lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 159 (24/2008)
8 lipca 2008


MAREK SZUTOWICZ DLA LECHIA.GDA.PL

Nie bójmy się zaryzykować!

Juniorom Starszym Lechii Gdańsk nie udało się zająć pierwszego miejsca na szczeblu wojewódzkim. Podopieczni trenera Marka Szutowicza zajęli drugie miejsce za Arką Gdynia. W przyszłym sezonie obecny szkoleniowiec juniorów poprowadzi drużynę rezerw, która zagra w nowej IV lidze.

PAWEŁ DOCZYK, MARIUSZ KORDEK
Gdańsk
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/11975/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

W 26 meczach rozegranych w tym sezonie Biało- Zieloni zdobyli 61 punktów. Złożyło się na to 19 zwycięstw, 4 remisy i 3 porażki. Bilans bramkowy to 104 strzelone gole i 20 straconych.

Podopieczni Marka Szutowicza bardzo dobrze grali na własnym boisku wygrywając 12 z 13 spotkań, nie doznając przy tym porażki. W ten sposób uzyskali 37 punktów.

W spotkaniach u siebie lechiści strzelili aż 67 goli i tylko 6 stracili. Trochę gorzej było na meczach wyjazdowych, gdzie gdańszczanie wywalczyli 24 punkty. na ten bilans złożyło się 7 zwycięstw, 3 remisy i 3 porażki. Najlepszym strzelcem był Michał Płókarz, zdobywca 27 bramek.

- Z wyniku na pewno nie jestem do końca zadowolony, ponieważ wszyscy myśleliśmy, że będziemy walczyć w lidze o najwyższe cele, ale nie udało się nam tego osiągnąć. Natomiast zrobiliśmy to, co jest dla mnie najważniejszy. Dziewięciu moich wychowanków jest w szerokiej kadrze Młodej Ekstraklasy lub grała w IV lidze. Cały czas wierzę, że im się uda przebić - powiedział trener Juniorów Młodszych Marek Szutowicz.

- Celem moim nie jest jak najlepsze miejsce, tylko wychowanie jak największej ilości młodych piłkarzy, którzy w przyszłości będą grali w ekstraklasie w zespole Lechii. Sam zdobyłem tytuł Mistrza Polski, ale nic mi to nie dało, oprócz medalu leżącego teraz w szafie na pamiątkę

- Myślę, że decydującym momentem, w którym przegraliśmy walkę o tytuł najlepszego zespołu na Pomorzu był przegrany mecz z w Słupsku z Gryfem. Głównymi powodami były jednak ubytki w kadrze. Część zawodników doznała kontuzje i byli też chłopcy, którzy poszli wyżej do drużyny rezerw prowadzonych przez Roberta Jędrzejczaka. Być może ja tez popełniłem jakieś błędy szkoleniowe. Na pewno zespół był dobrze przygotowany do rozgrywek.

Szkoleniowiec Biało-Zielonych uważa, że atutem jego zespołu w zakończonym sezonie był kolektyw oraz charakter zawodników. Minusem na pewno był brak lidera w drużynie, który pociągnąłby zespół.

- U nas rozkładało się to na cały zespół. Duży mankament to z pewnością brak skuteczności. W kilku spotkaniach powinniśmy wygrywać wysoko a remisowaliśmy z przeciwnikiem.

"Szuto" przyznał również, iż kadrowo drużyna była słabsza przez kontuzje oraz przez fakt, iż większość zawodników grała w IV lidze. Byli też piłkarze, którzy sami zrezygnowali i odeszli.

Juniorzy starsi Lechii z rocznika 1990 już od tego sezonu będą wkraczać do dorosłego futbolu. Większość z nich zagra na poziomie IV ligi, Młodej Ekstraklasy lub w niedługim czasie w pierwszym zespole. Na pewno w klubie są zawodnicy, którzy zasługują na to, żeby się im przyjrzeć i dać szansę.

- Jest kilku zawodników w moim zespole, którzy poradzili by sobie w dorosłej piłce. Myślę, że najbliżej gry w pierwszej drużynie Lechii są bramkarz Kacper Tułowiecki, Sebastian Rosiński, czy też napastnik Tomasz Bobrowski. Jest to dla mnie przykład bardzo dobrego i zdolnego zawodnika. Tomek ma świetną technikę, warunki oraz wydolność. Jeżeli Bobrowski pod okiem trenera Borkowskiego będzie trenował w Młodej Ekstraklasie i będzie się dalej rozwijał to gdański klub może mieć z niego wielką pociechę na długie lata.

Były piłkarz Lechii nie ukrywa, że zainteresowanie meczami juniorów szkoleniowców pierwszej drużyny nie jest zbyt duże. A szkoda, bo w tych zespołach jest wielu zawodników, którzy powinni dostać szansę, a klub powinien obejrzeć tych, którzy już niedługo mogą zagrać w pierwszym zespole.

- Nie mam żąlu do działaczy, ale na pewno trochę przykro było moim zawodnikom, ponieważ chcieliby się oni pokazać trenerowi Kubickiemu. Prowadził on kiedyś w czwartki zajęcia dla młodych piłkarzy. Chłopcom bardzo się to spodobało, dla nich było to bardzo ważne. Niestety na żadnym spotkaniu mojej drużyny nie było szkoleniowców drużyny seniorskiej. Obecni byli tylko czasami dyrektor Błażej Jenek oraz trener koordynator - Tomasz Borkowski i Tomasz Bocheński.

W tym roku trener Marek Szutowicz obchodzi 10 – lecie pracy trenerskiej w Lechii Gdańsk i przez te lata wychował i wprowadził na szerokie wody kilku zawodników.

- Jak mi to kiedyś jeden z trenerów powiedział, że dobrego trenera poznaje się nie tylko po dobrych wynikach, ale po tym ilu wychowanków ma w drużynie. Ja się mogę poszczycić tym, iż od 1998 roku pracuję z tymi chłopakami i jestem z nich dumny. Nie wszyscy może mają talent i umiejętności piłkarskie, ale każdy z nich pokazywał charakter, ambicję i wolę walki. Tutaj nikt nie przychodził na trening, bo musiał, ale dlatego że chciał i to już jest duży sukces.

- Trenowaliśmy ciężko w nie najlepszych warunkach a jednak dotrzymywaliśmy kroku Arce Gdynia, która miała lepsze warunki do treningów i do przygotowań. Ja jednak cieszę się, iż w przeciwieństwie do zespołu z Gdyni ja ma w swoim zespole chłopaków, którzy od samego początku tutaj są. Drużyna z Gdyni ma bardzo mało wychowanków i tutaj jesteśmy lepsi.

- Cieszę się, że udało nam się wychować tych ludzi poprzez sport, bo żaden z tych chłopaków nie kradnie, nie zażywa narkotyków, tylko edukują się przez sport i dla mnie osobiście to jest ważne. Fajnie, że ma się medal, ale wiem to po sobie, że ten medal nie był mi później potrzebny. Oczywiście dla takich chłopaków to było by duże wydarzenie zagrać i tytuł Mistrza Polski. Pojawiłaby się prasa i dla niektórych mógł być to ostatni taki sukces bo nie wiadomo czy wszyscy zajdą w piłce daleko i czy w ogóle będą grali.

„Szuto” uważa, że wielu chłopców jest w stanie zagrać w zespole seniorskim, ale to nie wszystko zależy tylko i wyłącznie nich samych, ale również od trenerów i ludzi działających w klubie.

- Nigdy nie dowiemy się, jeżeli nie damy tym chłopcom szansy i nie postawimy na nich - powtarza.

Drugim problemem według Szutowicza jest to, że Lechia zawsze grała o wynik i ciężko było wprowadzić jakiegoś juniora na boisko. Jednak należy dać takiemu piłkarzowi szansę, bo to może w przyszłości zaprocentować.

Oprócz pracy w Lechii, Marek Szutowicz jest również asystentem trenera reprezentacji Polski do lat 21, Andrzeja Zamilskiego.

- Jeżeli chodzi o moja pracę z młodzieżą to jeżeli była by dobrze płatna to mógłbym pracować tutaj cały czas. Oprócz pracy w gdańskim klubie jestem drugim trenerem reprezentacji Polski U-21 wraz z trenerem Zamilskim. Jest to dla mnie zaszczyt móc tam pracować. Tam mam już do czynienia z piłką światową. Chciałbym także powiedzieć, że nie chcę opuszczać Lechii, oczywiście chciałbym pracować w innym klubie w roli trenera seniorów, ale to mogłoby się wiązać z przeprowadzką z Gdańska. Poza tym chcę zrobić tutaj doktorat i za dwa lata będę miał otwarty przewód doktorski. Nie chciałbym być trenerem, który nie ma autorytetu u zawodników.

Szkoleniowiec juniorów starszych wypowiedział się również na temat procesu szkolenia w gdańskiej Lechii, który polega na tym, że co roku inny trener prowadzi dany rocznik.

- Powiem tak. Kiedyś nie byłem za tymi zmianami, które przedstawił klub. Teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że jest to dobry pomysł, ponieważ dany zawodnik od każdego trenera może nauczyć się czegoś innego, nowego.

Marek Szutowicz nie ukrywał także, że ma żal do trenera Dariusza Kubickiego, który nie jest skory do współpracy z młodymi szkoleniowcami z Gdańska.

- Szkoda,że żaden z nas, czyli z trenerów grup młodzieżowych nie zostal zaproszeni na treningi pierwszego zespołu. Fajnie byłoby gdyby trener Kubicki zaprosił nas, bo na pewno przekazałby nam wiele ciekawych rzeczy. Byłaby to fajna współpraca i zbieranie nowych doświadczeń przez nas trenerów.

Na pewno sporym problemem jest to, że w zespole seniorów jest znikoma liczba wychowanków, bowiem jedynie Robert Hirsz gra regularnie z młodych zawodników. To martwi również trenera juniorów starszych, który sam się zastanawia dlaczego tak się dzieje. Jak mówi, z tym pytaniem trzeba się zwrócić nie do niego tylko do Radosława Michalskiego czy Błażeja Jenka.

- Nie bójmy się zaryzykować i zaufajmy tym piłkarzom. Dla nich najważniejsza jest regularna gra. Oni kochają ten klub i dla nich sama gra dla tego klubu jest czymś ważnym. U nas powinni być właśnie tacy zawodnicy, rodowici gdańszczanie, którzy daliby się pokroić za ten klub. Dla nich samo wejście na treningi do szatni było by ogromnym przeżyciem i wielka radością, że mogą grać w ekstraklasie z seniorami.

- Na przestrzeni 10 lat wiele się według mnie w tym klubie zmieniło się na lepsze. Na pewno warunki są lepsze niż kiedyś, ale nie idealne. Jeżeli oddadzą do użytku szatnie to powiem, że są dobre. Na razie są przeciętne, ponieważ mamy tylko jedno boisko ze sztuczna murawą oraz stadiom MRKS-u który jest zaniedbany. Jest lepiej, ale na pewno na kolana te warunki nie powalają.

W obecnym sezonie trener Szutowicz poprowadzi zespół rezerw w nowej III lidze. Trzon zespołu będą stanowić piłkarze z rocznika 1990 i 1991. Ponadto szkoleniowiec Biało-Zielonych liczy, że w zespole zagrają również zawodnicy nie mieszczący się w składzie Młodej Ekstraklasy. Funkcję trenera rezerw objął, ponieważ tak jest drabinka klubu, że każdy trener z roku na rok idzie wyżej.

Przygotowania do sezonu piłkarze rozpoczną 17 lipca od badań na AWFiS. Następnie 3 sierpnia udadzą się na obóz piłkarski do Kruszwicy, gdzie przebywać będą również zespoły z innych roczników gdańskiego klubu. Tam rozegrane zostaną również sparingi z drużynami Zatoki Braniewo, KP Sopot, GKS Sierakowice oraz z zespołami z Młodej Ekstraklasy.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT