Niewątpliwie siłą gdańskiej Lechii w rundzie wiosennej, była wyrównana forma zawodników środka pola. Dzięki temu gracze wchodzący z ławki nie odstawali poziomem od tych grających od pierwszej minuty. Często nawet jak Robert Speichler w Opolu, ratowali biało-zielonych przed stratą punktów.
Filarami pomocy wiosną w gdańskiej drużynie byli przede wszystkim Maciej Rogalski, Łukasz Trałka i Arkadiusz Mikosik. „Rogal” mimo wyraźnie słabszej formy, niż jesienią był pewniakiem przy ustalaniu meczowej jedenastki. Dzięki regularnym występom dołożył swoje trzy grosze do upragnionego awansu.
Łukasz Trałka udowodnił swoją postawą, iż jego zimowy transfer na Traugutta nie był stratą pieniędzy a raczej dobrą inwestycją. Grał pewnie skupiając się przede wszystkim na defensywie. Nieźle radził sobie również w ataku pozycyjnym.
Arkadiusz Mikosik stał się pewnym wykonawcą stałych fragmentów gry. Koncentrował się on przeważnie na destrukcji przez co brakowało odrobinę błysku w akcjach ofensywnych. Wynika to jednak raczej z taktyki preferowanej przez trenera Kubickiego, który ciężar wyprowadzania akcji opiera głównie na skrzydłowych.
Z powodu słabszej dyspozycji wiosną Artura Andruszczaka, szansę gry na prawym skrzydle dostawali Rybski, Hirsz, Kalkowski i Piątek. Jednak żaden z nich nie potrafił dłużej zagościć na tej pozycji.
Karol Piątek (26 lat, 4-8: 7,0)
Runda wiosenna w wykonaniu Karola była dużo lepsza niż jesienna. W końcu po trapiących go wcześniej kontuzjach, zaczął grać regularnie. Zawodnik uniwersalny, grający poprawnie zarówno w obronie jak i w pomocy. Dużym jego atutem są uderzenia z dystansu. W rundzie rewanżowej zanotował 1 bramkę i 1 asystę. Mimo wyraźnie lepszej formy na wiosnę za mało widoczny i kreatywny jak na pomocnika.
Maciej Rogalski(28 lat, 4-8: 6,5)
Rogal po bardzo dobrej rundzie jesiennej, spuścił nieco z tonu. Nie „terroryzował” już - jak określał jego grę trener Kubicki – bloków defensywnych rywali. Mimo iż nie był tak skuteczny jak jesienią, swoją szybkością i ruchliwością często absorbował uwagę obrońców, stwarzając pole do popisu dla kolegów. Zdobywca trzech bramek i król asyst (4). Lider pod względem minut spędzonych na boisku.
Maciej Kalkowski (34lata, 4-8: 6,5)
Po rundzie jesiennej „kalka” był głównym kandydatem do odstrzału. Ostatecznie pozostał w klubie, grał jednak niewiele. Zaliczył 7 występów w tym ostatnie w II lidze jako kapitan biało-zielonych. Wychowanek Lechii wchodził przeważnie jako zmiennik, wnosząc do gry spokój i doświadczenie. W swoich występach nie schodził poniżej pewnego poziomu. Swoją solidną postawę udokumentował asystą przy bramce Buzały w pierwszej minucie meczu ze Stalą Stalowa Wola.
Arkadiusz Mikosik (33lata, 4-8: 6,5)
Grał mniej niż jesienią – tylko 1 minuta w pięciu pierwszych meczach. Po dobrym występie w Poznaniu zdołał jednak wywalczyć miejsce w wyjściowej jedenastce. Etatowy wykonawca stałych fragmentów gry w gdańskiej drużynie. To właśnie dzięki dośrodkowaniom i strzałom z rzutów wolnych stwarzał największe zagrożenie pod bramką rywali. Zawodnik mało kreatywny w ataku natomiast dużo bardziej pożyteczny w destrukcji. Mimo poprawnej gry, można było oczekiwać od nieco trochę więcej.
Piotr Kasperkiewicz (20lat, 4-8: 6,5)
Największy pechowiec w gdańskiej drużynie. Do meczu pucharowego z warszawską Legią, w którym to nabawił się kontuzji barku, spisywał się całkiem dobrze . Niestety uraz ten pozbawił Piotra szans na dalsze występy w rundzie wiosennej.
Łukasz Trałka (24lata, 4-8: 7,0)
ODKRYCIE WIOSNY 2008
Podstawowy zawodnik środka pola. Świetnie spisujący się w ataku pozycyjnym jak i kontratakach. Solidny w poczynaniach defensywnych. Bez wątpienia najbardziej wartościowy transfer minionej zimy. Mimo dwóch samobójczych trafień, „Trała” to główny kandydat do tytułu odkrycia sezonu. Na szczęście potrafi również trafiać do siatki rywali jak chociażby w ostatnim meczu sezonu ze Stalą.
Robert Speichler (28 lat, 4-8: 6,5)
W rundzie wiosennej grał niewiele. Na boisku pojawiał się przeważnie w końcówkach spotkań. Solidny zmiennik, który nie odstawał poziomem od swoich kolegów. Często ratował gdańską drużynę przed stratą punktów. Jego bramka w Opolu określana jest mianem najważniejszego gola sezonu. Robert nie potrafił jednak przekonać do siebie trenera Kubickiego, który chciał się z nim rozstać już w przerwie zimowej. Po zakończeniu sezonu klub definitywnie postanowił zrezygnować z usług wychowanka Jagiellonii.
Artur Andruszczak (31 lat, 4-8: 6,0)
ROZCZAROWANIE WIOSNY 2008
Po świetnej rundzie jesiennej, „Andrut” wyraźnie spuścił z tonu. Od zawodnika z tak bogatym pierwszoligowym stażem można było oczekiwać znacznie więcej. Po nieudanym początku rundy rewanżowej stracił miejsce w podstawowym składzie. Rywalizację przegrywał kolejno z Robertem Hirszem, Andrzejem Rybskim i Maciejem Kalkowskim. Jeżeli już pojawiał się na boisku, nie pokazywał typowej dla siebie szybkości oraz woli walki. Rundę wiosenną zakończył bez bramek i zerową liczbą asyst.
Marcin Pietrowski (20 lat, 4-8: -)
Jeszcze niedawno z Marcinem wiązano wielkie nadzieje na przyszłość. Utalentowany zawodnik nie zdołał nawet wywalczyć stałego miejsca na ławce rezerwowych. Ogrywał się głównie w IV ligowych rezerwach. Rokowania na przeszły sezon również nie są zbyt optymistyczne. Najprawdopodobniej na jesieni będzie można go zobaczyć w drużynie Młodej Ekstraklasy.