Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 144 (9/2008)

25 marca 2008

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

MYŚLĄC O EKSTRAKLASIE...

Liczmy tylko na siebie!

Drodzy piłkarze, działacze, kibice, afera korupcyjna w polskiej piłce zatrzęsła układem sił w rodzimym futbolu i wygląda na to, że może ona ułatwić naszym kochanym Biało-Zielonym awans do Ekstraklasy. Istnieje jednak co najmniej siedem powodów, dla których nie powinniśmy oglądać się na innych.

KAROL KOCJAN
Gdańsk

1. Wciąż czekamy na oficjalne potwierdzenie ile zespołów awansuje do Ekstraklasy. Póki co jedynym źródłem informacji na ten temat jest oświadczenie rzecznika prasowego PZPN, który stanowczo zareagował na tekst, który ukazał się w Przeglądzie Sportowym. W artykule pt. "Chaos w polskiej piłce" Antoni Bugajski opisał wątpliwości, którymi żyją kibice czołowych zespołów II ligi. Nietrudno odgadnąć w jakim tonie utrzymany był ten artykuł. W odpowiedzi Związek ustami Zbigniewa Koźmińskiego wydał oświadczenie, w którym przytoczył fragment uchwały z 10. maja 2007 roku, która reguluje kwestię uzupełnienia klas rozgrywkowych szczebla centralnego w sytuacji przeniesienia zespołu (-ów) do niższej ligi na podstawie decyzji organów dyscyplinarnych. Czytamy w niej:

(...) "Uzupełnienia I ligi (Ekstraklasy ) dokonuje się w następujący sposób:

- przy jednym zespole ukaranym zajmującym miejsce 14 lub powyżej awans uzyskuje drużyna, która zajęła 3 miejsce w klasyfikacji końcowej II ligi,

- przy dwóch zespołach ukaranych zajmujących miejsca 14 i powyżej awans uzyskują drużyny , które zajęły odpowiednio 3 i 4 miejsce w II lidze,

- przy trzech i więcej zespołach ukaranych zajmujących miejsca 14 i powyżej awans uzyskują drużyny, które zajęły w klasyfikacji końcowej II ligi 3, 4 i kolejne miejsca.

c) w sytuacjach nie uregulowanych powyżej decyzję w sprawie uzupełnienia klasy rozgrywkowej podejmie Komisja ds. Nagłych PZPN."

Brzmi to bardzo klarownie, lecz zewsząd wysyłane są mylące nas, kibiców sygnały. We wszystkich mediach, w tabeli drugiej ligi podświetlone są tylko dwie najlepsze drużyny, jako te które zajmują miejsca w strefie awansu lub strefa ta nie jest zaznaczona w ogóle. Po drugie, na oficjalnej stronie Lechii ukazują się informacje o zbliżającej się uchwale Zarządu PZPN w tej sprawie, co sugeruje że ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte (patrz news: "Awans dla czterech" z 4. marca 2008). Trudno dziwić się więc, że powstało wiele mitów związanych z tą kwestią. Jak uwolnić się od tej niepewności? Proste, liczmy tylko na siebie!

2. Widzew i Śląsk mogą nam spłatać figla. Jeżeli podtrzymany zostanie regulamin awansów w jego obecnym brzmieniu, ciągle jeszcze rozpiętość strefy awansu pozostanie zależna od dwóch czynników. Pierwszy, to forma Śląska, który od nowego sezonu zagra w Ekstraklasie na miejsce Dyskobolii. Drugi to wyniki Widzewa Łódź, który walczy o miejsce poza strefą spadkową.

Jeżeli Śląsk zajmie w drugiej lidze miejsce premiowane awansem, to zaistnieje potrzeba uzupełnienia rozgrywek pierwszej ligi o dodatkowy zespół. Jeżeli zaś brak motywacji zawodników wyraźnie "ściągnie" go w dół tabeli, to zespół znajdujący się tuż pod "magiczną" kreską nie osiągnie z tego tytułu żadnych profitów.

Podczas gdy kibicowanie wrocławskiej drużynie na Traugutta to żadna nowość, w tym sezonie teoretycznie powinniśmy także trzymać kciuki za łodzian. W wypadku gdyby Widzew zakończył sezon na piętnastym lub szesnastym miejscu, zaszłaby potrzeba uzupełnienia rozgrywek Ekstraklasy o zaledwie jeden dodatkowy zespół.

W sytuacji gdy piszę te słowa Śląsk odnotował już trzecią porażkę tej wiosny, a Widzew w pięciu meczach rozegranych tej wiosny zdobył zaledwie pięć punktów i już tylko trzy punkty dzielą go od strefy spadkowej. Wniosek jest prosty: nie patrzmy na innych, liczmy tylko na siebie!

3. Istnieje ryzyko tzw. abolicji dla zdegradowanych klubów. Szerokim echem na lutowym zjeździe statutowym PZPN odbił się projekt uchwały złożony przez dwanaście klubów Ekstraklasy, który w założeniu ma zmienić zasady karania klubów za korupcję. Przewiduje on wprowadzenie instytucji zawieszenia kary na 10 lat, zaś uprawomocnienie decyzji nastąpiłoby dopiero po orzeczeniu Trybunału Arbitrażowego Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Rozwiązanie to otrzymało szerokie poparcie ze strony władz Widzewa Łódź i Zagłębia Lubin, które w ten, wyrafinowany sposób próbują uchronić się przed opuszczeniem pierwszoligowych szeregów.

PZPN, choć niechętny inicjatywie, nie zdobył się na jej odrzucenie i postanowił zwołać specjalny zjazd związku poświęcony zagadnieniu korupcji. Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie poświęcone korupcji w polskej piłce odbędzie się 13 kwietnia 2008 roku. Ryzyko przeforsowania tej uchwały jest znikome jak zdradził w wywiadzie dla portalu Sport.pl, Adam Gilarski, nowy szef Wydziału Dyscypliny.

- Abolicja jest absolutnie nie do przyjęcia. Trudno sobie wyobrazić, że nastąpi przerwanie bądź nawet w łagodniejszej propozycji zawieszanie karania klubów. To jest niemożliwe chociażby z tego powodu, że osiem klubów już zostało ukaranych, niektóre bardzo dotkliwie. - powiedział.

W celu upewnienia się, że do abolicji nie dojdzie, z wizytą u Ministra Sportu, Mirosława Drzewieckiego gościli Maciej Turnowiecki i Błażej Jenek. Minister miał oświadczyć, że nie ma mowy o anulowaniu kar dla klubów, które uczestniczyły w procederze. Nie oglądajmy się jednak na delegatów z ulicy Miodowej, liczmy tylko na siebie!

4. Historia naszego klubu jasno pokazuje, że wszystko to co zostało nam darowane "poza boiskiem" szybko obracało się przeciwko nam. Wystarczy wspomnieć tu historię fuzji z Olimpią Poznań, która zakończyła się natychmiastowym spadkiem do drugiej ligi. Choć całe przedsięwzięcie zostało dokonane zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami, nie udało się uniknąć walkowerów, których potem nie udało się już "odkręcić". Podobnie sprawa miała się po fuzji z Polonią Gdańsk - zastój, spadek do III ligi, niejasna sytuacja prawna i finansowa obydwu podmiotów tworzących tamtą spółkę. Dopiero po sanacji i rozwodzie dwóch klubów udało się biało-zielonym uzyskać cztery awanse z rzędu.

A więc drodzy kibice, a przede wszystkim piłkarze: nie czekajmy na mannę z nieba, gdyż może ona okazać się po raz kolejny "niestrawna" dla naszej, kochanej Lechii. Liczmy tylko na siebie!

5. Nie idźmy w ślady Zagłębia Sosnowiec. Klub ten, zająwszy w poprzednim sezonie czwarte miejsce w II lidze, skorzystał z prezentu jaki otrzymał w wyniku dyscyplinarnej degradacji Arki Gdynia i Górnika Łęczna i dostał szansę gry wśród najlepszych. Dziś widać, że piłkarze ze Śląska nie byli na to odpowiednio przygotowani. Bilans: trzy zwycięstwa, trzy remisy i szesnaście porażek mówi sam za siebie. Abstrahując już od karnych czterech punktów odebranych Sosnowcowi na początku sezonu oraz czekającej ich nieuchronnie degradacji.

Zbudujmy więc drużynę godną Ekstraklasy, której piłkarze będą w stanie bez kompleksu "fuksiarza" w stanie stawić czoła misji, której celem jest potwierdzenie naszego miejsca w czołówce polskiego futbolu. Nikt nie zrobi tego za nas, więc liczmy tylko na siebie!

6. Nie dajmy kibicom innych drużyn pola do docinek pod naszym adresem. Jeżdżąc na "wyjazdy", czy też słuchając doniesień prasowych chcemy być traktowani poważnie i z szacunkiem. Nie jak drużyna "sezonowa", która chwilowo wypłynęła na powierzchnię niesiona falą przetasowań na najwyższym szczeblu rozgrywek. Tak więc niech o naszej sile świadczy to co dzieje się na boisku, a nie poza nim. A tam piłkarze mogą liczyć tylko na siebie!

7. Każde zwycięstwo to wielka przyjemność dla każdego, nawet "niedzielnego" kibica biało-zielonych, a co za tym idzie większy związek emocjonalny z klubem. To zaś oznacza nie tylko lepszą atmosferę podczas widowiska piłkarskiego, ale także większe zyski z biletów i marketingu. Lechia, która zdobędzie miejsce w pierwszej lidze przy przysłowiowym "zielonym stoliku", również może wygenerować wielkie zainteresowanie wśród Gdańszczan, ale istnieje ryzyko że zainteresowanie to może okazać się wyjątkowo krótkotrwałe.

Szczęśliwe zbiegi okoliczności są co najwyżej w stanie wygenerować chwilowy szum, zamiast prawdziwej legendy na ulicy Traugutta 29. Wniosek? Liczmy tylko na siebie!

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.280