lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 201 (18/2009)
26 maja 2009


KAROL PIĄTEK DLA LECHIA.GDA.PL

Atmosferę tworzymy wspólnie

"Nie liczymy na żadną pomoc, a już na pewno nie Piasta. Będziemy chcieli skutecznie zagrać. Jedziemy do Gliwic z nastawieniem na zwycięstwo, z nastawieniem na zdobycie trzech punktów potrzebnych do utrzymania się w Ekstraklasie" - powiedział w wywiadzie dla lechia.gda.pl kapitan Biało-Zielonych Karol Piątek.

DOMINIKA LIPKOWSKA
Gdańsk
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12212/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Karol Piątek urodził się 4 lipca 1982 roku. Jest wychowankiem Błyskawicy Luzino. Od roku 1997 jeszcze jako junior grał w Lechii, a później w Lechii/Polonii Gdańsk. Po krótkim epizodzie w Arce Gdynia trafił do ŁKS-u, a stamtąd do Cracovii. Do Gdańska wrócił w 2005 roku. Ma na koncie tytuł mistrza Europy U-18 z 2001 roku.

Mówi się, że jak Piątek i Surma grają dobrze, to cała drużyna też. Czy rzeczywiście tak jest?

- Nie wiem, ile jest w tym prawdy. Gra jedenastu zawodników i jedenastu wygrywa lub przegrywa mecz.

W meczu z Lechem zabrakło nie tylko szczęścia, ale i skuteczności. Tej brakuje w każdym meczu. Marnujecie wiele stuprocentowych okazji. Od czego to zależy?

- Ciężko powiedzieć. Takie pytanie należy chyba zadać trenerowi. Nie będę oceniał kolegów z drużyny, jak oni strzelają, czy trafiają czy nie.

Karny dla Lechii to ważny moment meczu. Podszedłeś do niego dlatego, że jesteś kapitanem, czy może zadecydowały jakieś inne czynniki?

- Karne wykonujemy na treningu. Jest to stały fragment gry. Podszedłem do niego zdecydowanie, byłem pewny swoich umiejętności i możliwości. Udało mi się, trafiłem i zdobyłem gola.

Co czułeś przed wykonywaniem karnego? Zdenerwowanie, presję, podekscytowanie?

- Na pewno wielką odpowiedzialność. Ale strzeliłem, więc podołałem temu zadaniu. Żałuję tylko, że mój gol nie zapewnił nam zwycięstwa w tym meczu.

Piast wygrał z Odrą Wodzisław w minionej kolejce i jest pewny utrzymania w Ekstraklasie. Może dzięki temu nie będzie grał na 100% swoich możliwości. Liczycie na to trochę?

- Nie liczymy na żadną pomoc, a już na pewno nie Piasta. Będziemy chcieli zagrać skutecznie. Jedziemy do Gliwic z nastawieniem na zwycięstwo, z nastawieniem na zdobycie trzech punktów potrzebnych do utrzymania się w Ekstraklasie.

Dwie bramki straciliście w ostatnich 10 minutach meczu. Z Lechem też przegraliście w końcówce. Czy to wynika z braku kondycji?

- Na pewno nie wynika to z braku kondycji. Biegaliśmy, chcieliśmy za wszelką cenę wygrać. Zabrakło szczęścia i umiejętności. Wisła przeważała, grała piłką, a my biegaliśmy. Ale na pewno nie można powiedzieć, że to z braku kondycji.

Jako kapitan pełnisz szczególną rolę w drużynie. Jak udaje Ci się panować nad atmosferą w niej? Szczególnie w tych trudnych momentach.

- Za atmosferę w zespole są odpowiedzialni wszyscy. Trener, zawodnicy, jeden człowiek nic nie wskóra. Zdajemy sobie sprawę o co gramy. Dlatego wspólnie tworzymy tą atmosferę.

W mecz z Wisłą doznałeś kontuzji. Czy mógłbyś opowiedzieć co się stało?

- Na tą chwilę nic nie wiem. Dużo wyjaśni się, gdy spotkam się z Robertem Dominiakiem. Prawdopodobnie mam naciągnięte więzadła poboczne w kolanie i naciągnięty mięsień czterogłowy uda.

Jaki nastrój panuje w szatni przed decydującym spotkaniem?

- Jeszcze nie spotkaliśmy się po meczu z Wisłą. Trening mamy jutro i wtedy się zobaczy, kto w jakim będzie humorze. Nie możemy się załamywać. Jeszcze nie straciliśmy szans na utrzymanie w Ekstraklasie. Musimy jechać do Gliwic i tam wygrać.

Trenujecie z panem Tomaszem Kafarskim od dwóch lat. Czy zauważyłeś, jak teraz, gdy został pierwszym trenerem zmieniła się jego wizja gry?

- Trener Kafarski był do tej pory asystentem trzech trenerów. Dopiero teraz tak naprawdę pokazuje to, co on chciałby grać z zespołem. Przedtem był drugim trenerem, mógł najwyżej coś podpowiedzieć, teraz dopiero może naprawdę wprowadzać swoją wizję w życie.

Jak zareagowałeś na wiadomość, że przyjdzie do klubu porządny sponsor- Andrzej Kuchar. Czy to ma dla ciebie jakieś znaczenie?

- Dla mnie, jak i dla reszty zespołu jest to naprawdę dobra wiadomość. Każdy jest z tego powodu zadowolony. Jeszcze zależy, gdzie będzie sponsorem. Czy w Ekstraklasie czy na zapleczu. Miejmy nadzieję, ze w Ekstraklasie. Pocieszające jest to, że są ludzie, którzy chcą inwestować pieniądze w piłkę. Dobrze, że ktoś taki zgodził się sponsorować Lechię.

Myślisz o przenosinach czy dalej chcesz grać w Lechii?

- Karol Piątek ma kontrakt jeszcze przez półtora roku z Lechią. Co będzie potem, to się okaże. Każdą propozycję na pewno będę chciał rozważyć. Spotkać się z prezesami i znaleźć najlepsze rozwiązanie. Na dzień dzisiejszy chciałbym zostać jeszcze w Lechii.




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT