lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 128 (40/2007)
30 października 2007


MATEUSZ BĄK DLA LECHIA.GDA.PL

Niedługo zobaczycie mnie w akcji

Jeden z najlepszych i najbardziej lubianych zawodników Lechii Gdańsk - Mateusz Bąk, podczas gdy jego koledzy grają w piłkę, przechodzi w Szczecinie rehabilitację pod okiem mgr Zbigniewa Pawłowskiego. W wywiadzie dla naszego serwisu Mateusz opowie nam m.in. jak wygląda oraz jak przebiega jego rehabilitacja, a także kiedy wróci na boisko.

PAWEŁ DOCZYK
Gdańsk
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/11813/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Około miesiąc temu rozpocząłeś rehabilitację w Szczecinie pod okiem Zbigniewa Pawłowskiego. Jak ona przebiega?

- Jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku i nie ma żadnych problemów ani kłopotów z kolanem czy też z więzadłami pobocznymi. Pracujemy bardzo ciężko i solidnie. Zajęcia wraz z upływem czasu są coraz cięższe. Tydzień temu odrzuciłem kule i stopniowo moja rehabilitacja posuwa się do przodu. Będę się starać za wszelką cenę jak najszybciej powrócić na boisko, ponieważ jestem bardzo ambitnym człowiekiem. Przerwa potrwa jednak minimum cztery miesiące.

Skąd w ogóle wziął się pomysł, aby rehabilitację prowadził pan Zbigniew Pawłowski?

- Pan Pawłowski jest bardzo dobrze znany w środowisku sportowym. Bardzo wielu sportowców z całej Polski, nie tylko piłkarze, jeżdżą do niego na rehabilitację, ponieważ jest to specjalista wysokiej klasy. Człowiek ten słynie ze swoich bardzo dobrych wyników. Jestem przekonany, że mgr Pawłowski bardzo dobrze przeprowadzi moją rehabilitację i dzięki niemu wszystkie dolegliwości będę miał za sobą i wrócę na boisko jeszcze mocniejszy i silniejszy.

Jak poznałeś Zbigniewa Pawłowskiego?

- Pana Zbigniewa poznałem dzięki kolegom z boisk piłkarskich, a konkretnie Jacka Paszulewicza, który miał okazję współpracować z tym fachowcem. Zdecydowałem się też na ten krok, ponieważ chciałem wyleczyć swoją kontuzję do końca. Poza tym słyszałem wiele dobrego na temat pracy pana Pawłowskiego. Wywarł on na mnie dobre wrażenie, bowiem jest to człowiek, który zna się na swojej pracy i jest w tym bardzo dobry. Natomiast wcześniejszą operację postanowiłem przeprowadzić u mojego znajomego dr Macieja Pawlaka. Bardzo w niego wierzę i w zupełności mu ufam, dlatego samą operację przeprowadziłem pod jego okiem.

Jak wygląda jeden dzień z życia Mateusza Bąka w Szczecinie?

- Każdy dzień wygląda praktycznie tak samo. Wstaję o godzinie 8.00. Od godziny 9.00 wchodzę na salę i rozpoczynam codzienną rehabilitację do godziny 16.00, a bywa, że nawet do godziny 20.00 jestem na sali. Przerwy pomiędzy tymi zajęciami wykorzystuje się na ćwiczenia, które wykonuje się indywidualnie. Oczywiście przed ich wykonaniem pokazuje się zawodnikowi, w jaki sposób trzeba to robić. Tak więc w skrócie wygląda jeden dzień rehabilitacji.

Jesteś w stanie określić, kiedy powrócisz na boisko?

- Będę chciał wrócić jak najszybciej. Myślę, że już za 4 tygodnie zacznę truchtać. Jednak, jeżeli chodzi o całą kontuzję, to przerwa trwa minimum 4 miesiące, a może potrwać nawet dłużej. Z powrotem nie ma co się śpieszyć, ponieważ to wszystko musi się zagoić. Nie obawiam się o swoją dyspozycję fizyczną, ponieważ cały czas nad tym pracujemy i na pewno wrócę na boisko w dobrej dyspozycji.

Wielu sportowców bardzo chwali sobie współpracę z Zbigniewem Pawłowskim, mówiąc, że dzięki niemu wrócili do sportu. Czy podzielasz te opinie?

- Na pewno podzielam te opinie. Wystarczyć spojrzeć na to, jacy sportowcy przyjeżdżają do niego. O jego umiejętnościach mówią również wyniki jego rehabilitacji, które do tej pory prowadził.

Jak myślisz, co w sobie ma takiego Zbigniew Pawłowski, że właśnie tylu sportowców jeździ właśnie do niego?

- Myślę, że wyniki oraz to, że on naprawdę potrafi postawić sportowca do pełnej sprawności. Przykładem jest chociażby Bartek Ława, który od lekarzy miał diagnozę, że nigdy już nie wróci do wyczynowego grania w piłkę. Tymczasem pod opieką Pawłowskiego wrócił na boisko i gra do dzisiaj bardzo dobrze. Drugim przykładem może być również Tomek Dawidowski, który przebywa tutaj w Szczecinie. Tym razem Tomek ma problemy z kolanami. Urazy te ciągną się za nim już dwa lata, ale dzięki rehabilitacji wraca powoli do dobrej dyspozycji.

Bardzo dobrze w lidze prezentuje się Lechia Gdańsk. Jak myślisz skąd wzięły się tak dobre wyniki drużyny?

- Ciężko jest mi stwierdzić, dlaczego chłopakom idzie tak dobrze, ponieważ nie ma mnie jakiś czas w Gdańsku. Na pewno wpływ na naszą dobrą postawę miała zmiana trenera w klubie. Przyszedł nowy szkoleniowiec, który ma wielkie doświadczenie i osobowość. Myślę, że to dało chłopakom pozytywnego kopa do przodu. Na razie niewiele mogę powiedzieć, bowiem nie ma mnie w Gdańsku. Będę mógł ocenić dopiero jak przyjadę w ten weekend i zobaczę jak koledzy trenują. Będę również obserwował ich grę z Arką w Gdyni, który obejrzę na żywo z trybun tamtejszego stadionu.

Przed drużyną ważny mecz derbowy. Jak uważasz, jaki to może być mecz?

- Ciężko powiedzieć, jakie to będzie spotkanie. Może być tak, że będzie to takie samo spotkanie, jak to w Gdańsku, gdzie panowała walka w środku pola. Dla kibiców nie było to porywające widowisko. Mam nadzieję, że tym razem będzie to piękny i emocjonujący mecz dla kibiców. Myślę, że chłopcy zmobilizują się i wyjdą na mecz pobudzeni, z wolą zwycięstwa i pokażą dobry futbol mimo niesprzyjającej gdyńskiej publiczności. Mecz będzie rozgrywany na dobrym boisku i wierzę, że to my będziemy się cieszyć z trzech punktów.

Co chciałbyś za pomocą naszego serwisu przekazać wszystkim kibicom?

- Chciałbym im powiedzieć, że moja rehabilitacja przebiega bardzo dobrze i bez żadnych komplikacji. Mogę zapewnić, że wrócę na boisko jeszcze silniejszy i mocniejszy niż wcześniej. Jestem człowiekiem bardzo ambitnym i na pewno będę chciał wrócić jak najszybciej. Na pewno będę w dobrej dyspozycji fizycznej. Cieszę się, że moim kolegom idzie tak dobrze i że Lechia jest wysoko w tabeli. Mogę tylko żałować, że nie mogę uczestniczyć w tym razem z nimi. Chcę wam również powiedzieć, iż już niedługo zobaczycie mnie w akcji.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT