Gdańsk: czwartek, 19 września 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 158 (23/2008)

1 lipca 2008

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

GŁOSEM SPIKERA

Juniorzy sprzed 40 lat

Drużyna juniorów młodszych Lechii jest na najlepszej drodze do zdobycia medalu Mistrzostw Polski. "Pampersy", bo tak przed laty określano najmłodszą w kraju drużynę piłkarską, odprawiły już z kwitkiem Odrę Opole, a teraz są na najlepszej drodze ku temu, aby powtórzyć ten wyczyn w konfrontacji ze Stalą Mielec.

MARCIN GAŁEK
Gdańsk

Ten zestaw rywali budzi skojarzenie z drużyną juniorów Lechii walczącą o krajowy prymat, ale… 40 lat wcześniej.

Sezon 1967/68 był nieudany dla biało-zielonych. Po raz pierwszy w historii przyszło klubowi, który jeszcze pięć lat wcześniej grał na boiskach ekstraklasy, poznać realia trzecioligowej zaledwie rywalizacji. W dodatku zakończyła się ona niepowodzeniem, bo tak ocenić należy drugie miejsce na mecie sezonu. Także w pucharowych szrankach lechiści nic wielkiego nie zdziałali. Jedynym pozytywem okazało się zwycięstwo zespołu juniorskiego w rywalizacji na szczeblu wojewódzkim. Podopieczni Romana Rogocza okazali się w tej rywalizacji bezapelacyjnie najlepsi. Wygrali oni 23 spośród 26 rozegranych meczów. Ich przewaga nad drugim w stawce zespołem gdańskiej Polonii wyniosła aż 11 punktów. W zespole brylowali znani z występów w młodzieżowych reprezentacjach kraju różnych kategorii wiekowych: Ferdynand Wierzba, Zdzisław Puszkarz, Andrzej Głownia oraz Jerzy Jastrzębowski.

Mistrzowie 16 województw zostali podzieleni na 4 grupy półfinałowe. Rozgrywki, w formie turniejowej – każdy z każdym, zorganizowano w czterech miastach. Do fazy finałowej awansować mieli jedynie zwycięzcy grup. Drużyny, które przydzielono do grupy IV rywalizować miały w Gdańsku, w dniach 26 – 29 czerwca 1968 roku. Nad Motławę przyjechały: Legia Warszawa, wicemistrz Polski 1967 – Warmia Olsztyn oraz Włókniarz Łódź.

Właśnie piłkarze z Łodzi okazali się pierwszym rywalem biało-zielonych. Losy meczu rozstrzygnęły się praktycznie w pierwszej połowie, którą Lechia wygrała 3:0. Do bramki trafiali: Andrzej Nowak, Jerzy Jastrzębowski i Andrzej Szczęsny. Po przerwie na 4:0 podwyższył Szczęsny. Łodzianie odpowiedzieli dwoma trafieniami, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. Wynik meczu, na 5:2, ustalił Zdzisław Puszkarz.

Następnego dnia Lechia zagrała z Warmią. Oba zespoły wygrały swoje pierwsze mecze i wiele wskazywało na to, że mecz ten zdecyduje o ostatecznym triumfie w turnieju. Wynik spotkania ustalono już do przerwy, kiedy po jednym trafieniu dla gospodarzy imprezy zanotowali: Wiesław Zaremba i Jastrzębowski. Trenerem olsztynian był Aleksander Kupcewicz – piłkarz Lechii z lat 40-tych i 50-tych, a jednym z wyróżniających się graczy jego starszy syn Zbigniew. Wkrótce zasilił on Lechię i grając w drużynie kierowanej przez Rogocza przyczynił się do powrotu biało-zielonych na zaplecze ekstraklasy (1972). Nawiasem mówiąc, jego bardziej znany brat Janusz, pod koniec kariery również grał w Lechii (1986-1988), a w latach 90-tych ubiegłego wieku był jej trenerem.

Przed decydującym meczem podopieczni Romana Rogocza byli w dość komfortowej sytuacji. Nawet porażka mogła dać im awans do turnieju finałowego. Ostatnim rywalem była warszawska Legia, która straciła już szanse na awans. Gdańszczanie zdeklasowali rywala zwyciężając 4:0. Po dwa trafienia zanotowali: Zaremba i Jastrzębowski.

Ostateczna tabela turnieju półfinałowego przedstawiała się tak:

1. Lechia Gdańsk 6:0 11-2
2. Warmia Olsztyn 3:3 3-4
3. Włókniarz Łódź 2:4 7-12
4. Legia Warszawa 1:5 3-8

Finałowy turniej odbył się w Mielcu w dniach 18 – 21 lipca 1968 r. Do ostatecznej rozgrywki zakwalifikowały się zespoły Górnika Wałbrzych, Odry Opole, gospodarzy Stali Mielec oraz Lechii. Zanim jeszcze młodzi lechiści się tam pojawili rozegrali w Gdańsku sparingowy mecz z juniorami GKS Katowice. W obecności aż 4 tysięcy widzów wygrali biało-zieloni 13:0 (bramki: Puszkarz – 4, Zaremba – 3, Andrzej Rogocz i Szczęsny po 2, Andrzej Nowak i Janusz Wośko po 1).

Trener Roman Rogocz zabrał ze sobą do Mielca następujących zawodników: Ferdynand Wierzba (ur. 1951), Krzysztof Słabik (1953), Janusz Makowski (1951), Leszek Rolski (1950), Józef Gładysz (1952), Andrzej Głownia (1951), Tadeusz Jahn (1950), Zdzisław Puszkarz (1950), Andrzej Szczęsny (1951), Jerzy Jastrzębowski (1951), Wiesław Zaremba (1951), Andrzej Nowak (1950), Andrzej Rogocz (1950), Tadeusz Małolepszy (1952), Krzysztof Gronowski (1951), Janusz Wośko (1950).

Już na miejscu okazało się, że nie będzie on mógł uwzględnić w składzie Głowni i Jastrzębowskiego, co stanowiło istotne osłabienie siły uderzeniowej Lechii. Objawiło się to już w trakcie pierwszego, przegranego 0:2, meczu z gospodarzami turnieju. W ich barwach brylował Grzegorz Lato, który 6 lat później został królem strzelców dorosłego Mundialu. Porażka postawiła gdańszczan w bardzo trudnej sytuacji. Tym bardziej, że kolejnym ich rywalem był faworyt imprezy – Górnik Wałbrzych. Zespół ten miał w składzie zawodników znanych już na drugoligowych boiskach, w tym Zygmunta Garłowskiego, późniejszego wieloletniego gracza Śląska Wrocław. Właśnie on pogrążył Lechię dwoma trafieniami, na co gdańszczanie odpowiedzieli skutecznie zaledwie raz.. W ostatnim meczu, pozbawieni szans na medal, lechiści ulegli opolskiej Odrze 0:3.

Klasyfikacja turnieju finałowego:

1. Górnik Wałbrzych 5:1 4:2
2. Odra Opole 4:2 4:1
3. Stal Mielec 3:3 3:2
4. Lechia Gdańsk 0:6 1:7

Przed czterdziestu laty juniorska Lechia otarła się o medal. Część tych zawodników powtórzyła ten wynik dwa lata później. Warto jednak zauważyć, że wymieniona grupa stanowiła w latach 70-tych trzon składu drugoligowej Lechii. Większości tych piłkarzy dane było zagrać w dorosłej Lechii, nie zniknęli nagle w szarzyźnie ligowej rywalizacji na szczeblu ligi okręgowej. Odwdzięczali się za to Lechii jeszcze przez długie lata, także poza boiskiem. Przecież nazwiska Gładysza, Małolepszego czy Słabika kojarzą się fanom biało-zielonych jednoznacznie z pracą z drużynami młodzieżowymi naszego klubu. Jastrzębowski zapisał piękną kartę jako trener pierwszego zespołu Lechii, Wierzba przez lata był kierownikiem drużyny seniorów, a Gronowski to… ojciec Jakuba – piłkarza Lechii w ostatnich latach. Jak zatem widać, warto dać czasem szansę wychowankom klubu, choć nie musi być to oczywiście priorytet w doborze zawodników.

Po 40 latach Józef Gładysz, tym razem w roli trenera juniorów młodszych Lechii, udanie zrewanżował się opolskiej Odrze, jest na najlepszej drodze do wyeliminowania Stali, a Górnika… nie musi już eliminować, gdyz odpadł w rozgrywkach na szczeblu wojewódzkim. Zatem trzymajmy kciuki za juniorów młodszych gdańskiej Lechii, aby przynieśli naszemu klubowi przynajmniej tyle radości, co ich o 40 lat starsi koledzy!

Ludzie Lechii
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.030