Rocznik 1972 należał w Lechii do najbardziej utalentowanych. Nabór zrobiony został przez Michała Globisza, który do dziś z uznaniem wspomina tamtych chłopaków. W tej grupie byli m.in.: bracia Motykowie, Pawlak, Giruć, Rojek, Garbacz, Ziółkowski, Twardowski oraz dokoptowany, młodszy o rok, Sławomir Wojciechowski.
Po kilku latach grupę tą przejął Bogusław Kaczmarek i on, jako początkowo asystent Stanisława Stachury, wprowadzał swych podopiecznych do zespołu seniorów.
Pierwszym z tej grupy, który zadebiutował w dorosłej piłce był Mariusz Pawlak. 19 marca 1989 r. zagrał na lewej obronie, zastępując w składzie Jacka Chocieja. Już tydzień wcześniej miał okazję zasiąść na ławce rezerwowych w meczu Stomilem, w którym debiut zaliczył kolejny przedstawiciel rocznika '72 - Rafał Kaczmarczyk, pozyskany z Powiśla Dzierzgoń.
Pawlak zagrał w meczu wyjazdowym z Górnikiem Knurów. Mecz został przegrany, a popularny "Cygan" jeszcze 9 razy zagrał tamtej wiosny w meczach ligowych, stając się podstawowym graczem biało-zielonych. Wielkim przeżyciem dla niego były barażowe spotkania o miejsce w II lidze z Włókniarzem Pabianice. W wygranym 4:1, pierwszym meczu udało mu się strzelić bramkę, a ostatnią dołożył Kaczmarczyk. Lechia się utrzymała.
Kolejnym piłkarzem z grupy naborowej trenera Globisza, któremu niedługo stuknie 18 lat od debiutu w seniorach Lechii jest Sławomir Wojciechowski. Wojciech liczył wtedy 15,5 roku i wystąpił przez 30 minut w przegranym 1:2 meczu Lechii z GKS Bełchatów. Dziś trudno liczyć na taki debiut.
Obaj piłkarze po kilku latach gry nad morzem postanowili opuścić rodzinne strony i ruszyć robić karierę gdzieś w Polsce. Zarówno Pawlak jak i Wojciechowski mają na koncie sporo występów na boiskach w I lidze. Zaliczyli także debiut w reprezentacji Polski. Obaj byli uznanymi ligowymi graczami.
Obaj jednak postanowili, aby po okresie spędzonym poza Gdańskiem wrócić na stare śmieci. Podkreślmy okresem naprawdę owocnym, gdyż zdobyli wiele trofeów. W historii Lechii mało jest zawodników, którzy będąc wychowankami biało-zielonych i wyjeżdżając z Gdańska na długie lata, wracają do swego macierzystego klubu i chcą tu pomóc kolegom odnieść sukcesy, których oni zasmakowali grając poza Lechią.
Dobrym przykładem w tym miejscu może być Zdzisław Puszkarz, który po wielu latach gry w Lechii chciał posmakować I ligi. Odszedł do Bałtyku, czyli niedaleko. Jednak na koniec swej piłkarskiej kariery wrócił na Traugutta, aby zagrać w biało-zielonym stroju w ekstraklasie.
18 lat to kawał czasu. Chwała więc Pawlakowi i Wojciechowskiemu, że po tylu latach mogą i chcą nadal grać pod biało-zielonym sztandarem. Obaj zdali egzamin dojrzałości i należy im życzyć z okazji tego jubileuszu, aby mogli zagrać z Lechią także w ekstraklasie.
Dla rocznika '72, największym sukcesem było wicemistrzostwo Polski juniorów starszych. Niestety, w finale przydarzyła się porażka z Cracovią Kraków. Wielu zawodników z tamtego zespołu zagrało w II lidze, a część także dostąpiła możliwości gry w ekstraklasie. Niewątpliwie należeli do tych wychowanków gdańskiej Lechii, których wspomina się z wielkim sentymentem.
Tomasz Borkowski, trener Lechii, to także przedstawiciel rocznika 1972. Prawie całą karierę piłkarską spędził przy Traugutta. Tu także rozpoczął swoja przygodę jako szkoleniowiec.
Debiut Pawlaka:
19.03.1989 Górnik Knurów - Lechia Gdańsk 2:0 (0:0)
Lechia: Stawarz - Marchel, Cybulski, Ługowski, Pawlak, Kamiński, Banit, Unton (46' Kaczmarczyk), Łukasiewicz, Prabucki, Nowicki (55' Michalczak)
Debiut Wojciechowskiego:
29.04.1989 Lechia Gdańsk - GKS Bełchatów 1:2 (1:1)
Lechia: Kempiński - Pawlak, Salach, Piętka, Ługowski, Kaczmarczyk, Kamiński (75` Rzepnikowski), Unton, Banit (60` Wojciechowski), Prabucki, Nowicki