Dzienis to wychowanek "Jagi". W zespole seniorów tego klubu zadebiutował 19 marca 2000 roku w meczu IV ligi z Wkrą Żuromin. W ekstraklasie zadebiutował również w drużynie z Białegostoku. Było to 28 lipca 2007 roku z Polonią Bytom.
W 2005 przeszedł na zasadzie wypożyczenia do Lechii. Następnie powrócił do Białegostoku, by razem z nią awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej. W polskiej lidze rozegrał 177 meczów strzelając w nich 11 goli.
W Lechii zadebiutował 7 sierpnia 2005 roku w Gdańsku w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Mariusz Dzienis na boisku gra na pozycji9 pomocnika.
We wtorek gracie w Gdańsku z Lechią Gdańsk. Dla ciebie będzie to na pewno wyjątkowe spotkanie?
- Na pewno miło znowu jest wrócić do miejsca gdzie grałem przez jakiś czas. Nie jest to jednak mój pierwszy mecz na Lechii po moim powrocie do Jagiellonii. W rozgrywkach drugiej ligi grałem przeciwko drużynie z Gdańska. Niestety przegrałem. Jednak zawsze miło wspominam Gdańsk i Lechię.
Biało-Zieloni wygrali Derby Trójmiasta z Arką w Gdyni, wy z kolei zremisowaliście ze Śląskiem. Zwycięstwo na pewno podbudowało gdańszczan psychicznie. Czy to oni będą faworytem w tym meczu?
- Trudno jest wskazać faworyta w tym spotkaniu, ponieważ są to rozgrywki pucharowe a one rządzą się swoimi prawami i tutaj wiele może się zdarzyć. Po za tym zarówno gospodarze jak i my nie zagramy w takim samym składzie jak w lidze. Jedziemy powalczyć o zwycięstwo i awans. Czeka nas ciężki mecz, ale wierzę, iż kibice zobaczą fajne widowisko.
Wasz trener Michał Probierz powiedział, że Puchar Polski nie jest dla was ważny, bowiem ważniejsza jest liga, ale mimo wszystko chce wygrać. Jak podchodzicie do tych rozgrywek?
- Zdecydowanie naszym priorytetem jest liga. My jednak zawsze chcemy grać o zwycięstwo również w najbliższym spotkaniu z Lechią. Z drugiej strony jest to szansa dla młodych chłopaków, którzy będą się mogli pokazać z jak najlepszej strony trenerowi, iż zasługują na grę w pierwszym składzie.
Dlaczego początek sezonu był dla was tak słaby?
- Trudno powiedzieć. Nie chcemy już o tym mówić, ponieważ nie patrzymy w przeszłość tylko chcemy iść do przodu i wygrywać dla siebie jak i dla kibiców. Liczy się tylko teraźniejszość i przyszłość.
Jako oceniasz drużynę Lechii?
- Jest to bardzo solidny i ciekawy zespół. Ostatnio wygrali z Arką i to w Gdyni więc na pewno są na fali wznoszącej. My jednak jedziemy do Gdańska z myślą aby pokonać Lechię. Jesteśmy pewni siebie i swoich umiejętności.
Które miejsce według ciebie miejsce zajmą gdańszczanie na koniec sezonu?
- Ciężko powiedzieć, jakie miejsce zajmą podopieczni trenera Jacka Zielińskiego. Wierzę, że utrzymają się w lidze. Życzę im jak najlepiej.
Od ponad roku Biało-Zieloni są niepokonani na własnym boisku. Jak trzeba zagrać aby wygrać w Gdańsku?
- Zdecydowanie konsekwentnie zwłaszcza w obronie. Musimy być skoncentrowani i zagrać na zero z tyłu.
Jak wspominasz kibiców gdańskiej Lechii i atmosferę na stadionie?
- Pamiętam ich doskonale, myślę, że kibice zawsze bardzo głośno i wspaniale dopingowali swój zespół. Potrafią oni czasami zrobić taki gdański kociołek na stadionie. Naprawdę jest to bardzo fajne. Nigdy nie miałem okazji grać tutaj przy światłach i cieszę się, że we wtorek będzie taka okazja.