W rozmowie z lechia.gda.pl "Sobol" ujawnił kulisy swojego powrotu do Gdańska
Ostatnio mówiło się o twoim powrocie do Gdańska. Czy wszystkie szczegóły zostały już załatwione i twoje przejście do Lechii jest przesądzone?
- Wszystkie sprawy są już praktycznie załatwione, pozostaje tylko kwestia rozwiązania mojego kontraktu w Trzebiatowie. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku i wiosną będę mógł zagrać w Lechii.
Twój powrót jest zaskoczeniem dla większości kibiców. Jak do niego doszło?
- Dzwoniłem kiedyś do Roberta Sierpińskiego w sprawie jakiegoś numeru telefonu. Robert wiedział, że poszukuję nowego klubu i zaproponował czy nie chciałbym powrócić do Lechii. Powiedziałem, że pomysł jest bardzo ciekawy i warty przemyślenia. Obiecał, że porozmawia z trenerem Kubickim i przekaże ten pomysł na spotkaniu z zarządem czy też na forum trenerskim. Zadzwonił później do mnie i oznajmił, że trener Kubicki jest zainteresowany moją osobą.
Dlaczego zdecydowałeś się powrócić do Gdańska?
- Moja decyzja o odejściu z Gdańska była błędna i bardzo tego żałowałem. Niestety wtedy było już za późno na zmianę decyzji. Szczerze mówiąc po cichu bardzo liczyłem na to, że Lechia będzie szukała bramkarza, a ja będę w kręgu zainteresowań klubu. Tak się właśnie stało, sam nie wiem dlaczego. Można powiedzieć zrządzenie losu.
Czy oprócz powrotu do Lechii były propozycje z innych klubów?
- Była jeszcze propozycja z Zagłębia Sosnowiec, jednak wiemy, co się z tym klubem stało. Po prostu cały zarząd, za czasów którego byłem na testach, podał się do dymisji i do tego doszła jeszcze zmiana trenera, więc nie zaprzątałem sobie tym głowy. Nie miałem jakichś ofert z wielkich klubów, ponieważ nie jestem bramkarzem z głośnym nazwiskiem. Nie mam też menedżera i wszelkie sprawy związane z transferami staram się sam załatwiać.
Czy wszystkie szczegóły z klubem z Gdańska są załatwione?
- Jestem właścicielem swojej karty, więc myślę, że nie będzie żadnych kłopotów. Wszystkie szczegóły są już dopięte. Pozostało tylko złożenie podpisu na umowie. Umówiliśmy się z dyrektorem Jenkiem na podpisanie kontraktu 7 stycznia, po moim przyjeździe do Gdańska.
Jak długo będzie obowiązywać umowa z klubem?
- Mój kontrakt z Lechią będzie obowiązywał przez rok.
W zespole jest dwóch znakomitych bramkarzy: Paweł Kapsa i Mateusz Bąk. Czy nie obawiasz się tego, że znowu grozi ci ławka rezerwowych?
- Nie, ponieważ jestem bogatszy o te doświadczenia, które nabyłem grając półtora roku w Lechii. Dzięki temu będzie mi łatwiej walczyć o miejsce w bramce. Na pewno moim plusem jest również to, że występowałem tutaj i bardzo dobrze znam to środowisko, znam tych ludzi i wiem, czego mogę się spodziewać. Rywalizacji na pewno się nie boję.
Ostatnio grałeś w III lidze w zespole Rega-Merida Trzebiatów. Jak wspominasz pobyt w tym klubie?
- Było to takie zderzenie z rzeczywistością, ponieważ była duża różnica poziomu gry pomiędzy II a III ligą i na początku ciężko było się przestawić do tego, co zastałem w tamtym klubie. Wiadomo jednak, że człowiek potrafi się przyzwyczaić do każdej sytuacji. Pobyt w Trzebiatowie dał mi to, że miałem dużo sytuacji do pokazania swoich umiejętności i to dodało mi też pewności siebie.
Czemu zdecydowałeś się na odejście z Trzebiatowa. Nie chciałeś, zostać w tym klubie?
- Tą możliwość od początku traktowałem jako wyjście awaryjne. Tak jak wcześniej mówiłem, podjąłem błędną decyzję o odejściu z Lechii. Później leczyłem jeszcze kontuzję pleców u pana Pawłowskiego. Nie było czasu na szukanie nowego klubu. Po za tym Trzebiatów leży 50 kilometrów od mojego miejsca zamieszkania. Był to jedyny klub, jaki mi pozostał.
Czy rozmawiałeś już z trenerem Dariuszem Kubickim na swój temat?
- Tak. Rozmawiałem już ze szkoleniowcem gdańskiego klubu i muszę powiedzieć, że ta rozmowa nastawiła mnie optymistycznie i między innymi dlatego zdecydowałem się wrócić. Trener Kubicki nie powiedział mi wprost, że będę rezerwowym. Po prostu w każdym klubie jest rywalizacja i ten, kto będzie lepszy będzie grał w pierwszym składzie.
Jakie są twoje plany na najbliższą rundę?
- Przede wszystkim chciałbym wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie i awansować z Lechią do ekstraklasy.