Maciej Kowalczyk urodził się 6 marca 1977 roku we Wrocławiu. Mierzy 180 cm wzrostu i waży 73 kg. Kowalczyk gra na pozycji środkowego napastnika. Karierę piłkarską rozpoczynał w Parasolu Wrocław. Następnie występował w Ślęzie Wrocław, Śląsku Wrocław, Ceramice Opoczno. Później wyjechał na Ukrainę i grał w zespole Arsenału Kijów.
Po powrocie do Polski występował w Koronie Kielce. Rundę wiosenną spędził na wypożyczeniu w Widzewie Łódź. Obecnie „Kowal” gra w Lechii Gdańsk, z którą podopisał 2- letni kontrakt. Będzie on grał z numerem 28.
Debiutował w ekstraklasie 13 sierpnia 2000 w spotkaniu z Polonią Warszawa grając w barwach Śląska Wrocław. W polskiej lidze rozegrał 75 meczów i strzelił w nich 10 bramek. Ponadto rozegrał 71 spotkań w lidze ukraińskiej zdobywając w niej 12 goli.
Jak ocenia pan grę swoją i drużyny w tych dwóch meczach, jakie zdążył pan rozegrać w barwach Lechii Gdańsk?
- Jako drużyna zaprezentowaliśmy się dobrze, ale oczywiście nie ustrzegliśmy się kilku błędów. Są to jednak dopiero pierwsze mecze i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej i będziemy zdobywać punkty. Jeżeli chodzi o moja osobę to jestem tutaj dwa tygodnie. Tak naprawdę dopiero zacząłem poznawać chłopaków i zgrywać się z nimi. Jestem jednak dobrej myśli i powinno być dobrze. W pierwszym spotkaniu troszeczkę nie wytrzymałem fizycznie, ale z Ruchem było już lepiej. Na pewno nie jestem do końca zadowolony ze swojej gry bo stać mnie na wiele więcej.
W dwóch meczach zdobyliście jeden punkt. Na pewno nie zadowalają was te wyniki?
- Na pewno nie jesteśmy z tego powodu zadowoleni. Jeszcze raz powtórzę: gra nie wyglądała najgorzej, ale myślę, że przyczyną porażki w Chorzowie jak i remisu we Wrocławiu był brak koncentracji z czego wynikały proste błędy przy straconych golach. Szkoda, że obydwa spotkania graliśmy na wyjeździe, a nie na własnym boisku. Wierzę, iż w meczu z Cracovią przed własną publicznością zagramy dobrze i zdobędziemy trzy punkty.
Jakie były pana pierwsze wrażenia po przyjeździe do Gdańska?
- Bardzo fajne i miło. Mam nadzieję, że w Gdańsku będzie mi dobrze i wszystko potoczy się po mojej myśli. Pierwsze dni były na tzw. „wariackich papierach” ponieważ wraz z Marcinem Kaczmarkiem załatwialiśmy sprawy związane między innymi z przeprowadzką do Gdańska.
Jak to się stało, że trafił pan do Gdańska?
- Rozmawiałem z dyrektorem Michalskim już pół roku temu, ale dogadałem się już wtedy z Widzewem Łódź i wyjechałem z nimi na obóz przygotowawczy. Teraz Lechia ponownie złożyła mi ofertę i tak trafiłem do Gdańska.
Czy oprócz propozycji z Lechii miał pan inne oferty?
- Tak. Była propozycja z Odry Wodzisław Śląski oraz z klubów ukraińskich
Dlaczego akurat wybrał pan zespół Lechii?
- Ponieważ nie chciałem wyjeżdżać z kraju dlatego odpadła propozycja z Ukrainy. Po drugie Gdańsk to duże miasto, w którym jest duże zainteresowanie ze strony kibiców. Jest tutaj również wielkie zapotrzebowanie na piłkę nożną. Mam nadzieję, że przychodząc tutaj strzelę kilka bramek i pomogę zespołowi osiągnąć cel, jakim jest utrzymanie. Poza tym zdecydowałem się tutaj również przyjść ponieważ kibice Lechii sympatyzują z fanami Śląska Wrocław gdzie miałem okazję wcześniej grać.
Na ille podpisał pan kontrakt z gdańskim klubem?
- Kontrakt podpisałem na dwa lata.
Czy na pana przyjście do Gdańska miały wpływ osoby Marcina Kaczmarka i trenera Jacka Zielińskiego?
- Na pewno miało jakiś wpływ na moją decyzję ponieważ z Marcinem Kaczmarkiem graliśmy w jednej drużynie i znamy się bardzo dobrze. Znam również dobrze trenera Jacka Zielińskiego.
Czy rozmawiał pan już ze szkoleniowcem czego od pana oczekuje w tym sezonie?
- Trener zna mnie bardzo dobrze i wie, co potrafię i czego ode mnie oczekuje w tym sezonie.
Czy wpływ na pana decyzję o odejściu z Korony miały wpływ kłopoty związane z korupcją w Kielcach?
- Zdecydowanie. Mam jeszcze ambicje i chcę pograć w ekstraklasie a wiadomo, że Korona spadła do pierwszej ligi i nie miałbym szansy pograć w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Jak przebiegała pana aklimatyzacja w nowej drużynie?
- Pierwsze dni były ciężkie ze względu na przeprowadzkę i potwierdzeniem mnie do gry. Jeżeli chodzi o nowych kolegów to wszyscy przyjęli mnie bardzo sympatycznie. Z tego zespołu znałem nie tylko Marcina Kaczmarka, ale również kilku piłkarzy przeciwko, którym grałem w lidze.
Jaka jest twoja optymalna pozycja na boisku?
- Najlepiej czuję się na pozycji napastnika, ale grałem już zarówno jako boczny pomocnik. Występowałem również za napastnikami. W zasadzie mogę grać na każej pozycji na jakiej wystawi mnie trener.
Czy grał już pan kiedyś przeciwko Lechii?
- Tak, to było w czasach kiedy grałem w Ślęzie Wrocław, ale nie pamiętam jakim wynikiem zakończyło się to spotkanie.
Jakie są pana mocne strony piłkarskie?
- Na pewno szybkość, strzał i dobry drybling.
Cele na najbliższy sezon?
- Zająć jak najlepsze miejsce w tabeli na koniec sezonu. Chciałbym abyśmy wygrywali mecze i spokojnie bez żadnych nerwów byli w środku tabeli i utrzymali się w lidze. Moim celem jest pomóc drużynie i razem z nią utrzymać się w ekstraklasie. Poza tym chciałbym strzelić kilka bramek w ekstraklasie. Mam nadzieję, że ominą mnie kontuzje i wywalczę miejsce w podstawowym składzie.
Zdążył pan już poznać Gdańsk?
- Powoli zaczynam poznawać to miasto. Muszę przyznać , że byłem już tutaj kiedyś i bardzo podoba mi się tutaj.
Jakie jest pana hobby?
- Oprócz piłki nożnej interesuję się motoryzacją.
Co za pośrednictwem lechia.gda.pl chciałby pan przekazać kibicom Biało-Zielonych?
- Chciałbym bardzo podziękować kibicom Lechii za to, że dobrze mnie przyjęli kiedy przychodziłem do Gdańska. Poza tym sympatycy Biało-Zielonych bardzo pomogli nam swoim dopingiem w spotkaniach we Wrocławiu i Chorzowie. Mam nadzieję, że nadal będą z nami a my odwdzięczymy się dobra grą i wynikami. Wierzę, że pierwsze trzy punkty wywalczymy w niedzielę na własnym boisku w spotkaniu z Cracovią.