lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 149 (14/2008)
29 kwietnia 2008


ROBERT HIRSZ DLA LECHIA.GDA.PL

Pokażę, na co mnie stać

"Bardzo bolały mnie opinie, że po testach w Glasgow i Lazio uderzyła mi do głowy woda sodowa. Słyszałem, jak wiele osób mówiło, po co się tu tak wysilasz skoro jesteś sławny"- powiedział dla lechia.gda.pl Robert Hirsz.

PAWEŁ DOCZYK
Gdańsk
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/11921/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Jednym z wychowanków Lechii, który oprócz Macieja Kalkowskiego może w tym sezonie liczyć na występy w pierwszym zespole jest 19-letni Robert Hirsz. Spisujący się dobrze w przygotowaniach do wiosny zawodnik nie znalazł się nawet w kadrze na pierwszy mecz w Gliwicach, jednak później młody piłkarz dostał szansę od trenera i odpłacił się mu dobrą grą na boisku.

Mimo, że piłkarz jest nominalnie napastnikiem, szkoleniowiec gdańskiego zespołu wystawia go w pomocy.

Z Robertem Hirszem rozmawialiśmy przed wyjazdem Lechii do Poznania na mecz z Wartą.

Przed wami ciężki i ważny mecz z Wartą w Poznaniu. Ważny chociażby z tego powodu, że będziecie chcieli udowodnić, iż porażka w Łomży była wypadkiem przy pracy?

- Zgadza się. Ta porażka w Łomży była bardzo dziwna i powiem szczerze nie spodziewaliśmy się straty punktów. Jedziemy teraz jednak do Poznania i jesteśmy pewni, że wywieziemy trzy punkty. Wiemy o co gramy, poświęciliśmy cały tydzień na przygotowania do tego spotkania. Mamy cel taki żeby od samego początku zaatakować ich i strzelić jak najszybciej bramkę.

Wróćmy do poprzedniego spotkania z ŁKS Łomża. Jak myslisz jakie były przyczyny tej porażki?

- Zabrakło przede wszystkim szczęścia i skuteczności. W pierwszej połowie graliśmy dobrą piłkę, mieliśmy kilka sytuacji jednak nie udało się nam strzelić gola. Gospodarze ruszyli z kontrą i trafili na 1:0.

- Później chcieliśmy szybko zdobyć gola, ale wiadomo, że jak się szybko i za bardzo chce to nie wychodzi. Myślę. że to były główne przyczyny naszej przegranej na boisku w Łomży.

Masz wiele powodów do radości. Nie dość, że trener daje ci więcej pograć, to twoją dobrą grę dostrzegają kibice i dziennikarze przez, których wybierany byłeś do "11" kolejki Piłki Nożnej czy też portalu internetowego SportoweFakty.pl. Satysfakcja jest więc chyba podwójna ?

- Cieszy na pewno. Wcześniej tego nie było, nie było głośno o mojej osobie teraz jest trochę inaczej. Trener Dariusz Kubicki daje mi coraz więcej okazji do gry. Daję z siebie wszystko na boisku i gram tak żeby pokazać sobie, kibicom i Dariuszowi Kubickiemu, że warto na mnie postawić i potrafię grać dobrze.

Jak oceniasz wyniki i postawę waszej drużyny w tej rundzie?

- Wyniki są naprawdę bardzo dobre. Przez pięć kolejek z rzędu nie przegraliśmy. Nie wiem może w tych spotkaniach wystrzelaliśmy się i musieliśmy stracić punkty. Wypadło akurat na mecz z Łomżą. Pięć kolejek było OK, ale później przytrafiła nam się ta wpadka z ŁKS-em.

Wyniki z początku sezonu kiedy prowadził was trener Tomasz Borkowski nie napawały optymizmem i nic nie wskazywało, że będziecie walczyć o awans. Jak myślisz jakie były przyczyny słabego początku tego sezonu?

- Mieliśmy słabsze wyniki, ponieważ gra była zupełnie inna. Wiadomo przyszedł nowy trener inaczej poustawiał zespół. Każdy mógł wybiec na boisko. Trener Kubicki zmienił to, że każdy może wyjść na boisko i pokazać swoje umiejętności i grać lepiej od tego, który wcześniej grał, miał pewne miejsce na boisku. Był chwalony przez trenera i musiał grać.

- Dariusz Kubicki troszeczkę to zmienił i wydaje mi się, że na lepsze te zmiany nam wyszły.

Co zrobił takiego Dariusz Kubicki, że zaczęliście lepiej grać i, co najważniejsze, zdobywać punkty?

- Wiadomo przyszedł nowy trener, którego nie wszyscy znali. Mieliśmy do niego wielki szacunek. Słyszeliśmy, że jest ostrym trenerem i da nam w kość jeżeli nam coś nie będzie wychodzić.

- Wzięliśmy to do serca, że jednak powinniśmy pokazać ze swojej strony dużo więcej, zdobywać bramki i punkty żeby potem mieć więcej takiego luzu. Mówił nam również, żeby cały czas mamy konsekwentnie grać swoje. To poskutkowało.

Jak porównałbyś trenerów Tomasza Borkowskiego i Dariusza Kubickiego?

- Na pewno trener Kubicki dodał coś od siebie do tych treningów i wcielił w życie swoje pomysły, a my podpatrujemy i bierzemy z tego przykład. Jednak treningi i metody szkoleniowe są podobne.

Wspominałeś o grze w kadrze. Gra z orzełkiem na piersi na pewno jest dla ciebie powodem do dumy?

- Zdecydowanie tak. Zawsze się cieszę kiedy na Lechię przychodzi powołanie do reprezentacji. Dzwonię wtedy do trenera i mówię mu, że jestem gotowy. Jadąc na kadrę daję z siebie wszystko, bo gra dla Polski to dla mnie wyzwanie i wielka radość, dlatego z wielką radością jadę na spotkania reprezentacji.

Przed rozpoczęciem sezonu trener Borkowski powiedział, że to może być twój przełomowy sezon w Lechii. Zgadzasz się z opinia trenera?

- Kiedy nasz zespół prowadził Tomasz Borkowski było dużo ludzi do grania i myślę, że nie zawsze ten szkoleniowiec myślał o mnie w kontekście gry w pierwszym składzie. Minęła połowa sezonu i do końca zostało jeszcze osiem kolejek, czuję, że się rozkręcam. Pokażę jeszcze w tej rundzie na co mnie stać.

Jak oceniasz swoje dotychczasowe występy w II lidze. Mogło być ich więcej?

- Na pewno mogło być ich więcej. Tak jak liczę teraz tych pełnych występów miałem dwa. Tak to wchodziłem na 10, 15 minut, gdzie miałem pobiegać i powalczyć. Uważam jednak, iż ciężko jest pokazać przez taki mały okres czasu zwłaszcza w trudnych meczach swoje możliwości oraz to na, co cię tak naprawdę stać. Teraz jednak gram więcej i bardzo się z tego cieszę.

Jak oceniasz swoją formę w tym sezonie. Jesteś zadowolony, czy mogło być jednak lepiej?

- Znam siebie i swoje możliwości i uważam, że mogę dać z siebie troszeczkę więcej. Nie chodzi mi tutaj o wysiłek i fizyczność, ponieważ daje z siebie wszystko. Chodzi tutaj bardziej o grę z zespołem, wrzutki, podania, strzały oraz więcej akcji ofensywnych.

Jesteś napastnikiem, ale ostatnio grasz w pomocy, czy jest to dla ciebie jaka wielka różnica, czy jest to dla ciebie obojętne gdzie grasz?

- W sumie nie ma jakiejś wielkiej różnicy, najpierw grałem w ataku, jednak trener uznał, że być może nie wychodzi mi w ataku więc postanowił zmienić mi pozycję. Raz zagrałem na prawej pomocy natomiast w Opolu na lewej, gdzie zaliczyłem asystę i fajnie to wyszło.

- Szczerze powiem gra mi się lepiej na boku , ponieważ jestem takim zawodnikiem, który lubi zrobić akcję ofensywną, wrzucić piłkę w pole karne i oddać strzał niż stać w polu karnym i czekać na piłkę. Pomoc to jest idealna pozycja dla mnie.

Jakie są twoje mocne strony a nad czym musisz popracować?

- Na pewno szybkość, dobra prawa noga oraz wrzutka w pole karne. Są jeszcze oczywiście rzeczy, nad którymi muszę popracować bo jestem jeszcze młodym zawodnikiem, ale jak na razie wszystko idzie dobrze.

Obok Maćka Kalkowskiego jesteś jedynym wychowankiem, który regularnie łapie się do "18" meczowej. Jak myślisz jaka jest przyczyna, że gracie tylko wy?

- Na pewno mogło by być więcej wychowanków. Są przecież na przykład Jakub Kawa czy Marcin Pietrowski, jednak jak na razie nie łapią się oni do tej kadry. Cieszę się, że gram i chciałbym, żeby w Lechii grało jak najwięcej wychowanków tego klubu,. Jednak to nie ode mnie zależy.

Czujesz się zawodnikiem bardziej doświadczonym i lepszym niż dwa lata temu?

- Zdecydowanie, teraz jest troszeczkę inaczej, gdyż trzeba poczuć tą grę i emocje na boisku. Na pewno nie jest to to samo, co sam trening. Dwa lata temu tego nie było, teraz jest już lepiej bo gram w lidze.

- Jeżeli awansujemy do I ligi to tam te emocje będą większe i z pewnością każdy będzie mógł pokazać na co go stać. Dopiero tam wyjdzie klasa zawodnika. Myślę, że sprostam temu zadaniu.

Jako młody chłopak pojechałeś na testy do Glasgow Rangers i Lazio Rzym. Miałeś jakieś obawy przed tymi wyjazdami?

- Nie. Rozmawiałem ze swoim menedżerem i on mi mówił mi jak mam się zachowywać podczas wyjazdu, co mam robić. Tam jest zupełna inna kultura gry w piłkę. Nie robiłem sobie ani innym jakiś wielkich nadziei i planów.

- Pojechałem tam po prostu, żeby potrenować, zobaczyć jak to wygląda oraz żeby troszeczkę pozwiedzać. W jednym i drugim klubie byłem tydzień czasu i cieszę się, że tam pojechałem.

Jak tam trafiłeś i jak to się wszystko potoczyło?

- Przez mojego menedżera Bartosza Olędzkiego, który ma tam kontakty. Po prostu kilku ludzi widziało mnie w akcji, spodobałem się im i zaproponowali mi testy.

Jak wspominasz pobyt w Szkocji i we Włoszech?

- Bardzo miło wspominam okres spędzony w jednym i drugim klubie. Było tam dużo dobrych boisk, fajne treningi oraz bardzo dobra pogoda.

Co ci dał pobyt w tych klubach?

- Przede wszystkim to jak to wszystko tam wygląda. Zarówno w jednym i drugim klubie wszystko było poukładane. Obserwowałem jak zawodnicy się odżywiają jak trenują, ćwiczą. Zadziwiające jest to, że tam wszyscy tą piłką żyją i potrafią na treningach spędzić cały dzień.

Po twoim powrocie były opinie kibiców i innych ludzi, że odbiła ci woda sodowa. Zgadzasz się z tym?

- Na pewno się z tym nie zgadzam. Jednak wiadomo jest to taka odruchowa reakcja kibiców i wszystkich ludzi, że młody zawodnik wyjeżdża na testy i jest później o nim głośno. Ja jednak nie brałem tego do siebie, po prostu pojechałem tam żeby pokazać się z jak najlepszej strony.

- Każdy młody zawodnik na moim miejscu gdyby dostał taką szansę na pewno by z niej skorzystał. Bardzo bolały mnie takie opinie bo słyszałem, jak wiele osób mówiło, po co się tu tak wysilasz skoro jesteś sławny. Mówiłem wszystkim, że jednak wszystko jest w porządku i nie odbiła mi woda sodowa do głowy.

Jakie są twoje plany sportowe?

- Chcę przedłużyć kontrakt z Lechią bo zamierzam tutaj grać. Myślę, że to się uda. Poza tym celem naszym jest awans do I ligi.

Twoje motto życiowe to?

- Trenować jak najwięcej, żeby na boisku pokazać się z najlepszej strony. Nawet jeżeli mecz jest średni, a się wygrywa to na pewno wzrasta wiara w siebie, swoje umiejętności. Wzmacnia to również pewność siebie.

Przełomowy mecz w tej rundzie, po którym uwierzyliście w awans do I ligi?

- Mecz w Opolu z Odrą Opole, kiedy to po ciężkim meczu kiedy graliśmy w osłabieniu po kartce Pawła Kapsy i przy niekorzystnym wyniku dla nas graliśmy do końca wierząc, że uda nam się wygrać to spotkanie. Wyszedł nam fajny mecz, graliśmy tak żeby wygrać i udało się. W szatni padły również słowa, że takimi meczami zdobywa się ligę.

Czy za pośrednictwem lechia.gda.pl chciałbyś coś od siebie powiedzieć kibicom Biało-Zielonych?

- Na pewno nie raz słyszałem, że jestem słaby i nie wszyscy kibice mają o mnie dobre zdanie. Chciałbym powiedzieć, iż każdemu piłkarzowi zdarza się słabszy mecz i nie można po gorszym występie tak najeżdżać na zawodnika.

- Proszę, żeby nie patrzyli na to, iż zawodnik jest młody i zdarza sie mu słabiej zagrać. Bądźcie ciągle z nami i kibicujcie nam zawsze. Czasami drażni to i na pewno przeszkadza grze głos kibica i dziennikarza typu: ten zawodnik jest za słaby i za młody aby grać. To naprawdę czasami drażni i przeszkadza.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT