Zwycięstwo w prestiżowym meczu z Arką 5:0 i to w Gdyni na pewno cieszy. Czy spodziewał się pan takiego wyniku?
- Przyznam szczerze, że tak wysokiego zwycięstwa się nie spodziewałem, ale głęboko wierzyłem w wygraną mojego zespołu.
Jaki to był dla was mecz. Czy było to spotkanie jednostronne, jak wskazuje wynik, czy był to jednak ciężki mecz?
- Drużyna Arki nie miała w tym meczu nic do powiedzenia, zdominowaliśmy przeciwnika na całym boisku, ale nie zgodzę się z opinią, że był to łatwy mecz. Trzeba wylać mnóstwo potu żeby w meczu derbowym na poziomie seniorskim wygrać 5:0.
Czy w tym meczu to Arka była słaba czy Lechia taka mocna?
- Odpowiem przewrotnie: na pewno Arka była od nas słabsza, ale to dlatego, że to Lechia była taka mocna.
Jak ocenia pan zespół z Gdyni? Spodziewał się pan coś więcej po rywalu?
- Arka, podobnie jak moja drużyna, to młody zespół, ale spodziewałem się po nich lepszej gry, bo zaangażowaniana pewno nie można im zabrać.
Co było kluczem do waszego zwycięstwa nad Arka?
- Kluczem do zwycięstwa był agresywna gra, szybki odbiór piłki i szukanie okazji do szybkiego ataku. Ogólnie decydowało także realizowanie założeń przedmeczowych.
Z jakich elementów gry jest pan zadowolony? Co było waszą mocną stroną?
- Na pewno do pozytywów tego spotkania można zaliczyć opanowanie środka pola i przeprowadzanie ataków bocznymi strefami boiska, gdzie po podaniach Jakuba Kawy strzeliliśmy dwa gole, a podanie Roberta Hirsza na bramkę zamienił Marcin Pietrowski.
Czy mimo tak wysokiego zwycięstwa widział pan jakieś mankamenty w grze zespołu?
- Oczywiście, że były mankamenty i błędy w grze. Nawet gdybym wygrał z Arką 10:0 to i tak bym się do czegoś przyczepił, po prostu taki mam charakter. Moim zdaniem nie ma meczów idealnych.
Wiadomo że po takim zwycięstwie chwali się cały zespół. Jednak czy mógłby pan wymienić jakichś zawodników, którzy zagrali bardzo dobrze?
- Oczywiście na pochwały zasługuje cały zespół z kierownikiem i zawodnikami rezerwowymi włącznie. Na wyróżnienie zasługuje jednak Krzysztof Brede, który wniósł dużo spokoju w grze obronnej, gdzie dobrze kierował młodszymi zawodnikami. Te umiejętności przychodzą z czasem, z ograniem zawodnika, dlatego chłopaki mają czego i od kogo się uczyć.
Jak grało się wam przy pustych trybunach? Myśli pan że to dobrze, że mecz ten odbył się bez kibiców? Czy to była dobra decyzja?
- Na pewno gra przy pustych trybunach nie jest tym samym, co gdy zasiadają na nich kibice, ale to decyzja zarządu Arki Gdynia.
Jesteście liderem IV ligi i to bez porażki. Czy spodziewał się pan takiego wyniku?
- Nie spodziewałem się tak dobrego początku rozgrywek. My robimy swoje, nie patrząc się na innych. Zawodnicy chcą wygrywać, a dobrą postawą zwrócić na siebie uwagę.
Czy to prawda, że został pan trenerem Lechii III Gdańsk?
- Oficjalnie nie zostałem trenerem Lechii III, ale mam z nimi zajęcia treningowe oraz, jeśli jest to możliwe, jestem na ich meczach ligowych.
Czy trudno pogodzić rolę trenera Lechii II i III?
- Jeśli chodzi o zajęcia szkoleniowe to na pewno nie koliduje, bo plan treningowy jest dobrze ułożony. Problemy mogą się pojawić, gdy nałożą się terminy meczów.