Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 103 (15/2007)

8 maja 2007

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

JUNIORZY: REMIS I ZWYCIĘSTWO

Matka Boska miała ich w opiece

W weekend w Gdyni zostały rozegrane derby Pomorza. W Pomorskiej Lidze Juniorów młodzi piłkarze Lechii Gdańsk zagrali dwumecz z Arką Gdynia. Podopieczni Marka Szutowicza zaledwie zremisowali 1:1, natomiast Juniorzy Starsi rozgromili gdyńską Arkę 4:0.

PAWEŁ DOCZYK
Gdynia

Święta wojna na Pomorzu

Piłkarze trenera Szutowicza mieli nadzieję na powtórzenie wyniku z przedsezonowego sparingu, kiedy to biało-zieloni wygrali 4:2. W szatni trener Juniorów Młodszych powiedział, żeby jego piłkarze zagrali na zero z tyłu, a z przodu na pewno coś wpadnie.

Już w pierwszej minucie znakomitej sytuacji do otworzenia wyniku nie wykorzystał Tomasz Bobrowski. Młodzi piłkarze Lechii Gdańsk zdecydowanie prowadzili i kontrolowali przebieg gry w pierwszej połowie.

Z kolei zespół Arki Gdynia stworzył do przerwy tylko jedną groźna sytuację - po strzale zawodnika Arki piłka trafiła w słupek. Później w idiotyczny sposób zachował się bramkarz zespołu z Gdyni, który mając piłkę w rękach popchnął jednego z zawodników gdańskiej drużyny. W tej sytuacji bramkarz żółto-niebieskich dostał żółtą kartkę a sędzia wskazał na 11. metr. Do rzutu karnego podszedł Łukasz Andrychowski, jednak zawodnik Lechii przestrzelił i na tablicy wyników nadał widniał wynik 0:0.

Do przerwy Lechia stworzyła sobie jeszcze 6 znakomitych sytuacji strzeleckich, których nie wykorzystali między innymi: Michał Płókarz oraz Tomasz Bobrowski. Szczególnie denerwowały sytuacje "Bobra", który miał wymarzone okazjami do zdobycia gola. Do szatni, podopieczni Marka Szutowicza, schodzili z wynikiem bezbramkowym.

W drugiej połowie zawodnicy Lechii wyszli jeszcze bardziej skoncentrowani, bo wiedzieli, że grają dobrze i stworzą sobie sytuacje do zdobycia bramki. Jedynym zmartwieniem było wykorzystanie ich.

Po kilku minutach sytuację do zdobycia bramki miał Grzywacz, lecz piłkarz ten nie trafił w bramkę. Po chwili dobrą interwencją po strzale zawodnika biało-zielonych popisał się bramkarz Arki. Niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. Kiedy wydawało się, że bramka dla biało-zielonych jest tylko kwestią czasu, piłkarze z Gdyni wyprowadzili kontrę i prowadzili na własnym stadionie 1:0.

Akcja ta zaczęła się od wyrzutu piłki z autu na wysokości 15. metra. Zawodnik wrzucił piłkę w pole karne tam przyjął ją nie pilnowany zawodnik Arki i bez zastanowienia uderzył nie do obrony, futbolówka wylądowała w okienku bramki Lechii. Juniorzy Lechii od razu rzucili się do odrabiania strat.

Gospodarze jednak bronili się całym zespołem na swojej połowie i ciężko było stworzyć sobie sytuacje. Ataki gdańszczan były nieprzemyślane, często bezsensownie piłkarze z Gdańska uderzali z dystansu. Wyglądało to jak walenie głową w mur. Jednak ataki młodych piłkarzy przyniosły wreszcie efekty. Na dziesięć minut przed końcem w zamieszaniu w polu karnym piłkę do bramki wepchał wprowadzony wcześniej Karol Cieślak. Piłkarze z Gdyni protestowali, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej jednak sędzia liniowy pokazał inaczej i było 1:1.

Końcówka meczu to walka obydwu drużyn o strzelenie zwycięskiej bramki. W drużynie Lechii dobrej okazji nie wykorzystał Rychłowski, a w ostatniej akcji meczu, zespół z Gdańska uratował bramkarz, Kacper Tułowiecki, który obronił sytuacje sam na sam z zawodnikiem Arki Gdynia. Po tej sytuacji sędzia zakończył mecz. Podsumowując, można się cieszyć z gry. Jednak smucić może jedynie wynik oraz brak skuteczności młodych piłkarzy z Gdańska. Mimo remisu, Lechia nadal zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ale ich przewaga nad drugim zespołem zmalała do jednego punktu.

Marek Szutowicz (trener Juniorów Młodszych)

- Skomentuję ten mecz podobnie jak trener Arki, który powiedział, że Matka Boska miała w opiece drużynę z Gdyni. Do przerwy powinno być, co najmniej 7:0 dla nas. Nie wykorzystaliśmy sześciu sytuacji, a do tego doszedł zmarnowany karny. W drugiej połowie meczu również mieliśmy sporą przewagę. Straciliśmy głupią bramkę, ponieważ chłopacy nie byli czujni, a piłkarz gospodarzy dostał piłkę i wyszedł mu strzał życia. Na szczęście wyrównaliśmy po bramce Kamila Cieślaka i skończyło się remisem. Na pewno pozostał jakiś niedosyt, bo mecz, w którym jesteśmy zespołem lepszym zremisowaliśmy, co dla mnie jest porażką. Zawiodła skuteczność napastników. Według mnie wszyscy zagrali bardzo dobrze, jednak na pochwały zasłużył Kacper Tułowiecki, który wybronił nam mecz w końcówce.

Natomiast dużo lepiej spisali się Juniorzy Starsi Lechii Gdańsk. Podopieczni Roberta Jędrzejczaka rozgromili rywala zza miedzy aż 4:0.

Podopieczni trenera Jędrzejczaka po pierwszych 15 minutach wyrównanej gry, zaczęli dyktować jej warunki na boisku, stwarzając co chwile sytuacje pod bramkowe. Efektem tego była bramka w 26 minucie, którą zdobył Michał Boszke. Do przerwy zespół z Gdańska prowadził 1:0.

W drugiej odsłonie meczu piłkarze z Gdańska osiągnęli dużą przewagę, a grający w osłabieniu gdynianie nie mieli szans na zwycięstwo. Efektem tej przewagi były trzy gole, jakie biało-zieloni zdobyli w drugiej połowie dobijając Arkę. Bramki zdobywali: Michał Felski, Damian Szuprytowski oraz Janusz Weber.

Robert Jędrzejczak (trener Juniorów Starszych)

- Do meczu przeciwko Arce nie musiałem jakoś szczególnie motywować moich zawodników. Wiadomo, to są derby, mecze prestiżowe, a smaczku dodawał fakt, że spotykają się zespoły z czołówki tabeli. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i postawy moich zawodników, dlatego nie chciałbym wyróżniać pojedynczych graczy, cały zespół zagrał bardzo dobrze realizując wszystko to, o czym rozmawialiśmy w szatni.


JM: ARKA SSA GDYNIA - LECHIA GDAŃSK 1:1 (0:0)
Sychowski 52' - Cieślak 70'

Lechia: Tułowiecki - Tomkiewicz, Krysiński, Dąbrowski, Wiech - Andrychowski (Zejglic), Stępień, Lis, Grzywacz - Płókarz (Cieślak), Bobrowski (Rychłowski).


JS: ARKA SSA GDYNIA - LECHIA GDAŃSK 0:4 (0:1)
Boszke 28', Felski 55', Szuprytowski 63', Weber 73'

Lechia: Kubiński - Weber, Barski, Gładczuk, Felski - Kowalkowski (Sekuła), Kośnikowski (Sobotka), Szuprytowski (Mazur) - Dziengielewicz, (Gajewski), Boszke.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.035