Gdańsk: piątek, 19 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 169 (34/2008)

16 września 2008

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

KTO Z KIM WALCZY O PIERWSZY SKŁAD

Brak rywalizacji?

Przed spotkaniem w Odrą Wodzisław trener Jacek Zieliński publicznie stwierdził, że dokonując selekcji do kadry meczowej, a następnie wybierając z niej wyjściową „11” nie ma praktycznie żadnego pola manewru.

MICHAŁ KORNIAHO

- Wielu zawodników przekonało mnie, że nie zasługują na grę, a nawet na meczową osiemnastkę - mówił po spotkaniach Pucharu Ekstraklasy z Lechem Poznań i Arką Gdynia gdański szkoleniowiec. Fani Lechii zastanawiają się zapewne kogo Zieliński miał na myśli wypowiadając te cierpkie słowa? Porównując składy, w jakim wystąpili Biało-Zieloni w meczach w pucharowch z tym, w jakim wyszli na boisko na spotkanie ligowe z Odrą Wodzisław można domyślać się, na kim „Zielu” postawił krzyżyk. Może na Robercie Hirszu? Może Frane Caciču? A może Piotrze Cetnarowiczu?

I choć, jak twierdzi trener Lechii, w drużynie praktycznie nie ma rywalizacji, nie zmienia to faktu, że kadra gdańskiego zespołu liczy aż 28 nazwisk. Postanowiliśmy przeanalizować którzy piłkarze powinni teoretycznie toczyć między sobą walkę o miejsce w składzie na poszczególnych pozycjach w ekipie gdańskiego beniaminka ekstraklasy.

Bramkarz

Mateusz Bąk, Paweł Kapsa, Dominik Sobański

Na tej pozycji trener Zieliński ma chyba największy kłopot bogactwa. Każdy z trójki golkiperów to solidny fachowiec, o którego nie trzeba się obawiać, że może „zawalić” mecz. Od chwili, kiedy kontuzji doznał ulubieniec publiczności Bąk, nieustannie miejsce między słupkami zajmuje Paweł Kapsa. Teraz jednak, gdy „Bączek” wrócił już do zdrowia i zaczyna odzyskiwać dawną formę, rywalizacja na tej pozycji powinna się jeszcze bardziej zwiększyć. Swoje wysokie ambicje Mateusz udowodnił w meczach rezerw, a także w spotkaniu Pucharu Ekstraklasy z Arką Gdynia, w którym błysnął wysoką formą. Z kolej Dominik Sobański chyba spadł w rankingu bramkarzy już na trzecią pozycję. Choć w przedsezonowych sparingach prezentował solidną formę, to jednak silna konkurencja nie pozwala mu raczej liczyć na występy w pierwszym składzie Biało-Zielonych.

Prawa obrona

Paweł Pęczak, Ben Starosta
rezerwa: Artur Andruszczak, Krzysztof Brede, Jakub Kawa , Jacek Manuszewski, Karol Piątek

Choć grać na tej pozycji może teoretycznie aż siedmiu piłkarzy z kadry Lechii, to trzeba uczciwie przyznać, że ta ilość nie przechodzi w jakość. Tak naprawdę to jedynie Paweł Pęczak i Ben Starosta są nominalnymi prawymi obrońcami. A kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że ten pierwszy od początku sezonu jest kontuzjowany, to trzeba z przykrością stwierdzić, że Jacek Zieliński rzeczywiście ma małe pole manewru przy wyborze piłkarza na tę pozycję. Pozostali piłkarze, którzy grywali w Lechii na prawej stronie defensywy, byli wystawiani tam raczej z przymusu niż ze względu na umiejętności gry na tej pozycji.

Środek obrony

Krzysztof Brede, Jacek Manuszewski, Tomasz Midzierski, Boris Radovanovič, Hubert Wołąkiewicz

”Na papierze” obsada środka obrony wygląda całkiem solidnie. Niestety w formie obligującej do gry na poziomie ekstraklasy są obecnie jedynie dwaj z pięciu wymienionych piłkarzy. To Jacek Manuszewski i Hubert Wołąkiewicz. Ta para defensorów z powodzeniem radziła sobie zarówno na zapleczu ekstraklasy, nie gorzej widzie się im i w tym sezonie. Z tym, że zanim o solidności tej dwójki przekonał się trener Zieliński, musiał dwukrotnie sparzyć się wystawiając do składu obok Wołąkiewicza Tomasza Midzierskiego. „Midzier” grał niepewnie i szybko stracił miejsce w podstawowej „11” Lechii. Kandydatami do gry w na środku obrony są jeszcze Krzysztof Brede i Boris Radovanovič. „Heniek” ma jednak za sobą dopiero kilka meczów w Młodej Ekstraklasie po wyleczeniu kontuzji. Radovanovič z kolei reklamowany przez dyrektora sportowego Lechii Radosława Michalskiego jako przyszłe objawienie ligi, wciąż aklimatyzuje się w nowym środowisku i zdążył rozegrać w lidze dopiero kilka minut w ostatnim meczu z Odrą Wodzisław.

Lewa obrona

Rafał Kosznik, Arkadiusz Mysona
rezerwa: Karol Piątek

Na lewej obronie stan rywalizacji jest odmienny niż na większości innych pozycji w zespole Lechii. Tutaj trener Zieliński ma do wyboru zaledwie 2-3 piłkarzy, jednak każdy z nich może być silnym ogniwem gdańskiej „11”. O tym, że na lewej stronie bloku defensywnego istnieje rywalizacja przekonał się podczas meczu z Odrą Rafał Kosznik. „Kosa”, który wydawało się, że ma najsilniejszą pozycję w zespole i nie musi obawiać się o miejsce w wyjściowym składzie, niespodziewanie zajął miejsce na ławce rezerwowych. Na lewej stronie obrony zagrał zaś Arkadiusz Mysona i udowodnił, że sprowadzenie go na Traugutta było dobrym posunięciem działaczy. W odwodzie jest jeszcze Karol Piątek, który również potrafi grać na tej pozycji.

Prawa pomoc

Artur Andruszczak, Marcin Kaczmarek, Maciej Kalkowski, Piotr Wiśniewski

O miejsce na prawym skrzydle rywalizują czterej piłkarze, każdy o niezłej marce. W wyścigu o pierwszy skład najlepszy jest jednak Kaczmarek, dla którego zarówno „Andrut”, jak i „Kalka” to tylko zmiennicy. „Kaka” niemal po każdym występie jest chwalony i ogłaszany jednym z najlepszych piłkarzy w zespole Lechii. Pozostali dwaj piłkarze jak na razie grali tylko w końcówkach meczów na tej pozycji. Więcej minut rozegranych w tym sezonie w ekstraklasie ma jednak Andruszczak, który przez cały mecz z Cracovią i w pierwszej połowie w Bytomiu występował awaryjnie na prawej obronie. W kadrze jest jeszcze utalentowany, lecz wiecznie kontuzjowany Piotr Wiśniewski, który więcej czasu spędza chyba w gabinetach lekarskich niż na treningach.

Środek pomocy

Frane Cacič, Piotr Kasperkiewicz, Arkadiusz Miklosik, Karol Piątek, Łukasz Trałka, Andrzej Rybski

”Na papierze”, podobnie jak w przypadku środka obrony, środek pomocy również wygląda bardzo solidnie. Co innego, jeśli przeanalizować sytuację każdego piłkarza z osobna. I tak: Cacič nie dość, że od początku kiedy przyszedł do Lechii nie grzeszył formą, to jeszcze ostatnio doznał kontuzji. Miklosik również ze względu na uraz nie miał okazji zaprezentować się jeszcze w tym sezonie kibicom. W tej sytuacji szkoleniowiec Lechii przy obsadzaniu dwóch miejsc na środku pomocy ma do wyboru zaledwie czterech graczy. Jako defensywni mogą grać Kasperkiewicz, Piątek lub Trałka. Z tej trójki najlepiej prezentuje się zdecydowanie ten ostatni, który powoli wyrasta na lidera zespołu. I choć zwykle jego zadaniem było przerywanie akcji rywala, to od początku sezonu pełni on również rolę playmakera. W roli ofensywnego pomocnika może występowa jeszcze Andrzej Rybski. Blondwłosego zawodnika trener Zieliński woli jednak wystawiać w ataku, przez co nie zawsze znajduje się dla niego miejsce w wyjściowym składzie Biało-Zielonych.

Lewa pomoc

Marcin Kaczmarek, Maciej Kalkowski, Karol Piątek, Maciej Rogalski, Marcin Szałęga

Kandydatów do gry na lewym skrzydle mógłby trenerowi Lechii pozazdrościć teoretycznie niejeden szkoleniowiec klubu ekstraklasy. W gdańskim zespole lista lewych pomocników jest jednak mocno myląca. Dlaczego? Ano dlatego, że: 1) Marcin Kaczmarek jest nominalnym prawym pomocnikiem i właśnie po tej stronie boiska wystawia go trener; 2) Karol Piątek częściej potrzebny jest do łatania dziur w składzie niemal na każdej innej pozycji; 3) Maciej Kalkowski pozostanie już chyba tylko zmiennikiem skrzydłowych w Lechii; 4) Marcin Szałęga, podobnie jak u poprzednich szkoleniowców, tak też u Zielińskiego raczej nie ma szans na grę w pierwszym zespole. Z prostego rachunku wynika, że jedynym poważnym kandydatem do gry na lewej flance jest Maciej Rogalski. Działo się tak nawet wówczas, kiedy na początku rozgrywek prezentował się słabo. Z każdym kolejnym meczem jest jednak w coraz lepszej formie, co udokumentował choćby piękną bramką w meczu z Odrą Wodzisław.

Atak

Paweł Buzała, Piotr Cetnarowicz, Robert Hirsz, Maciej Kowalczyk, Andrzej Rybski

Z wymienionej piątki piłkarzy od początku sezonu z pewnością najlepiej spisuje się Paweł Buzała. „Buzi” jest dynamiczny, pewny siebie, przebojowy, dzięki czemu zasłużył sobie na pochwały nawet w mediach ogólnopolskich. Brakuje mu tylko skuteczności, choć miejmy nadzieję, że golem strzelonym Odrze Wodzisław rozwiązał już swój worek z bramkami. Jego konkurentem w ataku jest z reguły Maciej Kowalczyk. Zawodnik ten również jest widoczny na boisku, jednak od tak doświadczonego piłkarza kibice Lechii wymagają już nieco więcej. Póki co Maciej odwdzięczył się tylko jedną bramką, strzeloną Cracovii Kraków. Rola zmiennika jednego z tej dwójki przypada póki co Andrzejowi Rybskiemu. „Ryba” zdążył już nawet przebić się do składu wyjściowego, strzelić ładną bramkę Ruchowi Chorzów, jednak w wyniku kontuzji wypadł z obiegu i znów musi walczyć o powrót do meczowej „11”. Piotr Cetnarowicz i Robert Hirsz są zaś jak na razie cieniem piłkarzy z poprzedniego sezonu. Obu graczy czeka z pewnością trudny okres w Lechii, bo słabymi występami w meczach Pucharu Ekstraklasy prawdopodobnie nadszarpnęli zaufanie trenera Zielińskiego…

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.029