak, aby bardzo zachęcały do ich nabycia w przypadku miejsc zadaszonych. Zapadła jednak decyzja, aby zostawić furtkę dla kibiców zaglądających na stadion od święta. Z uwagi na brak elektronicznego systemu dystrybucji biletów, ich imienne wydawanie jest czasochłonne i kłopotliwe, stąd taka cena. Prawo do sprawdzania danych osobowych (a docelowo nawet obowiązek) daje ustawa o imprezach masowych. Tak jak mówiłem wcześniej, dążymy do tego, aby na trybunie w znakomitej większości zasiadali posiadacze abonamentów, bilet na skrajną trybunę to pozostawienie furtki dla jednorazowych kibiców - odpowiada, dla lechia.gda.pl, Błażej Jenek.

Warto dodać, że na wielu stadionach ligowych trybuna kryta bądź honorowa dostępna jest właśnie tylko dla posiadaczy karnetów. W Gdańsku na razie nie ma na to miejsca, ale widać, że perspektywa tego jest już bliska.

Wiele klubów, przykład Arki bądź Wisły, ceny wejściówek uzależnia od atrakcyjności przeciwnika. W Gdańsku wiosną bardziej widowiskowymi meczami będą z pewnością pojedynki z Jagiellonią, Ruchem czy Śląskiem.

- Nie sądzę, żeby klub z Gdyni był wzorem w ostatnim okresie do naśladowania w jakimkolwiek zagadnieniu. Najważniejsi są kibice, będący z klubem na dobre i na złe, czyli bywający na wszystkich meczach. Dla nich każdy mecz z udziałem Lechii jest ważny. Do takiego ruchu mogłaby skłonić sytuacja, gdy zaistnieją duże różnice we frekwencji z punktu widzenia atrakcyjności przeciwnika - ripostuje członek zarządu.

Atrakcyjny przeciwnik może spowodować, że zabraknie biletów dla wszystkich chętnych. Frekwencja wraz z dobrą grą Lechii z pewnością będzie szła w górę, a ostatnie mecze rozgrywane pod koniec rundy mogą decydować nawet o awansie do ekstraklasy, o którym po cichu mówią kibice, a co jest marzeniem wszystkich fanów biało-zielonych. Dlatego karnet wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem dla kibiców ceniących sobie spokój i pewność zobaczenia na żywo piłkarzy w biało-zielonych trykotach.

Wiele klubów, takich jak Ruch Chorzów czy Polonia Warszawa udoskonaliły formę dystrybucji karnetów bądź biletów, oferując je w sprzedaży internetowej. Takie rozwiązanie jest idealne dla kibiców ceniących sobie wygodę, niemających czasu na podjechanie na Traugutta bądź mieszkających spory kawałek od Gdańska.

Formą zachęty do zakupu karnetów mogłyby być różnego rodzaju gadżety (takie, których nie można by było kupić w inny sposób), które nabywca mógłby otrzymywać. Nie musiałyby być drogie, ale premiowałyby kibiców, którzy z góry deklarują chęć obejrzenia i zapłacenia za wszystkie spotkania. Ilość karnetów dotychczas sprzedawanych przez Lechię nie jest oszałamiająca, ale z każdą rundą powinno być lepiej. Z pewnością tak się stanie, kiedy publika na stadionie będzie na tyle wysoka, że dla wszystkich nie starczy miejsca. A trzeba pamiętać, że ilość miejsc na stadionie przy Traugutta jest ograniczona i w żaden sposób rekordowa ilość z meczu z Juventusem nie zostanie poprawiona.

- Na jesieni sprzedaliśmy ponad 400 abonamentów. Na wiosnę satysfakcjonująca byłaby ilość dwukrotnie większa. Podstawowym bonusem jest cena oraz uniknięcie stania w kolejkach po bilety w kasach. Droższy gadżet klubowy załączany do karnetu i tak musiałby być wkalkulowany w cenę, natomiast najprawdopodobniej nabywcy karnetów otrzymają drobne pamiątki przy odbiorze wejściówek. Co do promocji sprzedaży abonamentów, to anonse prasowe i internetowe są skierowane do stałych sympatyków. Ich grono chcemy poszerzyć akwizycją w trójmiejskich firmach. Dwa tygodnie temu zaangażowaliśmy dodatkową osobę, która taką akcję prowadzi. Sprzedaż on-line utrudnia konieczność sprawdzenia danych osobowych. Być może przygotowywana nowa wersja strony www.lechia.pl zmieni tę sytuację. Warto dodać, że Lechia zatrudnia trzech pracowników w całej administracji, a taki Lech Poznań - w samym dziale marketingu - osiem. Mamy jednak te bolączki naszych sympatyków na uwadze i najbliższe półrocze poświęcimy na ich zniwelowanie - tłumaczy Błażej Jenek.

Zatem już wiosną bilety będzie można nabywać tradycyjnie w kasie przed meczem. Klub planuje prowadzić przedsprzedaż w stadionowym Punkcie Obsługi Kibiców oraz w sklepie z klubowymi pamiątkami, który mieści się w Wielkim Młynie. Być może powstanie jeszcze punkt w Sopocie lub na Żabiance. Za okazaniem biuletynu w cenie 5 zł kobiety i dzieci do 10 lat mają prawo wstępu na sektory amfiteatru. Na trybunę krytą dzieci do lat 10 za okazaniem biuletynu meczowego lub legitymacji klubowej mają prawo wstępu tylko wraz z pełnoletnim opiekunem posiadającym bilet.

Warto może pomyśleć i wdrożyć udogodnienia dla kibiców. Na pewno dodatkową zachętą dla kibiców odwiedzających stadion mógłby być bilet rodzinny, bądź bilet łączony np. z wejściem na stadion żużlowy lub np. można by dogadać się z ZKM, że bilet z meczu uprawnia do powrotu ze stadionu do domu komunikacją miejską. Tym bardziej, że wraz z rosnącą frekwencją na meczach coraz trudniej znaleźć miejsce do zaparkowania w okolicach stadionu.

- Myśleliśmy o sektorze rodzinnym, jednak jedyny, który wchodziłby w grę z uwagi na ciągi komunikacyjne to Aleja Gwiazd. Problem stanowi natomiast bliskie sąsiedztwo tzw. "klatki" dla sympatyków drużyny przeciwnej. Odnośnie biletów wiązanych, nie chcemy uszczęśliwiać naszych kibiców na siłę. Nie wszyscy są fanami żużla. Dodatkową trudność mogłyby sprawiać rozliczenia z GKŻ z tytułu wspólnych wpływów. Z ZKM natomiast poruszymy temat przy najbliższym spotkaniu - zapowiada dyrektor klubu.

Wraz z coraz lepszymi wynikami zespołu kibice muszą liczyć się, że wejściówki znów z kolejną rundą wzrosną. Na pewno łatwiej będzie przełknąć kolejną podwyżkę, gdy piłkarze po wielu latach awansują do ekstraklasy.

- Śledząc kilka ostatnich lat, podwyżka nigdy nie następowała skokowo. W przypadku awansu do I ligi ceny raczej ulegną kolejnej zmianie, ale nie wydaje mi się, aby odbyło się to na poważną skalę. Wysoka frekwencja to duży atut dla klubu i nie chcemy tego zmieniać - wyjaśnia Jenek.

A co, jeśli drużyna wbrew oczekiwaniom będzie grała gorzej? Czy ceną zostaną obniżone?

- Nie wykluczamy akcji promocyjnych przy takim wariancie, natomiast na teraz zakładamy skuteczną grę naszego zespołu.

Na dziś kibicom nie pozostaje nic innego, jak zaakceptować nowe ceny biletów. Warto także przemyśleć sprawę zakupu karnetu, gdyż jednorazowe wydanie większej kwoty de facto gwarantuje obejrzenie przynajmniej jednego spotkania gratisowo. I chyba każdy marzy, aby stadion z każdym meczem wypełniał się po brzegi, co byłoby gwarantem niezłego wpływu gotówki do kasy klubowej.

A co z kibicami nie narzękającymi na zbyt dużą ilość gotówki w kieszeni, ale mającymi trochę czasu i chęci?

- Jesteśmy jak najbardziej otwarci na przekazanie biletów kibicom świadczącym pracę na rzecz klubu. Osoby, które w ubiegłym roku pomagały w odśnieżaniu boiska, sprzątaniu stadionu czy udeptywaniu murawy po meczu, otrzymywały wejściówki. Wystarczy zgłosić się do klubu - zachęca na koniec członek zarządu klubu.