Gdańsk: czwartek, 18 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 194 (11/2009)

7 kwietnia 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

OKIEM "BUDZIKA" CZYLI PIŁKA Z PODTEKSTAMI

Podziękować trenerowi

Była to smutna sobota dla biało-zielonych. Niestety porażka w ostatnich minutach z Odrą przelała czarę goryczy. Lechia jest w strefie barażowej, a funkcję trenera stracił Jacek Zieliński.

PAWEŁ BUDZIWOJSKI

W meczu w Wodzisławiu obie drużyny grały nerwowo i widać było, że stawka meczu paraliżuje obie ekipy. W samej końcówce biało-zieloni stracili bramkę i Odra zainkasowała 3 punkty.

Okazało się, że Jacek Zieliński po tym meczu nie będzie już trenerem Lechii. Myślę, że mimo wszystko należy podziękować temu trenerowi za pracę, bo zależało mu na dobrych wynikach i chciał dobrej gry swoich podopiecznych. Niestety ten zawód jest niewdzięczny i każdy trener żyje od meczu do meczu. Czasem ułamki sekund lub przestrzelona sytuacja decyduje czy szkoleniowiec będzie pracował dalej w klubie. Nie podobały mi się nieprzyjemne epitety pod adresem trenera Zielińskiego.

Można krytykować, ale obrażanie człowieka, który zapewne zostawił trochę zdrowia na trenerskiej ławce jest nie na miejscu. Boli, że często obrażają i to anonimowo ludzie, którzy nie umieją podbić pięć razy piłki i myślą, że zjedli wszelkie rozumy, bo oglądają mecze w telewizji. Gdyby to było takie łatwe to Górnik Zabrze zatrudniając trenera Kasperczaka wygrałby wszystkie mecze. Jednak sytuacja Górnika jest gorsza od Lechii, bo zamyka on ligową tabelę. Ja nie bronię trenera Zielińskiego, ale twierdzę, że Gdański zespół potrzebuje wzmocnień. Myślę, że Lechia się utrzyma, jednak transfery w okresie letnim są niezbędne. Potrzeba jest z trzech dobrych piłkarzy. Nie chodzi o uzupełnienie kadry, lecz o prawdziwe wzmocnienia.

Mecz z Bełchatowem jest do wygrania i punkty są potrzebne. Na tą chwilę nie wiem, kto będzie trenerem, ale uważam że zawodnicy powinni spotkać się na kawie po treningu i poświęcić swój czas na rozmowie motywacyjnej na te ważne spotkanie z GKS Bełchatów. Czasem po treningu zamiast jak najszybciej biec do domu może trzeba wyjaśnić problemy i wspólnie wypić piwo. Atmosfera jest jedną z ważniejszych rzeczy, musi wytworzyć się wspólny cel i zrozumienie, że być może trzeba dołożyć jeszcze te trzydzieści procent zaangażowania i walki by utrzymanie w lidze stało się faktem.

Musimy zauważyć, że mimo olbrzymich tradycji Lechii to od 1983 klub nie odniósł żadnych znaczących sukcesów. Za kadencji trenera Jerzego Jastrzębowskiego biało-zieloni zdobyli Puchar Polski. Od tego czasu Lechia balansowała między pierwszą a drugą ligą broniąc się ciągle przed spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Niestety nawet malutki Lubin ma w swojej historii tytuły Mistrza Polski, a w Gdańsku jedynie w latach pięćdziesiątych była czołowa drużyna naszego kraju.

Gdańsk to według mnie najładniejsze miasto w Polsce jednak z wszystkich największych Polskich miast ma najmniejsze sukcesy w piłce nożnej. Porównajmy Poznań (Lech), Warszawa (Legia/Polonia), Kraków (Wisła), Wrocław (Śląsk), Katowice. Każdy z tych miast ma w swojej kolekcji więcej sukcesów. Pora w Gdańsku stworzyć czołowy polski klub, czas na wielkiego inwestora, który wyłoży godziwe pieniądze. Dlaczego piłkarze z naszego regionu jak: Grembocki, Wałdoch, Michalski, Dawidowski, Zieńczuk, Szamotulski, Mięciel,Grzybowski, Wojciechowski, Pawlak i wielu innych odnosiło sukcesy w innych klubach? Dlaczego ściąga się przeciętniaków z polski lub zagranicy kosztem utalentowanych chłopaków z regionu?

W mniejszych klubach biega wielu utalentowanych zawodników i często trafiają oni niestety do innych klubów a nie do Lechii. Po latach okazuje się, że grał on w naszym regionie a nikt na niego nie zwrócił uwagi. Po boiskach III i IV ligi biegają ciekawi zawodnicy trzeba dawać im szansę. Kuba Błaszczykowski czy Ireneusz Jeleń są świetnymi przykładami. W Kaszubi Kościerzyna występuje dwudziestoletni Tomasz Grzywacz i ma wszelkie dane by było o nim głośno wierzę, że będzie się dobrze rozwijał i może zagra w ekstraklasie.

Opinie (4)
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.252