Gdańsk: piątek, 29 września 2023

Tygodnik lechia.gda.pl nr 121 (33/2007)

11 września 2007

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

TRENERSKIE DEBIUTY OSTATNICH LAT

Dwa lata - trudna sprawa

Debiutujący w ubiegłą sobotę meczem z ŁKS Łomża Dariusz Kubicki jest piątym na przełomie ostatnich siedmiu lat trenerem Biało-Zielonych. W tym okresie tylko jeden szkoleniowiec gdańskiego klubu zdołał utrzymać swoją posadę przez okres dłuższy niż dwa lata.

DOMINIK SOŁTYSIAK

Tym szczęśliwcem jest trener, który wprowadził gdańszczan z ligi czwartej do drugiej - Marcin Kaczmarek, co wskazuje, że tylko walka o najwyższe cele i wywalczony awans daje trenerowi Lechii gwarancję dalszej pracy. Wszyscy dotychczasowi szkoleniowcy gdańskiej drużyny - licząc od 2001 roku, czyli od czasu odbudowy piłkarskich struktur w Lechii - to ludzie związani z Trójmiastem. Dariusz Kubicki jest pierwszym, który został sprowadzony przez działaczy z głębi Polski. Jego debiut okazał się zwycięski, a Biało-Zieloni sięgnęli po jakże ważne w ich obecnej sytuacji w tabeli trzy punkty. Przyjrzyjmy się, jak wyglądały początki pracy trenerów w Lechii w okresie ubiegłych 7 lat oraz ich ligowe debiuty.

TADEUSZ MAŁOLEPSZY - 3:1 z Deltą Miłoradz

Debiut ligowy trenera Tadeusza Małolepszego przypadł na wyjątkowo burzliwy okres w dziejach Lechii. Latem 2001 roku gdańscy kibice mieli poważny kłopot z określeniem, w której lidze gra ich drużyna. W trzeciej lidze walczyła jeszcze skazana na upadek, grająca praktycznie bez kibiców Lechia/Polonia. Natomiast w rozgrywkach klasy A zadebiutował zespół zgłoszony do rozgrywek przez OSP Lechia. Kibice odcinając się od fuzji z gdańską Polonią poparli ten drugi twór. Pierwszym przeciwnikiem lechistów w A-klasie był zespół Delty Miłoradz. Gdańszczanie pod wodzą Tadeusza Małolepszego wygrali w położonej niedaleko Malborka miejscowości 3:1, a mecz ten oglądała grupka kibiców z Gdańska. Któż mógł wówczas przewidywać, że to początek nowej historii klubu z ulicy Traugutta.

JERZY JASTRZĘBOWSKI - 3:1 z Powiślem Dzierzgoń

Wiosną 2003 roku Biało-Zieloni rywalizowali już na piątoligowych boiskach. Bezpośrednim rywalem w walce o awans do ligi czwartej był zespół Powiśla Dzierzgoń. I właśnie z tym klubem przyszło się zmierzyć w swoim kolejnym, trzecim już debiucie w roli trenera Lechii Jerzemu Jastrzębowskiemu. Mecz w Dzierzgoniu, inaugurujący rundę wiosenną sezonu 2002/03, oglądała spora już rzesza kibiców z Gdańska, a spotkanie miało wówczas ogromne znaczenie dla układu tabeli. Lechia nie zawiodła ani swych fanów, ani nowego-starego trenera i ograła Powiśle 3:1 po dwóch bramkach Bartłomieja Stolca i jednym trafieniu Marka Szutowicza. Warto nadmienić, że w Dzierzgoniu odnotowaliśmy również powrót do gdańskiego klubu Tomasza Borkowskiego, który po ponad trzech latach objął posadę trenera.

MARCIN KACZMAREK - 1:1 z Kaszubami Połchowo

Kolejnym trenerem Lechii został pod koniec sezonu 2004/05 Marcin Kaczmarek. Objął on drużynę na sześć kolejek przed zakończeniem czwartoligowych rozgrywek. Lechiści rywalizowali wówczas o awans do trzeciej ligi z lokalnym rywalem - Gedanią, która w bezpośrednim spotkaniu okazała się lepsza, pokonując Lechię na stadionie przy ul. Traugutta 4:3. Uzyskany kolejkę później w fatalnym stylu remis 1:1 na wyjeździe z Olimpią Sztum, przelał czarę goryczy i Jerzy Jastrzębowski musiał pożegnać się z posadą. Kaczmarek w ostatnich sześciu kolejkach zdobył 16 punktów i choć w ligowym debiucie zaledwie zremisował z Kaszubami Połchowo 1:1, to zdołał wprowadzić Lechię nie tylko do trzeciej ligi, ale i w następnym sezonie wygrać ją po zaciętej do samego końca rozgrywek rywalizacji z Unią Janikowo i TKP Toruń. Funkcję szkoleniowca gdańskiej drużyny zdołał utrzymać przez ponad dwa lata. Podobnego faktu w historii Biało-Zielonych można się doszukać dopiero na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, gdy trenerem gdańszczan w latach 1989-1992 był notabene Bogusław "Bobo" Kaczmarek.

TOMASZ BORKOWSKI - 2:2 z Unią Janikowo

Wszyscy sympatycy gdańskiego klubu mają jeszcze świeżo w pamięci Lechię pod opieką trenera Tomasza Borkowskiego. Nawet tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej tego roku wydawać by się mogło, że to właśnie "Borek" będzie tym, który wpisze się do historii gdańskiego klubu jako ten, który wprowadzi go po wielu latach do ekstraklasy. Niewątpliwie byłoby to symboliczne dla Lechii. A Borkowskiemu, jako lechiście z krwi i kości, takiego sukcesu po prostu się życzyło. Na ocenę jego dokonań trenerskich przyjdzie jeszcze z pewnością czas. Pomimo faktu, iż popularny "Borek" został zdymisjonowany, nie można nie zauważyć, iż to za jego kadencji Lechia osiągnęła najwyższe miejsce w ligowej hierarchii od sezonu 1987/88 roku, kiedy to grała w ekstraklasie. Z drugiej strony, już podczas inaugurującego pracę Borkowskiego wyjazdowego spotkania Lechii z Unią Janikowo, zakończonego remisem 2:2, było słychać liczne głosy, iż trener ten powiela liczne błędy swojego poprzednika i jeżeli chcemy grać o coś więcej, to prędzej czy później konieczny będzie trener z tzw. nazwiskiem.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2023. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.038