Gdańsk: czwartek, 19 września 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 116 (28/2007)

7 sierpnia 2007

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

IV LIGA: REMIS Z CZARNYMI PRUSZCZ GDAŃSKI

Powrót Dolnego i Matuka

W ten weekend wystartowały rozgrywki IV ligi, w której grają rezerwy gdańskiej Lechii . W swoim pierwszym meczu Biało-Zieloni zremisowali na własnym boisku z drużyną Czarnych Pruszcz Gdański 1:1. Spotkanie to było rozgrywane na boisku z sztuczną nawierzchnią przy ul. Traugutta 29. W roli trenera gdańszczan debiutował Robert Jędrzejczak.

PAWEŁ DOCZYK
Gdańsk

Od tego sezonu drużyna rezerw, składać się będzie głównie z zawodników Juniorów Starszych. Trenerem tego zespołu będzie Robert Jędrzejczak, który wcześniej trenował tych piłkarzy w drużynie juniorów.

Ponadto w IV - ligowych rezerwach grać będą zawodnicy z pierwszej drużyny.

Pomysł stworzenia zespołu na bazie młodych zawodników jest bardzo dobry, ponieważ pozwoli on ogrywać się młodszym zawodnikom w IV lidze.

Ważne jest też to, że ci piłkarze będą mogli nabrać doświadczenia a także grać przeciwko zawodnikom doświadczonym, co na pewno podwyższyć może ich umiejętności.

Niedzielny mecz pomiędzy Lechią Gdańsk a Czarnymi Pruszcz Gdański był rozgrywany przy ładnej pogodzie. Na stadion przybyło sporo kibiców z Gdańska, aby z tarasu trybuny krytej oglądać to spotkanie.

Na mecz przyjechała także grupka sympatyków gości, którzy wywiesili nawet flagę swojego zespołu a także gorąco zagrzewali do boju swoich piłkarzy.

Początek meczu należał do gości, którzy od samego początku atakowali bramkę Lechii. Bardzo dobre zawody w ekipie z Pruszcza rozegrał były piłkarz Biało-Zielonych, Przemysław Urbański przeprowadzając kilka dobrych akcji prawą bądź lewą stroną boiska

W początkowej fazie meczu przyjezdni mogli prowadzić 1:0 po strzale Sutkowskiego, ale jego uderzenie wybronił bramkarz Lechii, Bartek Dębowski.

W pierwszych 45 minutach gry to właśnie on był jednym z najlepszych zawodników gospodarzy, broniąc kilka razy dobre uderzenia zawodników Czarnych.

W pierwszej połowie Czarni mogli prowadzić różnicą dwóch bramek, ale na przeszkodzie znów stanął bramkarz gdańskiego zespołu oraz kiepska skuteczność gości.

Lechia Gdańsk miała swoje szanse, zdobywając nawet bramkę w pierwszej połowie, ale arbiter spotkania nie uznał gola, ponieważ na spalonym znajdował się Kamil Dziengielewicz.

W pierwszej odsłonie spotkania podopieczni trenera Jędrzejczaka grali bardzo słabo. Młodzi piłkarze z Gdańska mieli bardzo dużo niecelnych podań oraz głupich strat.

Gdańszczanie nie potrafili także w pierwszej połowie utrzymać się dłużej przy piłce. Momentami gra toczyła się w środku pola, przez co mnożyły się faule i żółte kartki, co było również efektem walki i zaangażowania obydwu drużyn.

Na początku drugiej połowy gospodarze zaczęli grać odważniej i lepiej. Zaraz po wznowieniu gry piłkarze z Gdańska mieli dwie dobre sytuacje bramkowe, ale dobrze w bramce gości spisywał się Marek Winsztal.

Szczęście do zawodników Lechii uśmiechnęło się w 54 minucie gry, kiedy to po błędzie bramkarza Czarnych, Kamil Dziengielewicz strzelił bramkę i gospodarze prowadzili 1:0.

Z prowadzenia zawodnicy z Gdańska cieszyli się jednak niespełna minutę, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i błędzie gdańskiej obrony bramkę głową zdobył obrońca gości, Łukasz Poźniak, czym ucieszył grupkę kibiców z Pruszcza, która skandowała imię i nazwisko strzelca gola.

Mimo lepszej gry w drugiej połowie bliżsi zwycięstwa byli piłkarze z Pruszcza Gdańskiego, którzy zmarnowali kilka doskonałych sytuacji do przechylenia szali na swoją stronę.

Jednak podopiecznym Sławomira Matuka zabrakło zimnej krwi w tych sytuacjach Najlepsza okazję do strzelenia gola miał Kacper Markowski stając oko w oko z Bartkiem Dębowskim, ale to golkiper Lechii był górą w tym pojedynku. Spotkanie to stojące czasami na dobrym poziomie zakończyło się remisem 1:1.

Na pewno zawodnikom jednej jak i drugiej drużyny nie można odmówić walki, zaangażowania oraz umiejętności. Mimo remisu piłkarzom Lechii trzeba wystawić ocenę pozytywną. Po pierwsze wielu z tych zawodników grała jeszcze niedawno grali w rozgrywkach juniorskich i dla wielu z tych chłopaków był to debiut w dorosłej piłce.

Pierwsza połowa nie była może zbyt dobra w ich wykonaniu, ale już w drugiej połowie zawodnicy ci pokazali się z bardzo dobrej strony i udowodnili, że jeżeli nabiorą doświadczenia i ograją się w IV lidze możemy mieć z tych chłopców pożytek.

Na miano bohaterów meczu zasłużyli strzelec bramki, Kamil Dziengielewicz oraz bramkarz Bartek Dębowski, który swoimi dobrymi interwencjami uratował remis gospodarzom.

Natomiast w zespole z Pruszcza Gdańskiego z bardzo dobrej strony pokazał się Przemysław Urbański.

Zawodnik ten na pewno imponował walką, zaangażowaniem oraz dobrym dryblingiem i dobrą grą na skrzydłach gdzie wykorzystywał swoją szybkość.


LECHIA GDAŃSK - CZARNI PRUSZCZ GDAŃSKI 1:1
K. Dziengielewicz 54' - Łukasz Poźniak 55'

Lechia: Dębowski - Osłowski, Gładczuk, Wojtkiewicz, Łożyński - Szuprytowski, Kośnikowski, Sekuła, Gacek - Dziengielewicz, Gajewski.

Robert Jędrzejczak (trener Lechii II Gdańsk)

- Mecz oceniam pozytywnie. Widać, że chłopcy są troszeczkę stremowani pierwszym występem w IV lidze. Cieszę się jednak z tego, że zawodnicy podjęli rękawice i walczyli z przeciwnikiem jak równy z równym - powiedział po meczu trener Lechii.

- Na pewno zadowolony jestem z woli walki i ambicji zawodników. Trzeba jeszcze poprawić grę w obronie przy stałych fragmentach gry, bo właśnie przez takie błędy straciliśmy bramkę - zaznacza Jędrzejczak.

- Do zwycięstwa na pewno zabrakło nam troszeczkę szczęścia. Zespół z Pruszcza nie zaskoczył nas niczym szczególnym, ponieważ wiedzieliśmy jak będą grać. Pokazali oni, że są i będą groźną drużyną dla każdego - podkreśla opiekun gospodarzy.

Przemysław Urbański (zawodnik Czarnych Pruszcz Gd.)

- Grało nam się dzisiaj bardzo ciężko. To spotkanie było typowym meczem walki. Cieszę się, że strzeliliśmy bramkę z stałego fragmentu gry. Gdybyśmy jednak byli bardziej skuteczni na pewno wygralibyśmy ten mecz - powiedział po meczu Urbański.

- Myślę, że pomysł ze stworzeniem drużyny rezerw głównie z juniorów jest bardzo dobry, ponieważ chłopcy będą mogli nabrać doświadczenia ogrywając się na boiskach IV ligi. Uważam, że jeżeli ci zawodnicy pograja w lidze będą groźnym przeciwnikiem i zapewne będą walczyć o miejsce w czubie tabeli - mówi popularny "Dolny".

- Naszym celem na ten sezon to spokojne utrzymanie się w IV lidze. Bardzo miło wracać tutaj, ponieważ zawsze miło wspominam okres gry w Gdańsku. Jednak od czasu, kiedy ja tu grałem zmieniło się bardzo dużo, dowodem jest to boisko z sztuczną nawierzchnią - dodał na zakończenie były zawodnik między innymi Unii Tczew.

Ludzie Lechii
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.027