lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 155 (20/2008)
10 czerwca 2008


PODSUMOWANIE WIOSNY 2008: BRAMKARZE

Trzech na jednego

Wiosną Lechia straciła 16 bramek – 2 w Pucharze Polski, 14 w lidze. W całej drugiej lidze lepszym wynikiem mogą się pochwalić jedynie drużyny Znicza Pruszków (10) i Piasta Gliwice (9). Oczywiście wydatna w tym zasługa bramkarzy, którzy tworzyli bodaj najmocniejszą formację Biało-Zielonych.

MATEUSZ JASZTAL + REDAKCJA
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/11958/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

W trakcie przerwy zimowej działacze Lechii poszukiwali kolejnego bramkarza. Kontuzję wciąż leczył Mateusz Bąk. Trener Dariusz Kubicki pomny doświadczeń z derbowego meczu w Gdyni koniecznie chciał mieć pod ręką dobrego, ogranego bramkarza, który mógłby zastąpić Pawła Kapsę w każdej chwili. Tym bramkarzem po półrocznej przerwie ponownie został Dominik Sobański – wieczny rezerwowy w składzie Lechii. Jesienią grało już trzech golkiperów, więc rywalizacja o koszulkę z numerem 1 zapowiadała się jeszcze ciekawiej.

Boisko zweryfikowało te prognozy. Od początku gdańską bramkę opanował Paweł Kapsa, który nie oddał jej do końca. Jedynie trzy razy na placu gry pojawił się Dominik Sobański. Powodem była przymusowa absencja byłego zawodnika Widzewa Łódź z powodu czerwonej kartki. Sobański również nie zawiódł, jednak solidna gra jaką zaprezentował to było za mało na broniącego jak w transie Kapsę. Forma wychowanka KSZO była tak wysoko, że najprawdopodobniej, gdyby Lechia walczyła o utrzymanie to on zostałby wybrany najlepszym zawodnikiem wiosny.

Ani minuty w rundzie rewanżowej nie rozegrali Mateusz Bąk i Łukasz Kubiński. „Bączek” początkowo zmagał się z kontuzją, jednak poważniejszą przeszkodą w walce o pierwszy skład były najprawdopodobniej przeciągające się rozmowy Mateusza z klubem w sprawie przedłużenia wygasającego kontraktu. Umowa w końcu została podpisana, jednak jedyny lechista pamiętający A-klasowe czasy nie zdążył zadebiutować w pierwszym składzie w roku 2008.

Dużo prostsza była sytuacja Kubińskiego, który zwyczajnie jest jeszcze za słaby na skuteczną rywalizacje o miejsce w seniorskim zespole Lechii. Niestety i jego nie omijały kontuzje. Wychowanek Lechii w przyszłym sezonie zagra w ekstraklasie, ale tej „młodszej”.

Bramkarze wiosny 2008

Mateusz BĄK (25 lat, 4-8: -)
Symbol odradzającej się Lechii wiosną nie rozegrał żadnego spotkania. Na przeszkodzie stanęła kontuzja, której „Bączek” doznał jeszcze jesienią. Niemal całą drugą rundę spędził na rehabilitacji i powrocie do optymalnej dyspozycji, grając w meczach rezerw. Mimo, że na boisku nie pojawił się ani razu, w mediach było o nim głośno. Głównie za sprawą przeciągających się negocjacji z klubem w sprawie nowego kontraktu. Dopiero po sezonie, ku uciesze gdańskich fanów, którzy raz po raz skandowali nazwisko Mateusza Bąka, rozmowy zostały zakończone pomyślnie. W przyszłym sezonie, o ile po długotrwałej kontuzji nie pozostanie śladu, „Bączek” powinien mocno pukać do drzwi pierwszego składu, co zapowiada bardzo ciekawą rywalizację na pozycji bramkarza.

Paweł KAPSA (25 lat, 4-8: 7,5)
Bardzo dobra runda w wykonaniu wychowanka KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Kapsa wiosna rozegrał 15 meczów i puścił w nich 13 bramek. 6-krotnie zachował czyste konto. Od początku wysoko zawiesił sobie poprzeczkę i poniżej dobrego poziomu nie schodził. Było wręcz odwrotnie, bo dyspozycja byłego zawodnika Widzewa Łódź rosła wraz z coraz bardziej zbliżającą się do Gdańska ekstraklasą. Wyśmienitymi interwencjami popisał się w meczu ze Zniczem, przypieczętowującym awans Biało-Zielonych. Przez całą rundę Kapsa nie popełnił żadnego poważniejszego błędu. Zawsze można było na niego liczyć. I to nie tylko na linii bramkowej, ponieważ nie raz popisał się przytomnością umysłu i dobrą grą nogami, wyręczając gdańskich obrońców. Zawsze wiedział, jak i gdzie się ustawić, aby uchronić zespół przed utratą bramki. Jedyną rysą w postawie Pawła Kapsy była czerwona kartka w Opolu. Dobrą postawą przez całą rundę zapewnił sobie pewne miejsce w gdańskiej bramce i szacunek kibiców.

Łukasz KUBIŃSKI (19 lat, 4-8: -)
Młody bramkarz Biało-Zielonych zadebiutował w poprzedniej rundzie. Wiosną jednak nie pojawił się na boisku ani razu. Działacze i trenerzy Lechii w walce o awans woleli stawiać na bardziej doświadczonych i ogranych golkiperów. Przy trójce tak klasowych piłkarzy jak Kapsa, Bąk i Sobański wychowanek gdańskiego klubu był właściwie z góry skazany na porażkę. Kolejną przeszkodą była również kontuzja. Nie wygląda na to, aby w przyszłym sezonie sytuacja mogła ulec zmianie. Łukasz Kubiński będzie przygotowywał się do seniorskiej gry na boiskach Młodej Ekstraklasy.

Dominik SOBAŃSKI (26 lata, 4-8: 7,0)
W przerwie zimowej trwały poszukiwania rywala dla Pawła Kapsy. Wybór padł na Sobańskiego, który po półrocznej przerwie wrócił do Gdańska. Wychowanek Sparty Węgorzyno i tym razem nie potrafił przebić się do pierwszego składu. Wiosną rozegrał tylko trzy spotkania, a i to za sprawą czerwonej kartki Kapsy. W tych meczach popularny „Sobol” puścił trzy gole, lecz prezentował się solidnie. Jego zadaniem było godne zastępowanie pierwszego bramkarza Lechii i z tej roli wywiązał się bardzo dobrze. Nie zawalił żadnej bramki. Mimo, że jego interwencje nie zawsze sprawiają wrażenie pewnych, Sobański ustrzegł się poważniejszych błędów. Były gracz Amici Wronki cieszy się dobrą opinią wśród trenerów, którzy często chwalą jego postawę na treningach. W nagrodę w przyszłym sezonie ponownie powalczy o bycie kimś więcej niż trzecim golkiperem Lechii.

Skala ocen

Ekstraklasa:
10.0 - bardzo dobra
9.0 - dobra
8.0 - dostateczna
7.0 - mierna
6.0 - niedostateczna

II liga:
8.0 - bardzo dobra
7.0 - dobra
6.0 - dostateczna
5.0 - mierna
4.0 - niedostateczna

III liga:
6.0 - bardzo dobra
5.0 - dobra
4.0 - dostateczna
3.0 - mierna
2.0 - niedostateczna




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT