Po drugiej kolejce tabelą nie można się sugerować i na ocenę umiejętności poszczególnych drużyn trzeba jeszcze troszkę poczekać.
W drugim meczu wyjazdowym niestety biało-zielonym nie udało się wrócić z chociażby małą zdobyczą punktową. Oglądając mecz odnosiło się wrażenie, że to gdańska drużyna kontroluje przebieg meczu lepiej i dłużej operując piłką. Niestety pierwsza bramka dla Ruchu wpadła w dość łatwy sposób. Mimo, że Zając dysponuje świetną szybkością można było jego akcji zapobiec, chyba trzeba było w pierwszej fazie sfaulować napastnika Ruchu, choć jest to wbrew zasadą fair play.
Bramka wyrównująca rzeczywiście była pierwszej jakości. Świetna decyzja Andrzeja Rybskiego o strzale z pierwszej piłki kompletnie zaskoczyła bramkarza z Chorzowa Krzysztofa Pilarza. Co do gola na 2:1 dla Ruchu to zdania są podzielone. Wielu obwinia bramkarza. Ja chciałbym tylko odnieść się do tej sytuacji, w powtórkach w tv widziałem, że Paweł Kapsa miał troszeczkę utrudnione zadanie, ponieważ na linii dośrodkowania było ciasno i przed naszym bramkarzem stało trzech obrońców, co utrudniało mu skuteczne wybicie piłki.
W drugiej części meczu na boisku pokazał się Maciek Kalkowski, muszę powiedzieć, że miło było znowu zobaczyć Maćka na boiskach ekstraklasy. Jest to zawodnik, który wychował się na Traugutta, w ekstraklasie grał w barwach Bełchatowa. Zawsze podkreślał, że marzy o grze w ekstraklasie w barwach Lechii i jak widać marzenia się spełniają.
W weekend Lechia zagra wreszcie przed własną publicznością, mam nadzieje, że tak długo oczekiwana inauguracja na własnym stadionie zakończy się fetą z okazji wygranej. Może do gry wróci Paweł Buzała co na pewno podniesie rywalizację w linii ataku. Brakuje również w defensywie prawdziwego wojownika Pawła Pęczaka, który swoim charakterem i dynamiką wniesie dużo jakości w grę Lechii. A w niedzielę przyjeżdża Cracovia Kraków. Prawdziwym bohaterem Cracovii w ostatnim meczu z ŁKS-em został...kierownik drużyny, który przez pomyłkę wpisał do pierwszego składu Dariusza Pawlusińskiego, a ten zdobył dwie bramki dla swojego zespołu. Taki kierownik to skarb, bo dość, że załatwi sprawy organizacyjne to jeszcze ustawi optymalną jedenastkę. Ale mówiąc całkiem poważnie to uważam, że Cracovia jest zespołem, który można pokonać i liczę, że będą pierwsze trzy punkty dla biało-zielonych.
Nasza liga zaskakuje na każdym kroku. W Bełchatowie powiało egzotyką! Cała trójka sędziowska przybyła z dalekiej Japonii. Sędziowali nieźle i byli w tym bezbramkowym meczu jedną z nielicznych atrakcji. Ale nie wiem czy jest sens robić takie eksperymenty. W naszym kraju nie ma obecnie sędziów, którzy prowadzą mecze na mistrzostwach Europy czy Świata, trzeba wypromować nową falę młodych sędziów i to ich trzeba wyznaczać na mecze ekstraklasy.
Kto by przypuszczał, że Legia będzie miała po dwóch kolejkach tylko jeden punkt. Taka jest piłka, dlatego ją tak kochamy, bo jest nieprzewidywalna. Trener Urban świetnie zna swój fach, ma dobrych piłkarzy, ale widać, że na początku coś nie zaskoczyło. Legia to jednak Legia i tryby tej maszyny zaczną w końcu pracować na pełnej mocy.
Po porażce z Barceloną Wisła szybko się odbudowała i spokojnie ograła Polonię Warszawa. Paweł Brożek strzela jak z armaty. Bardzo mi szkoda tego piłkarza, że nie jest powoływany do kadry narodowej. Jeśli król strzelców i najlepszy obecnie ligowiec nie jest powoływany do reprezentacji to na pewno jest to spora kontrowersja. Ale w Polsce ponoć jest parę milionów selekcjonerów i każdy zna się na piłce, więc ufam trenerowi Benhakkerowi, że wie co robi. Zresztą w Polsce trzech ostatnich selekcjonerów było uwielbianych po eliminacjach i sromotnie krytykowanych po imprezach mistrzowskich. Tylko naszemu Leo udało się uciec spod "szubienicy'' po Euro. Dla trenera Engela i Janasa mistrzostwa świata były końcem ich pracy, mimo że zdobyli więcej punktów w grupie niż Leo Benhakker. Dobrze, że nie doszło do kolejnej zmiany gdyż jak widać nie zawsze winien jest trener.
Wracając do naszej ekstraklasy to mam duży szacunek do Polonii Bytom. Gdy pokazano materiał, w jakich warunkach trenują i jaką mają organizację to jestem pod wrażeniem ich podejścia do zawodu piłkarza. Przegrali oni tylko jedną bramką w pierwszej kolejce w Krakowie z Wisłą, a teraz zremisowali ze Śląskiem, który ma dobry budżet i ciekawą drużynę. Znowu gola zdobył Sotirovic, to ciekawy zawodnik i mimo trudnego charakteru na boisku pokazuje duże umiejętności. Powoli rozkręca się Sebastian Mila i widać, że z Sotirovicem tworzą groźny duet. Lokalny rywal Arka pokonała Górnika 1:0, i trzeba przyznać, że zasłużenie. Górnik mający niezły zespół, z Hajtą, Brzęczkiem, Zahorskim, nie zagrał dobrego meczu.
Lech pewnie pokonał w Białymstoku Jagiellonię. Widać, że Poznańska lokomotywa ostro się rozpędza. Ta drużyna może być poważnym kandydatem na mistrza polski. Chyba walkę o utrzymanie będzie czekać ŁKS Łódź, odeszło z tej drużyny paru dobrych zawodników. Strata Łukasza Madeja czy Sebastiana Mili chyba nie jest zrekompensowana wzmocnieniami na miarę tych piłkarzy. Zauważyłem pewną niepokojącą tendencję ściągania wątpliwej jakości zawodników z zagranicy. Ponoć głównym kryterium jest ich niska cena!! Być może trzeba szukać rodzimych piłkarzy w niższych ligach. Przykłady Lewandowskiego czy Błaszczykowskiego pokazują, że z czwartej czy trzeciej ligi do ekstraklasy wcale nie tak daleko. Za granicą Polak musi być dwa razy lepszy od rodzimego piłkarza by grać w pierwszej jedenastce, w naszej lidze czasem przeciętni gracze zabierają nie gorszym rodzimym zawodnikom miejsce w składzie. A już niedawny eksperyment w Pogoni Szczecin odbił się czkawką na parę sezonów w tym zasłużonym klubie.
Wydaję się, że beniaminkowie wniosą coś pozytywnego w rozgrywki. Lechia, Śląsk, Piast i Arka nieźle grają w piłeczkę i w swoich szeregach mają niezłych piłkarzy. Zresztą w takich ośrodkach jak Gdańsk, Wrocław czy Gdynia musi być ekstraklasa, bo w takich miastach kibice zapełnią stadiony. Myślę, że takie ośrodki jak Wronki czy Grodzisk są już przeżytkiem i możni włodarze chętniej lokują swoje pieniądze w większe aglomeracje. Na plus naszej ekstraklasy muszę zapisać poprawiające się boiska. Podgrzewane płyty i jakość trawy wpływa na lepszą jakość gry i zadowolenie piłkarzy z wykonywanego zawodu. Czekamy jeszcze na super nowoczesne stadiony, których makietki wyglądają imponująco.