Jaki był ten miniony okres dla Lechii i jej kibiców? Podsumowań dokonują sami piłkarze, trenerzy, działacze i dziennikarze. Również i lechia.gda.pl w ostatnich tygodniach szczegółowo analizowało poczynania Biało-Zielonych w mijającym roku. Dziś przedstawiamy bardzo subiektywny obraz Lechii Gdańsk A.D. 2008. Prosimy, potraktujcie nasz alfabet z należnym mu dystansem i nieco z przymrużeniem oka.
A - Arka Gdynia
Jedyny zespół, który Lechistom udało się w pełni „skonsumować” na wyjeździe. Mimo, iż w pozostałych pojedynkach poza domem Gdańszczanom ani razu nie udało się wywalczyć kompletu punktów, gotowi jesteśmy wybaczyć wszystkie potknięcia w minionej rundzie za zwycięstwo nad odwiecznymi wrogami z północy.
B - Bramofurty
Dzięki tej skomplikowanej maszynerii zrewolucjonizowano moment wchodzenia kibiców na koronę stadionu. Te radosne oczekiwanie na zapalenie się zielonego światełka i możliwość sforsowania metalowej bramki są porównywalne z emocjami czysto sportowymi. Ciekawe czy w przyszłych sezonach bramofurty będą wyposażone w czytnik linii papilarnych i skaner gałki ocznej. Czekamy z niecierpliwością na ruchy zarządu.
C - Cacic Frane
Z Frane jest jak z mitycznym Człowiekiem Śniegu – Yetim. Niby wszyscy o nim słyszeli, ale prawie nikt go nie widział (przynajmniej przy Traugutta). Jak w tym zawodniku niebotyczne umiejętności techniczne dostrzegł trener Kubicki pozostanie na zawsze słodką tajemnicą byłego opiekuna Biało-Zielonych.
D - Dyrektor sportowy
W klubie piłkarskim pełni niewdzięczną rolę sapera. Trochę na ślepo musi poruszać się po transferowym polu minowym, na którym oprócz prawdziwych „bomb” czai się też sporo „niewypałów”. Gdy wydobędzie te pierwsze, wszyscy uznają to za prawidłowe wykonanie powierzonej pracy. Lecz wystarczy jeden fałszywy krok (jak w przypadku Radosława Michalskiego „nadepnięcie” na Frane Cacica), by znaleźć się na pierwszej linii ostrzału mediów i kibiców. Nie zazdrościmy.
E - Emocje
Te dla odwiedzających stadion we Wrzeszczu są zawsze gwarantowane. Nie ważne czy rzuciła Cię dziewczyna, pokłóciłeś się z teściową, wkurzył Cię sąsiad. Na Lechii przeżyjesz całą gamę innych uczuć, od zdruzgotania do euforii. Prawdziwy emocjonalny rollercoaster. A wojna na śnieżki w każdym podniesie poziom testosteronu.
F - Flaga
Konkretnie flaga „Lechia Gdańsk – Polski Bastion Prawicy”. Od początku sezonu jest solą w oku twardogłowych z PZPN-u. Podobno nawołuje do „agresji i szerzenia nienawiści”. Czyżby wśród leśnych dziadków na Miodowej czas się zatrzymał i działacze w dalszym ciągu w pocie czoła wykuwają w betonie świetlaną przyszłość jedynie słusznego systemu, gdzie „gołąbkami pokoju” były pałki i gaz łzawiący?
G - Goście
W tej rundzie mecze przy Traugutta obserwowaliśmy wraz z kibicami gości, co zawsze stwarzało okazję do wzajemnych „uprzejmości” i grzecznych „pozdrowień”. Szczególnie zapamiętamy wizytę sympatyków Lecha, tak wychwalanych za ich kulturę i europejski poziom kibicowania. Przed ich potęgą ugięło się nawet stadionowe ogrodzenie. Ale i tak najkorzystniej wypadli w Gdańsku fani Piasta Gliwice dumnie prezentując nagie torsy w kilkustopniowym mrozie. To się nazywa prawdziwy hart ducha (i ciała).
H - HSV
Nie chodzi nam bynajmniej o klub sportowy z Hamburga, lecz o „pieśń” o tym tytule. W tym sezonie najczęściej słyszany utwór kibicowski przy Traugutta, przy którym ożywa nawet dotąd „niema” trybuna kryta. Zachodzimy w głowę co jest fenomenem akurat tej pieśni? Może wyszukana melodia lub niebanalna warstwa tekstowa? A może jednostajna rytmika w połączeniu z genialną akustyką okołostadionowego lasu? Chyba przyszedł jednak czas na nieco poważniejszy repertuar.
I - Internetowe forum lechia.gda.pl
Dla każdego szanującego się kibica Lechii obowiązkowe miejsce, by podzielić się z „braćmi po szalu” konstruktywnymi poglądami na tematy związane z gdańską drużyną, jej postawą w lidze, piłkarzami, funkcjonowaniem klubu, transferami itp. Można tutaj także przeczytać o tym dlaczego śledź najlepszy jest w oliwie, dowiedzieć się o pozytywnym wpływie spożywania batonów energetycznych, noszeniu laczków, „specjalach”, kodach do najnowszej FIFY, itd. Niech nam żyje wolność słowa! Zapraszamy do dyskusji.
J - Jacek Zieliński
Nieco w roli spadochroniarza z Kielc objął schedę po Dariuszu Kubickim. Swój moment triumfu przeżył po wygranych derbach z Arką. Poza tym, oprócz podpierania ławki rezerwowych, nie zapisał się w pamięci kibiców niczym szczególnym. Wierzymy, że wiosną będzie lepiej i strategia „dziewięciu punktów w trzech meczach” wypali w 100%.
K - Kiełbasa
Obowiązkowy posiłek dla bywalców naszego stadionu. Ten słodkawy zapach przypalonego tłuszczu mieszający się z aromatem węgla drzewnego. Ta przypieczona skórka, kryjąca pod sobą soczysty miąższ rzeźniczego talentu. Do tego chrupiący dźwięk rozgryzania nieco czerstwawej już bułeczki. Niebo w gębie, że palce lizać… I to za jedyne 6 zł. Do dziś jednak nie rozwikłaliśmy filozoficznego sporu: Czy lepszą jest kiełbasa z ketchupem czy z musztardą???
L - Lechiści
Lechiści, a nie Lechici!!!
Ł - Ławka
Ławka. Element stadionowej infrastruktury służący do przesiadywania na nim piłkarzy rezerwowych okrytych gustownym brązowym kocykiem. Prawdziwym filarem i podporą naszej ławki jest jednak trener Jacek Zieliński czuwający, by żadne nieprzewidziane zdarzenie losowe nie naruszyło stabilności tej jakże ważnej konstrukcji. Nasz szkoleniowiec zawsze wspiera i broni ławkę swym silnym lewym ramieniem. Nie bezpodstawnie mówiło się przecież, że Jacek Zieliński jako zawodnik był prawdziwą opoką defensywy.
M - Murawa
Chodzi nam oczywiście o podgrzewaną murawę, która miała umożliwić komfortowe rozgrywanie spotkań w mrozie i przy padającym śniegu. Inwestycja, która kosztowała grube miliony okazała się być psu na budę. Dzięki sędziemu Żyro staliśmy się pośmiewiskiem całej piłkarskiej Polski. No i do słownika kibicowskiego oprócz „bramofurt” można dopisać kolejnego językowego dziwoląga – „trafostację”. Ciekawi nas czy sędziemu Ż. w dalszym ciągu jest do śmiechu…
N - Napastnicy
Napastnicy. Nastawiający się na nieprzerwane nękanie nieprzyjaciół. Na nasze nieszczęście byli niesamowicie nieskuteczni. Nie możemy się tej niemocy nadziwić. Na wiosnę oczekujemy natychmiastowej poprawy. I to z nawiązką.
O - Oprawy meczowe
Z roku na rok coraz bardziej doskonalimy efektowność naszego kibicowania. Flagi na kiju, biało-zielone „sreberka”, race, transparenty na płocie wzbudziły zazdrość fanów Górnika Zabrze masowo robiących zdjęcia naszych popisów. A od meczu z Kolejorzem każde dziecko wie, że nawet Johnny Bravo kibicuje Lechii! Czekamy na kolejne niespodzianki.
P - Piknik
Piknik zwany również festyniarzem, Małyszem, Kubicą bądź kibicem sukcesu. Stały element kibicowskiego folkloru przy Traugutta. Okupuje zazwyczaj okolice prostej, bądź trybunę krytą. Zaopatrzony jest w nieodłączony szalik-pasiak służący do zarezerwowania miejsc spóźnialskim kolegom oraz konsumujący stadionowe „danie dnia” – kiełbaskę z grilla. Jego repertuar działalności kibicowskiej (oprócz samej obecności na meczu) koncentruje się zazwyczaj na próbie przemycenia żołądkowej-gorzkiej, odśpiewania „My Wierzymy!”, ewentualnie „Strzelcie k…. gola!” oraz zadaniu nieśmiertelnego pytania „Dlaczego nie gra Rybski?”
R - Rozstania
Po rundzie jesiennej kariera niektórych graczy w biało-zielonych barwach niechybnie przejdzie do historii. Czy w ich miejsce będzie okazja powitać nowych Lechistów, którzy spełnią oczekiwania? Czas pokaże. Żeby tylko zarząd i sponsorzy nie zapadli w zimowy sen.
S - "Szybka Piłka" w TVP
Tu wpisu o Lechii nie będzie. Cóż, czas nas goni.
T - Traugutta 29
Świątynia futbolu. Gdańskie Wembley, San Siro i Camp Nou w jednym. Aż żal nam będzie przeprowadzać się na Baltic Arenę…
U - Upragniony awans
Długie 20 lat minęło jak jeden dzień i Gdańszczanie znów grają w najwyższej klasie rozgrywkowej stając naprzeciw najlepszych polskich zespołów. A jeszcze nie tak dawno rywalizowaliśmy przecież w A-klasie. Wysiłek wielu ludzi nie poszedł na marne i w 2008 roku marzenie tysięcy kibiców doczekało się radosnego zmaterializowania. Oby na kolejne sukcesy nie przyszło nam czekać następnych dziesięcioleci.
W - Wyjazdy
Nie tylko my gościliśmy na naszym stadionie ekipy kibiców z innych miast. Również i my podróżowaliśmy za naszą Lechią w najodleglejsze rejony Polski. Najbardziej zapadł nam w pamięć wyjazd do Krakowa na Wisłę. Zostaliśmy ugoszczeni iście po królewsku. Uczta u Wierzynka się chowa. A kto nie był niech żałuje.
X - eXtraklasa
Obyśmy zagrzali w niej miejsce jak najdłużej.
Y - Yeti
Patrz: „C”
Z - Zwycięstwo
Oby tych nasza Lechia odnosiła w kolejnych meczach jak najwięcej. To sportowe życzenie składamy, jako redakcja lechia.gda.p,l wszystkim Piłkarzom, Trenerom, Działaczom, Kibicom i naszym Czytelnikom na nadchodzący wielkimi krokami Nowy 2009 Rok.