Czy jako dyrektor sportowy jest pan zadowolony z transferów, które zostały dokonane? Czy czuje pan jakiś niedosyt?
- Jest niedosyt, jeśli chodzi o napastnika. Wiadomo, że rynek bramkostrzelnych piłkarzy nie jest łatwy. Nie ma wielkiego wyboru, a jak już jest ktoś ciekawy, to dyktowane są za niego sumy przekraczające nasze możliwości. Próbowaliśmy kilku piłkarzy zza granicy, jednak na razie się nie sprawdzili. Byliśmy dogadani z Gajtkowskim, ale niestety się wycofał. Jeśli przyjdzie Marcin Kaczmarek, to lukę do wypełnienia będziemy mieli tylko w ataku.
Czy nie będzie problemów z komunikacją Chorwatów Frane Čačicia i Branko Radovanovicia, który może przyjść do Lechii, z resztą zespołu?
- Odpowiem tak: podchodząc do tego z takim myśleniem, to nikt nie brałby do żadnego kraju obcokrajowca.
Wielu transferów nie udało się zrealizować. Nie ma w Lechii choćby wymienionego Gajtkowskiego, Pavola Stano czy Ze Carlosa, którego przyjazd długo był awizowany. Padało wiele nazwisk, a konkretów wyniknęło niewiele. Liczyliście się z taką sytuacją?
- Wiadomo, że czasami jest tak, że kogoś się chce, a ten ktoś nie chce przyjść do Lechii, bo nie pasuje mu np. poziom finansowy czy sportowy. Są też sytuacje, że jednego zawodnika chce więcej klubów. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku Pavola Stano. Naszą ofertę Jagiellonia przebiła i finansowo, i pod względem szybkości zapłaty. Do tego doszło jeszcze, że Michał Probierz, trener, który ściągał do Polski, objął pracę w Białymstoku. Przez to wszystko mieliśmy mniejsze szanse na ściągnięcie tego defensora.
Czy kogoś z tych piłkarzy, których nie udało się ściągnąć, żałujecie szczególnie? Czy raczej ci piłkarze, których ostatecznie ściągnęliście na słabiej obsadzone pozycje, spełnią pokładane nadzieje?
- To się okaże. Ściągnęliśmy innych zawodników na pozycje, na których nam zależało, poza napastnikiem. Dopiero "w praniu" okaże się czy wyszło nam na dobre, że nie udały się nam niektóre ruchy transferowe. Przy transferach nigdy nie ma się stuprocentowej pewności, że ktoś zmieni klub i będzie grał tak samo dobrze, jak w poprzednim. Może się dobrze nie zaaklimatyzować i ściągnięcie takiego zawodnika praktycznie minie się z celem.
Czy te transfery, które obecnie zostały dokonane, plus ewentualne dojście Kaczmarka i napastnika, wystarczą Lechii do utrzymania w ekstraklasie?
- Tak. Praktycznie na każdą pozycję mamy po dwóch w miarę klasowych zawodników, a więc jestem spokojny o utrzymanie.
"Rozmawiamy także z dwoma, trzema graczami, którzy mogliby do nas przyjść dopiero latem, po ewentualnym awansie do ekstraklasy" - to pana słowa z grudnia 2007, które padły podczas naszego wywiadu z panem. O kim tu była mowa?
- Jednym z tych piłkarzy był na pewno Mysona. Drugim był Stano, ale tu przebiła nas "Jaga". To byli ci dwaj zawodnicy, ale nie pamiętam już teraz, kto miał być trzecim piłkarzem, bo to było ponad pół roku temu.
FRANE ČAČIĆ (28 lat)
wolny transfer, 2-letni kontrakt
ostatni klub: Busan I'Park (KOR)
zobacz: profil w lechia.gda.pl
DARIUSZ KUBICKI: "Piłkarz grający bardzo inteligentnie. Szuka piłek prostopadłych, niekonwencjonalnych zagrań. Futbolówka na pewno nie przeszkadza mu w grze, ma dobry przegląd pola i wyszkolenie techniczne. Czy ma szanse zostać liderem zespołu? Wszystko zależy od niego. Póki co, drużyna nie miała takiego lidera. Frane będzie miał za zadanie rozgrywać, prowadzić grę. Czy podoła? Zobaczymy. Ma do tego predyspozycje.
Oceniłem jego kandydaturę jako ewentualnego nowego piłkarza Lechii pozytywnie, chociaż na płytach DVD podobali mi się także inni piłkarze. Chorwata miałem jednak okazję "dotknąć" i samemu przekonać się o jego umiejętnościach. Podobało mi się to, co prezentuje. W Lechii Będzie grał tylko w środku pomocy, bo tylko do tej pozycji ma predyspozycje. Który z nowych piłkarzy jest na dziś najbliżej pierwszej jedenastki? Mysona nie może grać, Radovanović nie jest jeszcze nasz, czyli wychodzi na to, że właśnie Frane, bo jako jedyny jest do mojej dyspozycji".
RADOSŁAW MICHALSKI: "Ograny chłopak, nie bojący się grać, dobrze wyszkolony technicznie, a co najważniejsze, grający cały czas "do przodu", czyli szukający ostatniej, decydującej prostopadłej piłki. Takiego zawodnika brakowało w naszym zespole".
ARKADIUSZ MYSONA (27 lat)
transfer definitywny, 3-letni kontrakt
ostatni klub: ŁKS Łódź
zobacz: profil w lechia.gda.pl
DARIUSZ KUBICKI: "Może grać na lewej pomocy i lewej obronie. Dynamiczny piłkarz. Obdarzony bardzo dobrym uderzeniem, dośrodkowaniem i niezłą szybkością. Czy Mysona będący w formie to jeden z lepszych lewych obrońców w Polsce? Boisko to pokaże. Miejmy nadzieję, że tak jest".
RADOSŁAW MICHALSKI: "Bardzo szybki i waleczny lewy obrońca. Dobrze grający zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Chcieliśmy mieć dwóch lewych obrońców i swój cel osiągnęliśmy".
BORIS RADOVANOVIĆ (24 lata)
ew. wolny transfer, 3-letni kontrakt
ostatni klub: b/d (liga bośniacka)
DARIUSZ KUBICKI: "Trudno mi o nim cokolwiek powiedzieć, bo widziałem go praktycznie tylko raz na treningu. Swoją opinię na jego temat wyrobię sobie, gdy Chorwat wróci do zajęć z drużyną".
RADOSŁAW MICHALSKI: "Jeżeli zdrowie mu pozwoli na trenowanie, to raczej zagra w Lechii. Widzieliśmy go jedynie na dwóch treningach, ale po tych dwóch jednostkach spodobał się i mi, i trenerowi. Jest to młody zawodnik, obdarzony niezłą szybkością, dobrze wyszkolony technicznie przy wzroście 192 cm. Liczymy na to, że będzie to piłkarz, który na pewno wzmocni nas w ekstraklasie".