Gdańsk: sobota, 20 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 157 (22/2008)

24 czerwca 2008

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

EKSTRAKLASOWE WZMOCNIENIA LECHII

Cisza przed burzą

Kiedy kibice świętowali awans do ekstraklasy działacze Biało-Zielonych zapowiadali, że już biorą się do pracy nad wzmocnieniem kadry zespołu. Jednak na miesiąc przed startem nowego sezonu o wzmocnieniach Lechii jest dość cicho, jeszcze żaden nowy zawodnik nie podpisał kontraktu z gdańszczanami. Czy po tej ciszy możemy spodziewać się transferowej nawałnicy lechistów?

MATEUSZ JASZTAL

Transferowa karuzela w Gdańsku rozpoczęła się od ubytków. Trener Dariusz Kubicki przedstawił listę siedmiu zawodników, którzy w przyszłym sezonie nie zasmakują ekstraklasy w biało-zielonych barwach. Kontraktu nie przedłużono z Sebastianem Fechnerem, z Bartoszem Jurkowskim i Robertem Speichlerem umowy rozwiązano, zaś Adrian Fedoruk został na rok wypożyczony do Górnika Polkowice. Łukasz Kubiński, Rafał Loda i Marcin Pietrowski w przyszłym sezonie będą walczyć o jak najwyższą pozycję Lechii w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.

O ile rozstania z pierwszym zespołem Biało-Zielonych zostały przeprowadzone szybko, o tyle na wzmocnienia przyjdzie jeszcze poczekać. Po tej stronie wciąż widnieje "zero". Jednak wszystko może zmienić się w najbliższych dniach. Obecnie na obozie w Białej Podlaskiej z lechistami trenuje dwóch graczy z Bałkanów. Do chorwackiego obrońcy Frane Čačića, który od kilku dni jest sprawdzany przez Lechię, w poniedziałek dołączył pomocnik z Serbii Velimir Ivanović.

- Ciężko powiedzieć, kiedy dokonamy pierwszego transferu. Podpisania kontraktu przez nowego piłkarza Lechii można się spodziewać w każdej chwili. Aktualnie testowani są Frane Čačić i Velimir Ivanović. Umowy zostaną zawarte, jak tylko trenerzy przekonają się do tych zawodników - wypowiedział się dyrektor sportowy lechistów - Radosław Michalski.

Frane Čačić ostatnio grał w Korei. W tej samej lidze występował również inny zawodnik, którym zainteresowani są gdańscy działacze - 25-letni napastnik Ze Carlos. Brazylijski snajper jest numerem jeden na liście wzmocnień formacji ataku. Piłkarz z Ameryki Południowej miał przylecieć do Gdańska kilka dni temu.

- Z brazylijskim napastnikiem Ze Carlosem są pewne problemy, bo piłkarz ma kłopoty z opuszczeniem swojego dotychczasowego klubu i dlatego to tak troszeczkę się przeciąga - wyjaśnia Radosław Michalski.

W spekulacjach prasowych na pozycji nowego snajpera Biało-Zielonych często wymieniało się nazwiska Ensara Arifovića z ŁKS-u (w ubiegłym sezonie 6 bramek w ekstraklasie), bądź Vuka Sotirovića z Jagiellonii - zdobywcy 8 goli w minionych rozgrywkach. Jednak kandydatury tych piłkarzy przez trenerów Lechii będą rozpatrywane w dalszej kolejności.

- Wszystko zależy od tego, jak zakończy się sprawa Brazylijczyka, czy też jakiegoś innego napastnika, którego planujemy zobaczyć. Jeśli te rozmowy się nie powiodą będziemy myśleć co dalej i zastanawiać się nad innymi piłkarzami. Przecież nie zamierzamy kupować pięciu napastników - wyjawił dyrektor sportowy gdańskiego klubu.

Zanim do drużyny Biało-Zielonych dołączył Čačić, kandydatami do wzmocnienia formacji defensywnej gdańszczan byli m.in. Pavol Stano z Polonii Bytom i Arkadiusz Mysona z Łódzkiego KS-u. Słowak wraz z trenerem Probierzem wybrał jednak ofertę Jagiellonii Białystok, zaś transfer Mysony mocno się oddalił. Obrońca z Łodzi już się porozumiał z Lechią i miał lada dzień zjawić się w grodzie Neptuna. Ostatecznie na przeszkodzie stanęły żądania łódzkich działaczy. Prasa wspominała o pewnych rozbieżnościach finansowych. - Prawda, jak zwykle leży gdzieś po środku - dyplomatycznie skomentował doniesienia medialne Michalski. - Ogólnie mamy kłopot z konkretnym domówieniem się z przedstawicielami ŁKS-u. Ale można powiedzieć, że temat Mysony w Gdańsku jeszcze nie jest zamknięty.

Niektóre źródła informowały, że w kręgu zainteresowań Lechii znajduje się reprezentant Polski, jedno z odkryć Beenhakkera - Tomasz Lisowski. Dyrektor sportowy uciął spekulacje w sprawie pozyskania pomocnika łódzkiego Widzewa: - Możemy być zainteresowani tym piłkarzem, ale co z tego? On kosztuje 2 mln złotych, czyli w tej chwili jest dla nas nieosiągalny.

Niedawno kontuzji kolana doznał Robert Hirsz. Jednak kilkutygodniowa absencja wychowanka Biało-Zielonych nie zmienia polityki transferowej klubu. - Spokojnie podchodzimy do kontuzji Roberta. Najprawdopodobniej jest to łąkotka, czyli przerwa tego zawodnika nie powinna trwać dłużej niż miesiąc. Do momentu dopóki się nie "otworzy" kolana to nigdy nie wiadomo dokładnie co to jest, lecz mam nadzieję, że pierwsze diagnozy się potwierdzą i nie będzie to nic groźnego, a my nie będziemy musieli szukać zmiennika dla Hirsza - powiedział Michalski.

Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że na liście życzeń Lechii jest więcej obcokrajowców niż Polaków. Czy piłkarze z zagranicy są tańsi? - Na pewno coś w tym jest - stwierdził wychowanek Polonii Gdańsk. - Powiem tak: na tych pozycjach, na których poszukujemy zawodników nie ma zbyt wielu Polaków. A jeśli są, to są drodzy.

Działania Lechii nie obracają się tylko wokół nazwisk wymienianych w prasie. Część rozmów nie przedostaje się do wiadomości opinii publicznej. Dyrektor sportowy lechistów woli dmuchać na zimne i nie wyjawia nazwisk potencjalnych wzmocnień Biało-Zielonych. - Oczywiście interesujemy się też innymi piłkarzami, o których nie mówi się w prasie. Na razie nie chcę zdradzać nazwisk. Spokojnie, w ciszy przeprowadzamy te rozmowy - powiedział Radosław Michalski. - Czasem głośno się mówi o jakimś piłkarzu, a ten ktoś nie przyjeżdża, bo wybrał inną ofertę. Jak ktoś dołączy do drużyny tak jak w poniedziałek Vladimir to mogę powiedzieć, że jest. Dopóki zawodnik nie przyjedzie, to zawsze ma jakieś inne propozycje, zawsze coś może stanąć na przeszkodzie.

Dyrektor sportowy Lechii zdementował również plotki o trudnościach finansowych gdańskiego klubu. - Lechia nie ma problemów finansowych. Ale na pewno w tym pierwszym roku nie stać nas na jakieś spektakularne transfery, co nie znaczy, że nie pozyskamy wartościowych zawodników - zakończył Radosław Michalski.

Opinie (1)
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.298