Gdańsk: piątek, 29 września 2023

Tygodnik lechia.gda.pl nr 190 (7/2009)

10 marca 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

JAKUB KAWA DLA LECHIA.GDA.PL

SMS-y zostawiam kibicom

"Mistrzostwo Polski juniorów było ważnym wydarzeniem w moim życiu i z miłą chęcią zawsze wracam do tamtych chwil. Gol z Ruchem też jest bardzo istotny, ponieważ jest to moja pierwsza bramka w ekstraklasie w barwach Lechii, która w dodatku przyczyniła się do naszego zwycięstwa. Dlatego i jedno, i drugie bardzo sobie cenię" - powiedział dla lechia.gda.pl Jakub Kawa.

PAWEŁ DOCZYK

Mecz z Ruchem Chorzów był drugim występem Jakuba Kawy w ekstraklasie. Zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej 5 grudnia 2008 r. wchodząc na ostatnie minuty meczu w Łodzi z ŁKS-em.

Mecz z "Niebieskimi" zapadnie mu w pamięci na całe życie, gdyż nie tylko zagrał praktycznie drugą połową, ale także strzelił bramkę pieczętującą wynik spotkania.

Kawa to utalentowany junior, wychowanek trenera Romana Kaczorka. W roku 2004 r. uczestniczył w finałach Mistrzostw Polski juniorów młodszych i zdobył złoty medal. Trenerem tamtej drużyny Tadeusz Małolepszy.

Po tym sukcesie ówczesny szkoleniowiec pierwszej drużyny Marcin Kaczmarek włączył kilku juniorów do szerokiej kadry.

Dzięki temu Jakub kilkanaście dni po skończeniu 16-lat zadebiutował w drużynie seniorów w meczu z Lechem II Poznań.

W kolejnych sezonach nie było już tak kolorowo i Kawa grywał głównie w meczach ligi juniorów. W rundzie wiosennej sezonu 2006/2007 został wypożyczony do III-ligowej Kaszubii Kościerzyna.

W kolejnym sezonie wrócił do Gdańska i znalazł się w kadrze seniorów. Jednak nie dane było mu zagrać ani minuty. Tak więc w ciągu czterech sezonów zagrał jedynie w trzech meczach.

W trakcie przygotowań do sezonu 2008/09 trener Lechii Dariusz Kubicki przekwalifikował młodego napastnika na prawego obrońcę, jako alternatywę dla Pawła Pęczaka.

- Wcześniej grałem na prawej pomocy, ale gra w roli bocznego pomocnika jest podobna do roli bocznego defensora, gdyż ta ostatnia to bardzo wszechstronna pozycja. Obie te role na boisku łączy to, że piłkarze pełniący je powinni potrafić grać jeden na jednego zarówno w obronie, jak i w ataku. Ponadto od takich graczy wymaga się umiejętności celnego dośrodkowania w pole karne, a także skuteczności w odbiorach piłek. Różnica polega praktycznie tylko na tym, że prawa obrona to bardziej odpowiedzialna pozycja - mówił Kawa przed sezonem.

Mimo, że "Pęki" jesienią nie grał, to jego zastępcami na pozycji prawego obrońcy byli na zmianę Artur Andruszczak lub Ben Starosta. Jakub głównie grał w meczach Młodej Ekstraklasy i Pucharze Ekstraklasy. Udane występy w tych rozgrywkach sprawiły, że doczekał się w grudniu wymarzonego debiutu w ekstraklasie.

W swym drugim występie zdobył pierwszą swą bramkę w ekstraklasie, zachowując się niczym rasowy napastnik, na pozycji której strzelał wiele bramek w ligach juniorskich.

Ojciec Jakuba, Andrzej Kawa od kilku lat jest członkiem zarządu OSP Lechia, a od kilku tygodni także prezesem Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

Czy już ochłonąłeś po sobotnim meczu? Jak po czterdziestu ośmiu godzinach oceniasz swój pierwszy występ w ekstraklasie przed gdańską publicznością?

- Według mnie nie był to najgorszy występ. Zagrałem dobrze w defensywie, kilka razy poszedłem do przodu. Wszystko potoczyło się tak szybko. Pokazałem, na co mnie stać i że potrafię grać w piłkę i z tego jestem zadowolony. Liczę na występ z Cracovią.

- Najistotniejsze było zwycięstwo, ponieważ zespoły, które walczą z nami o utrzymanie wygrały swoje spotkania. Były to bardzo ważne trzy punkty i one pozwolą nam spokojnie przygotowywać się do następnych meczów ligowych. To kto strzela gole, ma mniejsze znaczenie, ponieważ najważniejsza jest drużyna.

Bramka którą strzeliłeś padła z pozycji napastnika. Czy to że w juniorach grałeś na tej pozycji pomogło Ci ocenić tą sytuację?

- Trudno powiedzieć. Po prostu dostałem dobrą piłkę, można powiedzieć na nos od Maćka Kowalczyka. Wyszedłem na pozycję i strzeliłem gola, z którego bardzo się cieszę.

Kto pierwszy, poza drużyną, złożył Ci gratulacje?

- Szczerze, nie pamiętam. Po tym spotkaniu dostałem trochę smsów, ale nie jestem w stanie powiedzieć kto był pierwszy. Chciałbym jednak podziękować wszystkim osobom, które złożyły mi gratulacje po meczu z Ruchem.

W jakich okolicznościach dowiedziałeś się że masz zmienić Pawła Pęczaka?

- Na początku drugiej połowy. Wszedłem więc z marszu. Zagrałem ponad czterdzieści minut i myślę, że zaprezentowałem się dobrze, zarówno w defensywie jak i w ofensywie. Jednak już w trakcie spotkania jak i w przerwie rozgrzewałem się, ale głównie dla siebie a nie dlatego, że spodziewałem się, iż zmienię Pawła.

Czy dobry występ w meczu z Ruchem oznacza, że trener Zieliński wystawi Cie w kolejnym meczu od pierwszej minuty?

- O to trzeba zapytać trenera Jacka Zielińskiego. Nadal nie wiadomo kiedy Paweł Pęczak będzie mógł zagrać, ponieważ zmaga się z urazem. Jeżeli tylko nasz szkoleniowiec zdecyduje się na mnie postawić to jestem gotowy d gry i będę do jego dyspozycji.

Co cenisz wyżej w swej karierze: Mistrzostwo Polski w 2004 z juniorami czy bramka w meczu z Ruchem?

- Trudno porównać te rzeczy. Mistrzostwo Polski juniorów, było ważnym wydarzeniem w moim życiu i z miłą chęcią zawsze wracam do tamtych chwil. Gol z Ruchem też jest bardzo istotny, ponieważ jest to moja pierwsza bramka w ekstraklasie w barwach Lechii, która przyczyniła się do naszego zwycięstwa. Dlatego i jedno i drugie bardzo sobie cenię

Zostałeś wybrany przez dziennikarzy Przeglądu Sportowego do jedenastki 19 kolejki. Jak odbierasz takie wyróżnienia?

- Szczerze mówiąc, nie zdążyłem przejrzeć jeszcze gazet. Na pewno takie wyróżnienie jest bardzo miłe, tym bardziej, że był to dla mnie dopiero drugi występ w ekstraklasie.

Czy uważasz swoją bramkę za najładniejszą w 19 kolejce

- Mi się osobiście podobała. Ja jednak nie wysyłałem smsów na swojego gola. Zostawiam to kibicom.

W Młodej Ekstraklasie grałeś jako pomocnik tutaj grasz jako obrońca. Gdzie czujesz się lepiej? Czy jest to dla ciebie różnica gdzie grasz?

- Na pewno jest różnica pomiędzy grą w pomocy a w obronie, ale dla mnie nie ma różnicy, na jakiej pozycji gram, bo mogę występować i tu i tu.

Jak myślisz czy dobra runda w twoim wykonaniu w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy miała wpływ na to, że trener Zieliński dał ci szansę?

- Zdecydowanie. Dzięki dobrej dyspozycji w spotkaniach Młodej Ekstraklasy dostałem się do osiemnastki meczowej a później udało mi się zadebiutować w lidze. Myślę, że na treningach trener Zieliński patrzył już na mnie innym okiem. i dał szansę gry. Chciałbym również podziękować trenerowi Młodej Lechii Tomasza Borkowskiego za zaufanie, jakim mnie obdarzył i postawił na mnie.

Dzięki dobrej postawie w MESA szansę gry w pierwszym zespole oprócz ciebie, otrzymali Damian Szuprytowski i Sebastian Małkowski. Pomysł z tymi rozgrywkami jest według ciebie dobry?

- Bardzo dobry. W rozgrywkach tych gra wielu młodych piłkarzy do lat 21, którzy mają szansę pokazać się z dobrej strony i dostać szansę w pierwszym zespole. Poza tym w MESA występują również doświadczeni piłkarze i dzięki ich obecności młodzież ma się od kogo uczyć.

- Ostatnio słyszałem że chłopaki wygrali z Ruchem w Chorzowie 2:1. Cieszę się z tej wygranej i mam nadzieję, że ten zespół nadal będzie odnosił sukcesy.

Obecnie z wychowanków Lechii w pierwszym zespole oprócz ciebie jest jeszcze Robert Hirsz. Jak myślisz czy twój występ i gol z Ruchem może sprawić, że w pierwszym zespole pojawi się większa ilość wychowanków?

- To nie ode mnie zależy. Fajnie było by jednak, gdyby w klubie znalazło się kilku młodych i zdolnych wychowanków Lechii. Mam nadzieję, że wkrótce będzie nas więcej w pierwszej drużynie.

Jaką radę dałbyś młodym zawodnikom Lechii, którzy chcieliby pójść twoimi śladami i zagrać w pierwszym zespole Lechii?

- Chciałbym powiedzieć młodym zawodnikom, że jeżeli chcą osiągnąć sukces powinni wierzyć w siebie i nie poddawać się. Ważne jest, żeby stawiać sobie cele i dążyć do ich realizacji.

Przed wami mecz Cracovią. Jak nastroje przed tym spotkaniem?

- Po zwycięstwie z Ruchem Chorzów na pewno bardzo dobre i bojowe. Pojedziemy tam, aby zaprezentować się jak najlepiej i powalczyć o trzy punkty.

Copyrights lechia.gda.pl 2001-2023. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.032