Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 125 (37/2007)

9 października 2007

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

MACIEJ TURNOWIECKI O ORGANIZACJI MECZU DERBOWEGO

Bez słabego punktu

Mecz z Arką to nie tylko sprawdzian dla piłkarzy i trenerów. To nie tylko walka o zwykłe ligowe punkty. To walka o honor i prymat w Trójmieście do następnego meczu. Derbowy pojedynek to także wielkie emocje dla kibiców, dla których spotkanie to ma zdecydowanie większe znaczenie. Derbowy mecz to także wielke wyzwanie organizacyjne i logistyczne dla władz klubu.

MARIUSZ KORDEK
Gdańsk

Pierwotnie mecz Lechii z Arką miał się odbyć w I kolejce 28 lipca. Niestety brak możliwości wpuszczenia na stadion przy Traugutta kibiców z Gdyni sprawił, że spotkanie to, po kilkunastu rozmowach na linii Gdańsk-Warszawa-Gdynia, zostało przełożone na 10 października.

Po remoncie sektora gości na meczu stawi się grupa 400 kibiców Arki. Dodatkowo na trybunie honorowej pojawią się przedstawiciele klubu z Gdyni, sponsorzy oraz członkowie gdyńskiego magistratu. Być może pojawi się także Prezydent Wojciech Szczurek. Mecz ma być retransmitowany przez TVP Info (dawna TVP3).

O kulisach organizacji meczu derbowego, na kilkadziesiąt godzin przed godziną "0", rozmawiamy z prezesem OSP Lechia Maciejem Turnowieckim.

Czy mecz derbowy z Arką to dla pana, jako prezesa, najpoważniejszy sprawdzian organizacyjny?

- Nie wiem czy najważniejszy, bo podejrzewam że ten najważniejszy jeszcze przed nami. Ale jest to mecz-wyzwanie ze względów organizacyjnych, przyjazdu zantagnizowanej grupy kibiców. Sprawdzian nowej ustawy z lipca 2007 w sprawie spotkań podwyższonego ryzyka. Jest to takie pierwsze przetarcie, ale myślę że ten najważniejszy mecz jeszcze przed nami.

Co było najważniejsze w tych przygotowaniach?

- Przede wszystkim nowy model dystrybucji biletów wstępu. Czyli przedsprzedaż, zorganizowanie tej dystrybucji tak, aby było dogodne dla sympatyków naszego klubu. To, co nałożyła na nas ustawa, to dostarczenie na bramy kamer. Osoby wchodzące na obiekt w jednej ręce będą musiały mieć bilet, a w drugiej dokument tożsamości. Musieliśmy bardzo mocno współpracować z Urzędem Miasta, jeśli chodzi o zabezpieczenie terenów budowy.

- Tutaj goniliśmy się z czasem, bo zarówno sektor dla kibiców przyjezdnych który został zakończony dopiero kilka dni temu, a także zabezpieczenie budowy nowych boisk trawiastych. Tak się niefortunnie zdarzyło, że kiedy obiekty przechodziły lustrację policyjną, kilka dni wcześniej zwieziony został tłuczeń do wyłożenia. Były to momenty nerwowe, ale 2 października mogliśmy złożyć wniosek do Urzędu Miasta z załączonymi opiniami i mamy zgodę na organizację meczów, również tych o statusie podwyższonego ryzyka. I to jest najważniejsze.

Czego obawiacie się w dniu meczu? Np. małej przepustowości bram wejściowych?

- To pewnie też ból głowy, dlatego będą one otwarte dużo wcześniej. Na bieżąco będziemy starali się reagować, będziemy w miarę elastyczni. Mimo wszystko apelujemy, aby to się płynnie odbyło i kibice nie przychodzili na ostatnią chwilę. Niestety nie mamy sztucznego oświetlenia, aby taki mecz zrobić o 20:00. Taki mecz będziemy mogli zrobić dopiero za 5 miesięcy.

Czy już wszystko jest zapięte na ostatni guzik?

- Można tak powiedzieć. Jeszcze w najbliższych dniach będziemy się spotykać z gospodarzem obiektu, będziemy się spotykać z przedstawicielami służb ochrony. Jeszcze będziemy wszystko analizować, od samego początku do końca. Aby nie było słabego punktu.

Co będzie dla pana istotniejsze: sprawna organizacja i spokój na trybunach czy zwycięstwo Biało-Zielonych?

- Pytanie na które nie można jednoznacznie odpowiedzieć. Chciałbym, aby emocje były tylko i wyłącznie na boisku. I aby trzy punkty zostały w Gdańsku.

Czy dla piłkarzy przewidujecie jakąś specjalną premię?

- Tak. Piłkarze już w regulaminie przed sezonem mieli powiedziane, że dla trzech meczów w sezonie zarząd sobie zostawia furtkę, jeśli chodzi o ich wysokość. Mogą być dodatkowe środki. Chodzi tu o mecz z Wisłą, Polonią oraz Arką.

Który z meczów derbowych z Arką zapadł panu jakoś szczególnie w pamięci?

- Na pewno ten pierwszy, na którym byłem w 1983 r., kiedy to wygraliśmy 3:0. Ogromna huśtawka nastrojów to na pewno mecz derbowy z lat 90., kiedy to najpierw prowadziliśmy, następnie przegrywaliśmy 1:2 i dopiero w 88 min. Przechyliliśmy szalę zwycięstwa. Mocno pamiętam także spotkanie derbowe w Gdyni w 1997 r.

- Każde spotkania derbowe np. w Rzymie mają swój klimat. To nie są takie zwykłe derby jak np. W Warszawie Legia-Polonia, gdzie prawie cała stolica kibicuje wojskowym. Te derby w warunkach polskich można porównać do spotkań na Górnym Śląsku Górnik-Ruch czy też Wisły z Cracovią.

Jaki będzie wynik w środowe popołudnie?

- Każdy który przyniesie Lechii trzy punkty.

Czy jako klub przewidujecie coś specjalnego dla kibiców na to spotkanie?

- Nie chciałbym niczego wyprzedzać. Zapraszamy wszystkich w środę na 15.00. Chciałbym, aby to było fantastyczne widowisko z równie fantastycznym dopingiem.

Opinie (1)
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.280