Wraz z awansem Lechii do ekstraklasy Biało-Zieloni uzyskali możliwość wystawienia zespołu w Młodej Ekstraklasie (skrót MESA). Rozgrywki te są przeznaczone dla juniorskich drużyn klubów walczących o mistrzostwo Polski. W kadrze zespołu występującego w MESA może znaleźć się maksymalnie trzech seniorów. Pozostałe miejsca w składzie muszą być uzupełnione przez zawodników w kategorii wiekowej: junior starszy (takich, którzy rocznikowo nie przekroczyli 21 roku życia), lecz powyżej 16 roku życia. Terminarz Młodej Ekstraklasy jest niemal identyczny z terminarzem ligi seniorskiej. Mecze odbywają się dzień po spotkaniu pierwszych ekip ekstraklasy, jednak gospodarzem jest ten zespół, którego seniorzy grali na wyjeździe.
W poprzednim sezonie swoje w Młodej Ekstraklasie swoje drużyny wystawiły niemal wszystkie zespoły ekstraklasy. Wyjątkiem był łódzki Widzew. Działacze klubów potraktowali dość poważnie te rozgrywki, jako bezpośrednie zaplecze pierwszej ligi. W efekcie doprowadziło to do likwidacji zespołów rezerw. Sens w organizowaniu tego typu meczów widzi również Tomasz Borkowski, który poprowadzi Lechię w MESA.
- Pomysł organizacji Młodej Ekstraklasy jest jednym z lepszych, jakie miał PZPN. Inspiracja dla tego projektu były takie kraje jak Anglia, czy Włochy, gdzie podobny system funkcjonuje od dłuższego czasu - powiedział "Borek". - Z pewnością jest to korzystne. Dla młodych piłkarzy jest to szansa promocji i pokazania się trenerom ekstraklasy. Dodatkowo, będą mieli się od kogo uczyć, gdyż w każdej drużynie występuje trzech seniorów. Rozgrywki te mają też pewną rangę. Dla piłkarza stawiającego pierwsze kroki ku dorosłej piłce, pojedynki z najlepszymi w Krakowie, czy Chorzowie są dodatkową mobilizacją. Uważam, że jest to lepsze niż gra w czwartej czy piątej lidze.
Nadrzędnym celem rozgrywek Młodej Ekstraklasy jest promocja i piłkarski rozwój utalentowanych graczy młodego pokolenia. Podobnie myślą w Gdańsku, gdzie tworzony jest bardzo młody zespół, głównie z roczników 1989-1991, tak aby drużyna na poważniej zaistniała w przeciągu dwóch lat.
- Pierwszym poważnym egzaminem tej ekipy będzie to, czy w przeciągu dwóch lat ktoś z moich podopiecznych wejdzie do szatni seniorów i będzie miał wpływ na grę pierwszej drużyny, chociażby tak jak Robert Hirsz - zapowiedział Borkowski.
Zawodnicy, którzy będą reprezentowali Lechię w Młodej Ekstraklasie, w niedalekiej przyszłości mają dołączyć do kadry seniorów i taki cel stawia przed swoimi piłkarzami "Borek". - Powiedziałem im już na wstępie, aby zaprezentowali się tak, żeby Kubicki mógł ich zaprosić na treningi z kadrą seniorów. Dla nich z pewnością będzie to ogromna motywacja do pracy i dobrej gry w Młodej Ekstraklasie. Wierzę, że praca z tymi chłopakami przyniesie skutki i za rok czy dwa któryś z tych piłkarzy dostanie się do pierwszego zespołu - dodał Borkowski.
Budowanie nowego zespołu Lechii zaczęło się od wyboru sztabu szkoleniowego. Pierwszym szkoleniowcem został Tomasz Borkowski, który miał kilka innych propozycji, jednak czekał na tą z Lechii. - Jestem w miejscu, w którym zawsze chciałem być. Praca tutaj sprawia mi wielką radość i satysfakcję - wyznał młody trener. - Równocześnie z prowadzeniem zespołu Młodej Ekstraklasy pełnię funkcję koordynatora ds. młodzieży. Obydwie role fajnie się zazębiają, dzięki czemu mam przegląd wszystkich zespołów juniorskich w klubie.
Asystentem został 26-letni Krzysztof Wilk - zawodnik Lechii w latach 2001-2003. Odpowiedzialność za szkolenie bramkarzy spadła na barki Macieja Kozaka - piłkarza gdańskiego klubu w latach dziewięćdziesiątych, który w drugiej lidze rozegrał ponad 200 spotkań. Funkcje kierownicze w sztabie "Borka" będzie spełniał Tomasz Motyka - reprezentant Biało-Zielonych z lat dziewięćdziesiątych, a od 2006 roku kierownik drużyny rezerw. Warto zauważyć, że cały sztab szkoleniowy jest mocno związany z Lechią, ponieważ każdy z nich jest wychowankiem gdańskiego klubu.
Lechia personalnie będzie należała do jednych z najmłodszych ekip w MESA. Zespół Biało-Zielonych został oparty na najzdolniejszych juniorach z roczników 1989-1991, podczas gdy w lidze należy się spodziewać piłkarzy urodzonych w 1987 roku. Personalnie drużyna jeszcze nie jest kompletna, gdyż juniorzy z rocznika 1991 walczą o Mistrzostwo Polski. Dopiero po tych rozgrywkach i pewnym odpoczynku, podopieczni trenera Gładysza dołączą do ekipy Młodej Ekstraklasy.
- Zespół budujemy od samych podstaw, idąc naszym wieloletnim planem szkolenia. Chcemy wybrać najlepszych zawodników niezależnie od ich wieku tak, aby nie skrzywdzić żadnego chłopca - wyjawił Borkowski. - Jako trener koordynator miałem ułatwione zadanie, ponieważ znałem wszystkich chłopaków z każdej grupy młodzieżowej, niektórych sam nawet trenowałem.
Jednymi z najbardziej doświadczonych zawodników i liderami zaplecza pierwszej drużyny Lechii mieli być Loda i Pietroń. Nadal nie wiadomo, czy młodzi lechiści dołączą do zespołu prowadzonego przez Tomasza Borkowskiego. Wciąż trwają rozmowy z dyrektorem sportowym w sprawie przyszłości tych zawodników.
Młodzi lechiści przygotowania do walki o Mistrzostwo Młodej Ekstraklasy rozpoczęli od badań wydolnościowych na obiektach AWFiS Gdańsk, które odbyły się 25 czerwca. Piłkarze trenowali dwa razy dziennie: rano na boisku AWF-u, zaś po południu na sztucznej nawierzchni przy Traugutta. Od 7 lipca zespół Tomasza Borkowskiego przebywa na obozie w Szamotułach, gdzie w zeszłym sezonie "Borek" zabrał drugoligową Lechię. Podczas dziewięciodniowego zgrupowania planowane są sparingi, głównie z innymi zespołami Młodej Ekstraklasy. Dwie gry kontrolne są już zaklepane - z Lechem Poznań i Amicą Wronki. Kolejni rywale wciąż pozostają niepewni. Po powrocie młoda Lechia zmierzy się na wyjeździe z Orkanem Rumia.
- Sam wybierałem rywali, z którymi zagramy podczas przygotowań - wypowiedział się Tomasz Borkowski. - Zależało nam, aby były to ekipy z Młodej Ekstraklasy. Niestety sprawa się trochę komplikuje, ponieważ większość drużyn z Wybrzeża, oprócz Arki Gdynia i Lechii Gdańsk, ma urlopy.
Do inauguracji rozgrywek coraz bliżej, a lechiści wciąż nie wiedzą, gdzie będą rozgrywali swoje mecze. Działacze Lechii postanowili, że Młoda Ekstraklasa zawita do innego miasta sympatyzującego z Biało-Zielonymi. Wybór padł na Starogard Gdański. Z taką koncepcją nie zgadza się jednak Tomasz Borkowski.
- Chciałbym, aby boisko było naszym dwunastym zawodnikiem i żeby chłopcy czuli się jak u siebie. Zależy mi na tym by grać w Gdańsku, na przykład na stadionie Polonii. Nalegam na to, by być bliżej Traugutta, gdyż z pewnością tutaj moglibyśmy liczyć na wyższą frekwencję - stwierdził "Borek". - Niedługo jadę do Starogardu zobaczyć, w jakim stanie jest boisko, szatnie i cały obiekt i czy w ogóle nadaje się on do rozgrywania spotkań ligowych.