Z tej okazji poprosiliśmy kilka osób, aby za pośrednictwem serwisu lechia.gda.pl opowiedzieli kilka słów o jubilacie i złożyli mu życzenia urodzinowe.
Jacek Manuszewski urodził się w Skórczu. Jest wychowankiem Pogoni Smętowo. Następnie „Manek” przeszedł do Pomezanii Malbork gdzie grał od sezonu 1992/1993 do rundy jesiennej 1996/1997.
Po dobrych występach w Malborku Manuszewski wylądował w Zagłębia Lubin, gdzie spędził najlepsze lata w swojej karierze. Po rundzie jesiennej 2004/2005 opuścił klub z Lubina i przeniósł się do Górnika Polkowice. Jesienią sezonu 2005/2006 przeszedł do Lechii, w której gra do dzisiaj.
W Biało-Zielonych barwach zadebiutował 29 marca 2006 roku. W ubiegłym sezonie wywalczył z Lechią awans do ekstraklasy. W trakcie swojej 3-letniej gry przy Traugutta był podstawowym zawodnikiem, w kilkudziesięciu meczach zakładał opaskę kapitana. W tym sezonie rozegrał 15 spotkań w ekstraklasie, w tym 13 w podstawowym składzie.
Ogólnie w ekstraklasie Manuszewski rozegrał sto sześćdziesiąt sześć meczów i strzelił osiem goli.
Jak wspomina pan Jacka Manuszewskiego jako kolegę z boiska?
- Bardzo dobrze. Grałem z Jackiem bardo długo w Smętowie i w Malborku w zespole Pomezanii, gdzie wywalczyliśmy awans do drugiej ligi. Grało nam się ze sobą znakomicie, rozumieliśmy się bez słów. „Manek” grał na środku pomocy i dużo bramek strzeliłem właśnie po jego podaniach.
Znacie się tyle lat. Jakim człowiekiem jest Jacek?
- Był on zawsze bardzo lubiany przez kolegów z zespołów, w których występował. Życzliwy, miły człowiek, który pomagał każdemu. Myślę, że podobnie jest w Lechii gdzie na pewno ma wielu przyjaciół. Fantastyczny człowiek i kolega.
Czego życzy pan Jackowi z okazji 35 urodzin?
- Zdrowia przed wszystkim. Myślę, że jeżeli dopisze zdrowie to może on pograć jeszcze na wysokim poziomie jeszcze kilka lat. Bo umiejętności i doświadczenie ma duże. Chciałbym, aby jak najdłużej grał w piłkę.
Jak wspomina pan Jacka Manuszewskiego jako człowieka i zawodnika?
- Powiem tak. Prowadzenie tego piłkarza było dla mnie wielkim zaszczytem. Można powiedzieć, że po części jest to również moja zasługa , bo prowadząc drugoligową Pomezanię Malbork ściągnąłem jego i Bogusia Lizaka z Pogoni Smętowo. Jak na te warunki śmiało powiem, iż Jacek zrobił dużą karierę, ponieważ gra w ekstraklasie i ciągle utrzymuje dobrą formę. Cieszę się, że mimo trzydziestu pięciu lat nadal gra na dobrym poziomie.
- Jacek to bardzo dobry piłkarz i przede wszystkim wspaniały kolega. Zawsze był miły, uczynny, spokojny i chętnie pomagał swoim młodszym kolegom z boiska. Nigdy też nie zauważyłem żadnych jego chamskich zachowań w stosunku do rywali. Profesjonalista w każdym calu. Wzór do naśladowania jako człowiek, kolega i piłkarz.
Czy miał pan kiedyś prowadząc Jacka Manuszewskiego jakieś kłopoty wychowawcze?
- Nigdy prowadząc go, nie miałem z nim żadnych problemów wychowawczych. Fajny chłopak, który mimo, upływu lat na pewno się nie zmienił. Zawsze pomagał partnerom na boisku i swoim doświadczeniem nauczył ich bardzo wiele.
Czego trener życzy Jackowi z okazji urodzin?
- Przede wszystkim tego aby utrzymał swoją wysoką formę i grał w Lechii jak najdłużej. Prawdopodobnie skończy on tutaj karierę. Życzę mu również spełnienia marzeń oraz tego, aby omijały go kontuzje.
Grał pan z Jackiem Manuszewskim w Zagłębiu Lubin. Jak wam się razem grało w jednej drużynie?
- Z „Mankiem” grało mi się bardzo dobrze. Kiedy ja grałem w Lubinie występował on na prawej pomocy i spisywał się znakomicie. Bardzo miło wspominam występy z tym zawodnikiem w jednej drużynie.
Jak wspomina pan Jacka prywatnie?
- Bardzo dobrze. Jest to wspaniały człowiek. Spokojny i ułożony. Zawsze pomagał kolegom. Znamy się ze sobą bardzo dobrze, mamy ze sobą stały kontakt. Bardzo dobry kolega.
Czego życzy pan jubilatowi z okazji 35 urodzin?
- Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Chciałbym aby utrzymał tą formę i grał jak najdłużej. Oprócz tego życzę Jackowi szczęścia rodzinnego oraz spełnienia marzeń.
Panie Jacku wszystkiego najlepszego z okazji 35 urodzin. Czego jubilat życzy sobie w tym szczególnym dla siebie dniu?
- Rok temu życzyłem sobie awansu z Lechią do ekstraklasy i spełniło się (śmiech). Teraz chciałbym spokojnie utrzymać się w ekstraklasie i bez żadnych kontuzji dograć do końca ten sezon. Chciałbym również, aby omijały mnie kontuzje. Życzę również zdrowia dla całej mojej rodziny
Czy na zakończenie kariery chciałby pan wrócić do swojego macierzystego klubu Pogoni Smętowo?
- Nie. Chciałbym dalej grać dla Lechii i zakończyć karierę w Gdańsku. Gra mi się tutaj wspaniale i w tej chwili myślę tylko o tym aby prezentować się jak najlepiej w barwach Biało-Zielonych.
Ma pan 35 lat i wciąż gra na wysokim poziomie. Jaka jest na to recepta?
- Nie wiem. Może dlatego, że późno zacząłem grać w piłkę. Początki były trudne, ale bardzo cieszę się, że zdrowie mi dopisuje i mogę jeszcze grac w piłkę w ekstraklasie.
Czego życzy pani mężowi z okazji 35 urodzin?
- Dużo zdrowia, aby Jacek mógł jak najdłużej grać w piłkę. Poza tym życzę mu szczęścia i aby spełniły się wszystkie jego marzenia.
Jaki jest Jacek Manuszewski na co dzień?
- Na pewno bardzo spokojny, opanowany troskliwy i opiekuńczy. Nie jest człowiekiem wylewnym i trzeba z niego wyciągać wszystko
Jak się poznaliście z mężem?
- Poznaliśmy się z mężem na dyskotece w jego rodzinnym Smętowie.
Za co pani kocha męża?
- Przede wszystkim za to jakim jest człowiekiem i za to, że jest zawsze ze mną
Co mąż lubi robić w czasie wolnym?
- Czytanie książek, gazet oraz oglądanie różnych wydarzeń sportowych w telewizji.