Drużyny pierwszo- i drugoligowe planowo mają zainaugurować rozgrywki w najbliższy weekend. Jednak data rozpoczęcia nowego sezonu w skutek ostatnich wydarzeń stanęła pod dużym znakiem zapytania. Niektóre kluby ciągle nie są pewne swojej przynależności ligowej, mimo iż wydawało się, że sprawa spadków i awansów rozstrzygnęła się w czerwcu.
Całe zamieszanie rozpoczęło się już dużo wcześniej, jednak na dobre rozgorzało po decyzji Komisji Odwoławczej PZPN w sprawie nieprzyznania pierwszoligowej licencji chorzowskiemu Ruchowi. Działacze piłkarskiej centrali określili swoje postanowienie jako ostateczne, jednak wszystko wskazuje na to, że sprawa zostanie jeszcze rozpatrzona.
Przyczyną nieprzyznania licencji było nierealizowanie programu restrukturyzacji zadłużenia. Włodarze Ruchu Chorzów twierdzą, że do niekorzystnego rozpatrzenia ich odwołania przyczynił się ludzki błąd. Jak tłumaczą, plan spłaty długów zrealizowali z nadwyżką, lecz we wniosku licencyjnym przy pewnych sumach zamiast adnotacji "podpisane", znalazła się informacja "wysłane". Te ostatnie nie zostały skwalifikowane jako sumy zapłacone.
PZPN w końcu jednak przychylił się do odwołania Ruchu Chorzów i zmienił swoją "ostateczną" decyzję o nieprzyznaniu Niebieskim licencji. - Decyzja o nieprzyznaniu licencji Ruchowi byłaby niesprawiedliwa i krzywdząca. Dla klubu, piłkarzy i kibiców - mówił Zbigniew Sadowski, szef komisji licencyjnej PZPN. - Odwołanie Ruchu z zeszłego tygodnia było przygotowane niechlujnie, pełne błędów. Ale dostarczono nam dokumenty, które dowodzą dobitnie, że klub spłaca zadłużenie. Dlatego wznowiliśmy postępowanie i Ruch licencję otrzymał.
Dopuszczona do pierwszoligowych rozgrywek została także Polonia Bytom. Stadiom Polonii nie spełnia warunków licencyjnych nawet na drugą ligę, więc działacze klubu zmuszeni są rozgrywać swoje spotkania poza Bytomiem. We wniosku licencyjnym znalazł się, więc obiekt chorzowskiego Ruchu. Jednak ten nie posiada podgrzewanej murawy. Zimowe spotkania Polonii, podobnie jak Niebieskich, będą rozgrywane na Stadionie Śląskim.
Czarne chmury zbierają się również nad trzecim z beniaminków, który jako jedyny w poprzednim tygodniu otrzymał pierwszoligową licencję. W poniedziałek Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu przekaże Wydziałowi Dyscypliny PZPN zgromadzone w śledztwie dotyczącym korupcji w polskim futbolu materiały obciążające Zagłębie Sosnowiec. Klubowi grozi degradacja, bowiem mówi się, że zarzuty są podobnego kalibru jak te w przypadku gdyńskiej Arki i Górnika Łęczna.
Możliwe jest, że Zagłębie zostanie ukarane jeszcze przed startem nowego sezonu. - Tylko, jeżeli klub dobrowolnie podda się karze. W innym przypadku decyzja będzie nieprawomocna. Już zastanawiamy się wspólnie z wydziałem gier, jak rozwiązać ten problem. Nie wiem, co się stanie. Może warto pomyśleć o tym, by zawiesić Zagłębie? Jeżeli klub nie będzie chciał współpracować, decyzja może się uprawomocnić nawet po dwóch miesiącach - twierdzi Robert Zawłocki, przewodniczący Wydziału Dyscypliny.
Na chaosie w polskiej piłce Zagłębie może jeszcze skorzystać. Być może, aby uniknąć jeszcze większego zamieszania klub z Sosnowca zostanie ukarany wysoką grzywną i dziesięcioma ujemnymi punktami, lecz uniknie degradacji, choć bardziej prawdopodobne wydaje się, że Zagłębie poniesie kare dopiero w kolejnym sezonie. - W czwartek zdecydujemy, jak ukarać klub z Sosnowca i nadamy tej decyzji rygor natychmiastowej wykonalności, bo już następnego dnia startuje sezon - powiedział Michał Tomczak, przewodniczący WD.
Pierwszym klubem, który ma zastąpić zespoły niedopuszczone do gry w ekstraklasie jest ubiegłoroczny spadkowicz, Wisła Płock. Problemem jest wytypowanie kolejnego. Drugi spadkowicz, szczecińska Pogoń (dokładniej klub Antoniego Ptaka) aktualnie nie ma nawet pozwolenia na grę na zapleczu ekstraklasy i wygląda na to, że już go nie dostanie. Najlepszym z drugoligowców, który nie awansował jest Lechia Gdańsk. Jednak i tu jest problem, gdyż gdańszczanie nie spełniają warunków licencji pierwszoligowej. Następna w kolejce jest Polonia Warszawa, która nie powinna mieć licencyjnych kłopotów.
Ale to jeszcze nie koniec niewiadomych. Broni nie składa karnie zdegradowany Górnik Łęczna. Klub zaskarżyły decyzję organów dyscyplinarnych PZPN do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy PKOl. Dodatkowo złożył wniosek o wstrzymanie wykonania wyroku PZPN do momentu rozpatrzenia sprawy przez Trybunał. Wydaje się, że wniosek ten zostanie uznany i łęcznianie nowy sezon rozpoczną w szeregu pierwszoligowców.
- Materiał dowodowy PZPN wobec Górnika Łęczna w sprawie korupcji jest co prawda bardzo mocny, ale nie zmienia to faktu, że wniosek klubu o zabezpieczenie przed nieuzasadnioną stratą, a w związku z tym wstrzymanie wykonania kary, ma duże szanse powodzenia. Trudno odmówić racji, że klub poniesie, a nawet już poniósł pewne straty w związku z decyzją PZPN, np. są rozwiązywane kontrakty zawodników, którzy mogą bez przeszkód odchodzić z Górnika, a sprawa będzie dopiero rozpatrywana przez Trybunał - powiedział Bronisław Tomaszewski, członek prezydium Trybunału
W związku z wieloma niejasnościami wokół polskiego futbolu Ekstraklasy SA w sobotę wydała oświadczenie, w którym dopuszcza możliwość przełożenia pierwszej kolejki. Spółka już przychyliła się do prośby Wisły Kraków o przełożenie jej inauguracyjnego spotkania z Górnikiem Zabrze. Decyzje dotyczące pozostałych spotkań zostaną podjęte w najbliższych dniach po konsultacji ze stacją Canal+ i zapoznaniu się z dalszymi rozstrzygnięciami PZPN i Trybunału Arbitrażowego.
Jak widać w polskim piłkarskim światku sporo się dzieje. Nie znamy składu pierwszej i drugiej ligi, co więcej pod znakiem zapytania stoi nawet data rozpoczęcia rozgrywek. W to całe zamieszanie pośrednio wplątana jest również Lechia, która ma pewną "szansę" na ekstraklasę. Na szczęście takie rozwiązanie jest mało prawdopodobne.