lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 177 (42/2008)
11 listopada 2008


DAMIAN SZUPRYTOWSKI DLA LECHIA.GDA.PL

Grać jak Ronaldinho

Chcę grać dla Lechii, ciągle podnosić swoje umiejętności i jeszcze nie raz sprawić sobie i kibicom Biało-Zielonych wiele radości moimi dobrymi występami w barwach gdańskiego klubu - powiedział dla lechia.gda.pl Damian Szuprytowski

PAWEŁ DOCZYK
Gdańsk
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12071/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Damian Szuprytowski urodził się 25 czerwca 1989 roku w Malborku. Swoją przygodę rozpoczynał w miejscowej Pomezanii. W 2006 roku do Lechii Gdańsk sprowadził go trener Tomasz Borkowski.

Od tego sezonu występuje regularnie w drużynie Młodej Ekstraklasy. „Mały” zadebiutował również w pierwszym zespole Biało-Zielonych w meczach Pucharu Ekstraklasy z Lechem Poznań GKS-em Bełchatów

Jego największym marzeniem jest gra w Hiszpanii w ekipie FC. Barcelona. Jego celem na ten sezon jest jak najlepiej prezentować się w Młodej Ekstraklasie oraz zadebiutować w ekstraklasie w barwach Lechii. Na co dzień gra z numerem 9 na koszulce. Jego nominalna pozycja to lewa pomoc.

Damian ostatnio przebywał również na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 21 prowadzonej przez trenera Andrzeja Zamilskiego.

Z powodu kontuzji nie grał w Młodej Ekstraklasie z Jagiellonią Białystok, Legią Warszawa i Lechem Poznań. Być może zagra w najbliższym meczu z ŁKS- em Łódź.

Na początku zapytam o twoje zdrowie, bo wiem, że ostatnio pauzowałeś z powodu kontuzji.

- Jest coraz lepiej. Po trzech tygodniach niedługo wracam do treningów. Myślę, że już za dwa tygodnie wrócę na boisko.

Jaka to była kontuzja i kiedy ją odniosłeś?

- Byłem w Warszawie na zgrupowaniu kadry do lat 21. Podczas ostatniego meczu przy próbie strzału naderwałem przywodziciela. Przyjechałem do Gdańska i okazało się, iż muszę pauzować około dwóch tygodni. Ja jednak po dziesięciu dni wróciłem za szybko do treningów, uderzyłem i znowu odnowił się mój uraz.

Teraz prezentujecie się w Młodej Ekstraklasie bardzo dobrze i zajmujecie 4 miejsce w tabeli. Jednak początek sezonu mieliście słaby. Z czego to wynikało?

- Wynikało to z braku skuteczności. Graliśmy dobrze, stwarzamy sobie okazje, ale niestety zawiodła skuteczność pod bramką rywala. Teraz jest co raz lepiej i idziemy jak maszyna wygrywając każdy kolejny mecz i dzięki temu jesteśmy wysoko w tabeli.

Jakie są mocne strony waszego zespołu?

- Zdecydowanie zespołowość. Jesteśmy kolektywem na boisku i walczymy do samego końca o dobry wynik na boisku. Jesteśmy najmłodszą drużyną w rozgrywkach i cały czas walczymy prezentując ciekawy futbol. Na pewno ambicji i zaangażowania nie można nam podebrać.

Jak myślisz, co trzeba jeszcze poprawić?

- Przede wszystkim skuteczność. Właśnie przez to traciliśmy dużo punktów z innymi zespołami nie dlatego, że byliśmy gorsi piłkarsko, ale brakowało jedynie zimnej krwi pod bramką przeciwnika.

Jesteś zadowolony ze swoje formy w tym sezonie czy mogło być lepiej.?

- Nie jestem od oceniania siebie bo od tego jest nasz trener. Ja jednak jestem zadowolony ze swojej dyspozycji bo gram i strzelam bramki. Jednak mam świadomość, że w niektórych meczach mogło być lepiej. Mam nadzieję, iż przez tą kontuzję nie obniżę poziomu i dojdę do dyspozycji z przed kontuzji.

Czy trener postawił przed wami jakiś cel na ten sezon?

- Jakiś sprecyzowanych nie. Naszym celem jest grac jak najlepiej i wygrywać każdy mecz. Uważam, że pierwsza piątka jest w naszym zasięgu. Trener nam jednak powtarza, że trzeba się bić o miejsce w składzie i walczyć o to aby dostać się do pierwszego zespołu.

Jakie są twoje mocne strony a co musisz jeszcze poprawić?

- Mocne strony to na pewno drybling, szybkość i dobra technika. Popracować muszę przede wszystkim nad udoskonaleniem strzału oraz lepiej grac głową.

Jak oceniasz pomysł wprowadzenia w Polsce rozgrywek Młodej Ekstraklasy, czy rzeczywiście są one potrzebne?

- Bardzo dobry. Wielu chłopaków może pokazać się tutaj z dobrej strony i wypromować się. Na pewno łatwiej z stąd trafić do reprezentacji Polski lub do drużyny seniorów. Jest to według mnie bardziej seniorska piłka. Można bardzo wiele nauczyć się od starszych zawodników, którzy mogą grać w tych rozgrywkach i to w przyszłości być może zaowocuje

Jak sie współpracuje z trenerem Borkowskim. Na pewno można nauczyć się bardzo wiele od tego szkoleniowca?

- Na pewno jest to wspaniały trener, który prowadził mnie już wcześniej w juniorach. Grał on kiedyś w piłkę i sama liczba 200 spotkań w II lidze mówi sama za siebie. Wszyscy dużo zyskujemy na współpracy z tym szkoleniowcem. Jak na razie współpraca układa się znakomicie.

Strzeliłeś gola w prestiżowym meczu derbowym z Arką Gdynia. Co czułeś po strzeleniu tego gola?

- Czuliśmy, że jest to wyjątkowy mecz, ponieważ na stadion przybyło dużo kibiców. Chcieliśmy pokazać się z dobrej strony tym bardziej, że nasi starsi koledzy wygrali w Gdyni. Bardzo ucieszył mnie ten gol tym bardziej, że był on na wagę jednego punktu. Szkoda jedynie, iż nie udało się wygrać przed własna publicznością.

Jak zaczęła się twoja przygoda z piłka?

- Kiedy miałem 6 lat poszedłem na trening rocznika 1986 w Pomezanii. Zaprowadzili mnie wtedy rodzice. Pierwszy trening miałem na hali. Ja jednak nie byłem zgłoszony do rozgrywek bo byłem o trzy lata za młody. Później na jednym z turniejów wypatrzył mnie szkoleniowiec rocznika 1987 tam trenowałem praktycznie cztery lata.

- Grałem regularnie, strzelałem bramki a poza tym grałem z zawodnikami starszymi ode mnie i to na pewno dało dobre efekty. Na sam koniec występowałem w Pomezanii Malbork już ze swoimi rówieśnikami z rocznika 1989.

Kto był twoim pierwszym trenerem?

- Był to szkoleniowiec pracujący w Pomezanii Malbork Janusz Oryl.

Czy od początku wiedziałeś , że będziesz grał w piłkę czy interesowały cię inne sporty?

- Od początku stawiałem na piłkę nożną. Spodobał mi się ten sport i postanowiłem kontynuować swoja przygodę z futbolem już na etapie zawodowym.

Jak to się stało, że trafiłeś z Malborka do Gdańska?

- Trener Tomasz Borkowski oglądał mnie podczas występów w Malborku w rozgrywkach makroregionu rocznika 1989. Spodobała mu się moja gra i postanowił mnie tu ściągnąć. Bardzo cieszę się, że trafiłem do Gdańska i do Lechii. Zawsze kibicowałem Lechii i mam nadzieję, iż będę nadal tutaj grał w piłkę. Poza tym podoba mi się to miasto.

Miałeś jakieś wątpliwości? Obawiałeś się wyjeżdżać z domu w tak młodym wieku?

- Ja nie, ale rodzice troszeczkę się obawiali wielkiego miasta no i w Malborku zaczynałem naukę w liceum. Znałem większość chłopaków z Gdańska i nie miałem żadnych obaw. Chciałem się rozwijać i przyjście do Lechii było właściwą decyzją, zwłaszcza, że propozycję z takiego klubu być może dostaje się tylko raz w życiu trzeba z niej skorzystać.

Jakie były twoje początki w Lechii?

- Moimi pierwszymi trenerami w Lechii byli Tomasz Borkowski i Robert Jędrzejczak. Początki były trudne, musiałem pauzować za czerwona kartkę, jaką otrzymałem w Pomezanii. Jednak z czasem było już co raz lepiej.

Jak wspominasz swój debiut w barwach Lechii?

- Bardzo dobrze. Było to w spotkaniu z Chojniczanką Chojnice w rozgrywkach juniorskich. Strzeliłem wtedy swojego pierwszego gola dla Biało-Zielonych. Bardzo ucieszyłem się z tej bramki bo był to mój debiut w Lechii.

Czy początki samodzielnego życia w Gdańsku również były ciężkie?

- Na pewno nowe miasto, otoczenie. Jednak wszystko potoczyło się dobrze i radzę sobie bardzo dobrze. Mieszkam razem z czterema kolegami w mieszkaniu, które wynajmuje nam klub. Mieszka ze mną również mój serdeczny kolega jeszcze z czasów występów w Malborku Michał Kośnikowski.

Jak wspominasz swój debiut w seniorach w meczu o Puchar Ekstraklasy. Co czułeś jak się dowiedziałeś, że zagrasz w pierwszym zespole?

- W momencie kiedy powiedział mi o tym trener Borkowski, bardzo się z tego cieszyłem. Zmobilizowało mnie bo wiedziałem, że trzeba będzie ciężko pracować na treningach i pokazać się z jak najlepszej strony. Kiedy dowiedziałem się, iż zagram w pierwszym składzie miałem lekką tremę. Z biegiem czasu nie było jednak tego widać. Myślę, że mój występ był w miarę dobry. Oczywiście wiem, że stać mnie dużo więcej, ale wpływ na mój występ mogła mieć trema i stres związany z debiutem.

Jak wspominasz swoje pierwsze treningi w seniorach?

- U trenera Jacka Zielińskiego jak i u każdego innego szkoleniowca trzeba bardzo ciężko pracować na treningach. Miło wspominam zajęcia z seniorami bo zawsze można podpatrzeć zawodników i nauczyć się czegoś nowego.

- Wiadomo, że mnie młodemu piłkarzowi ciężko jest w drużynie seniorów , ale robię swoje i to w przyszłości powinno zaprocentować.

Strzelasz bramki w Młodej Ekstraklasie, prezentujesz się bardzo dobrze , zadebiutowałeś w pierwszym zespole. Mówi się też , że masz propozycje z innych klubów i zrobiło się o tobie troszeczkę głośno. Jak ty do tego wszystkiego podchodzisz?

- Z wielkim dystansem. Jest zainteresowanie moją osobą innych klubów oraz kibiców i cieszę się. Podchodzę jednak do tego spokojnie. Chcę grać dla Lechii, ciągle podnosić swoje umiejętności i jeszcze nie raz sprawić sobie i kibicom Biało-Zielonych wiele radości moimi udanymi występami w Gdańsku.

Jak byś dostał propozycję z innego klubu wyjechałbyś już teraz czy jednak jest troszeczkę dla ciebie za wcześnie na wyjazd?

- Chciałbym zostać w Gdańsku, tutaj jestem bardzo blisko pierwszej drużyny. Moim celem i marzeniem jest wystąpić w ekstraklasie w barwach Lechii. Sądzę, że jeszcze jest za wcześnie na wyjazd. Chcę podpisać z klubem nowy kontrakt, który niedługo wygasa i wszystko jest na dobrej aby się to stało.

Czy gra na boisku koliduje z nauką?

- Nie. Wszystkie sprawy poukładałem sobie naprawdę dobrze. Szkołę mam, co dwa tygodnie w weekendy, nauka jest dla mnie ważna i nie mam problemów z połączeniem gry w piłkę z obowiązkami szkolnymi. Jest ok.

Mówiłeś, że zagrałeś w kadrze do lat 21. Jak to się stało, że zostałeś powołany przez szkoleniowca reprezentacji Polski Andrzeja Zamilskiego?

- Po dobrym spotkaniu z Polonią w Warszawie. Trener obserwował mnie w tym spotkaniu i w ten sposób dostałem powołanie. Na kadrze nie było już jednak różowo bo odniosłem kontuzje. Jest to wielka radość i wyróżnienie dla takiego młodego zawodnika jak ja. Trzeba się piąć do góry i grać jak najlepiej. Moim marzeniem jest zagrać w pierwszej reprezentacji z orzełkiem na piersi.

Twoje cele na ten sezon?

- Chciałbym zadebiutować już na wiosnę w ekstraklasie w drużynie Lechii. Poza tym bardzo bym chciał być powoływany do reprezentacji U – 21.

Czy zawodnicy z pierwszego zespołu, pomagali ci wejść do zespołu seniorów?

- Tak. Pomagał mi i podpowiadał Karol Piątek. Jednak ogólnie wszyscy zawodnicy starali sie mówić mi jak mam grać, ustawić się na boisko. Było naprawdę fajnie i miło.

Jest w zespole Lechii piłkarz, na którym się wzorujesz?

- Z racji mojej pozycji na boisku to jest nim Marcin Kaczmarek. Podpatruje go i staram się wiele uczyć od niego. Jestem również pod wrażeniem gry Łukasza Trałki.

Jak oceniasz występy Lechii w ekstraklasie?

- Myślę, że jak na beniaminka pozycja w środku tabeli to nie jest taki zły wynik. Trzeba teraz uzbierać kilka punktów aby móc spokojnie przygotowywać się do następnej rundy.

Jak ci się podoba doping kibiców oraz atmosfera na trybunach. Czy gra przed taką publicznością bardziej cię mobilizuje?

- Zdecydowanie tak. Nasi kibice są dwunastym zawodnikiem. Zawsze wspaniale śpiewają i dopingują nas. Dla takich ludzi warto grać. Jest to coś wspaniałego i wyjątkowego.

Czy rodzice i znajomi z Malborka śledzą twoją karierę i przychodzą oglądać twoje występy w MESA?

- Tak zarówno rodzice jak i znajomi kiedy tylko mają czas przyjeżdżają do Gdańska na Młodą Ekstraklasę i oglądają moje występy i bardzo mi kibicują.

Jakie jest twoje hobby?

- Wędkarstwo.

Jaki jest twój ulubiony piłkarz i klub ?

- Zdecydowanie Ronaldinho. Jestem pod wielkim wrażeniem , co ten piłkarz potrafi zrobić z piłką. Z polskich skrzydłowy Lecha Sławomir Peszko. Także jest się od kogo uczyć. Jeżeli chodzi o kluby to kibicuję Barcelonie i moim marzeniem jest zagrać kiedyś w tym zespole. Z polskich to oczywiście Lechia Gdańsk!




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2025. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT