Dariusz Gładyś, który obecnie jest trenerem odpowiedzialnym za przygotowanie bramkarzy w gdańskim klubie jest jednym z tych piłkarzy, którzy mieli okazję zagrać w meczach pomiędzy Lechią Gdańsk a Arką Gdynia.
W barwach Lechii rozegrał on trzy mecze przeciwko Arce.
Derby dla Dariusza Gładysia były szczęśliwe, ponieważ w trzech meczach odniósł on z Biało-Zielonymi dwa zwycięstwa w Gdańsku oraz jeden wyjazdowy remis 0:0 w Gdyni.
W wywiadzie dla naszego serwisu Dariusz Gładyś powie nam między innymi o tym, czym dla niego będzie to spotkanie, a także o tym, które ze spotkań pomiędzy tymi drużynami pamięta najlepiej.
Czym dla pana trenera będą środowe derby Trójmiasta?
- Po pierwsze będą dla mnie kolejnym ważnym spotkaniem o ligowe punkty. Jednak będzie to przede wszystkim mecz, który będzie mi przypominał to, co się tutaj kiedyś działo. Myślę, że kibice stworzą taką samą fantastyczną atmosferę na trybunach jak w meczach, w których ja miałem okazję zagrać. Mam nadzieję, że spotkanie odbędzie się przy pomocy fantastycznej publiczności. Moim zdaniem gdańscy kibice są najlepsi w Polsce. Na pewno będzie pewien dreszczyk emocji będzie.
W ilu meczach Lechia Gdańsk - Arka Gdynia brał pan udział jako piłkarz?
- Jako piłkarz brałem udział w trzech meczach derbowych w barwach Lechii. Jeden mecz rozegraliśmy w Gdyni, gdzie padł wynik bezbramkowy. Grałem również dwa razy w Gdańsku i obydwa spotkania skończyły się naszym zwycięstwem.
A w roli kibica?
- Niestety nie miałem okazji obejrzeć meczu derbowego pomiędzy tymi drużynami z trybun stadionu w Gdańsku czy też w Gdyni.
Czy któreś z derbów zapamiętał pan szczególnie?
- Na pewno był to mecz na Arce zakończony bezbramkowym remisem. W spotkaniu tym było bardzo dużo walki oraz sytuacji podbramkowych, ale skończyło się na wyniku 0:0. Myślę, że to był ten mecz, ponieważ graliśmy na ciężkim i bardzo gorącym terenie w Gdyni, przy niesprzyjającej publiczności.
Jak pan myśli, na czym polega wyjątkowość takich spotkań?
- Tak jak na całym świecie, nie tylko u nas, mecze te wzbudzają wiele emocji. Wszędzie derby rządzą się swoimi prawami. Jest to mała wojna i animozja pomiędzy klubami z tego samego miasta. Chodzi również o dominację jednej z drużyn w pewnym rejonie czy to Trójmiasto, czy inna część Polski.
Jak wspomina pan atmosferę związaną z meczami derbowymi?
- Atmosfera zarówno przed jak i w trakcie meczu jest fantastyczna. Kibice obu zespołów żyją tym spotkaniem już na klika tygodni przed. Jest to po prostu zupełnie inny mecz od wszystkich pozostałych.
Czy miał pan okazję grać w innych meczach derbowych?
- Grałem w meczu derbowym w Kielcach pomiędzy Błekitnymi Kielce a Koroną Kielce w czasach, kiedy grałem w zespole Błękitnych Kielce. Natomiast grając w Odrze Wodzisław Śląski spotkania derbowe grałem praktycznie co chwilę, ponieważ na Śląsku jest sporo drużyn i derby rozgrywane były często.
Czy pamięta pan jakąś śmieszną bądź dziwną sytuację podczas meczów derbowych?
- Śmieszne może nie, ale pamiętam jak na jednym z meczów kibice Lechii wypuścili na murawę pewne zwierzę. Myślę, że ci kibice, którzy to zrobili będą wiedzieli, o co mi chodzi.
Spotkanie na pewno wywołuje wiele emocji. Czy trzeba dodatkowo mobilizować piłkarzy na takie mecze?
- Uważam, że same derby wyzwalają w zawodnikach dodatkową mobilizację. Mamy na tyle doświadczony zespół oraz zawodników, że nie trzeba nikogo dodatkowo mobilizować.
Jak piłkarze mobilizują się przed takim ważnym meczem?
- Każdy zawodników mobilizuje się inaczej. W derbach jest coś takiego, że w piłkarzach wyzwala się dodatkowa siła i chęć dania z siebie dużo więcej niż w innych meczach ligowych.
Jak pan mobilizował się przed takimi spotkaniami?
- Ja nic nie robiłem specjalnego. Po prostu wychodziłem na boisko i grałem.
Czego spodziewa się pan po tym meczu ze strony kibicow?
- Ze strony kibiców spodziewam się fantastycznego dopingu, który pomoże nam w tym, że zwyciężymy i będziemy górą nad zespołem Arki Gdynia.