lechia.gda.pl

Tygodnik lechia.gda.pl nr 202 (19/2009)
2 czerwca 2009


OKIEM "BUDZIKA" CZYLI PIŁKA Z PODTEKSTAMI

Licencja starszego majstra

Ostatnia kolejka była decydująca. Dla wielu drużyn były to mecze o stawkę. Lechia na szczęście wygrała swoje spotkanie i Gdańsk w przyszłym sezonie obejrzy znowu ekstraklasę.

PAWEŁ BUDZIWOJSKI
adres: http://lechia.gda.pl/artykul/12222/
kontakt: lechia@lechia.gda.pl

Sobota była szczęśliwa dla sympatyków Lechii, bo stało się to, o co tak naprawdę grano w tym sezonie. Od początku cel był jeden, utrzymać zespół w pierwszym sezonie w ekstraklasie. Cel został osiągnięty, choć zapewne nikt nie chcę już czekać do ostatnich kolejek ligowych o utrzymanie.

Trzeba przyznać, że zespół wytrzymał psychicznie tą presję i zdołał udźwignąć ten wielki ciężar. Widać było w grze zespołu dużą determinację i walkę o życie. W takich meczach inaczej nie można, bo chwila beztroski kosztować może wiele. Myślę, że trener Kafarski spełnił swoje zadanie na piątkę.

Już od początku paru "fachowców" dziennikarzy wskazywało Tomka jako żółtodzioba, który został rzucony na pożarcie. Trenerów rozlicza się po skończonej pracy. Praca Tomka skończyła się po ostatnim gwizdku w Gliwicach i być może będzie ona kontynuowana w przyszłym sezonie. Z uwagą obserwuje śmiałe wypowiedzi dziennikarzy z różnych mediów i widzę dość odważne tezy ludzi, którzy tak naprawdę piłkę znają jedynie z trybun lub internetu. Są jednak ekspertami w starciach z piłkarzami czy trenerami, którzy znają zapach szatni i często złośliwymi uwagami starają się być oryginalni.

Jak może dziennikarz ocenić warsztat trenerski lub jego wiedzę taktyczną nie mając o tym zielonego pojęcia. Jak ja bym pisał o motoryzacji to nie zwracałbym uwagi Hołowczycowi, że jeździ za wolno. No, ale takie czasy, kto agresywniejszy ten lepszy. Kto rzuci oryginalniejsze hasło ten poczytniejszy.

Ten sezon obalił też pewne mity, mity trenerskie. Porównajmy staż i doświadczenie Henryka Kasperczaka do Kafara. I jakie to ma znaczenie, gdy pompowany milionami złotych Górnik spada z ligi? Pisałem, że gdy zwalniano trenera Wieczorka to trener Kasperczak po objęciu posady nalegał na wzmocnienia. I dostał ludzi wartych wiele pieniędzy. Gorawski, Strąk, Szczot, Banaś do tego dodając Zahorskiego, Pazdana, Pitrego okazuje się, że to całkiem fajna ekipa. Jaki efekt? Ostatni zespół ekstraklasy i spadek.

Piłka uczy pokory, wczoraj prowadziłeś Senegal jutro zagrasz (albo cię zwolnią) w Kluczborku. Tomek jeszcze nie dawno jako trener jeździł na mecze do Koronowa czy Człuchowa a dzisiaj jest na świeczniku. Może właśnie szukać takich Kafarskich niż odgrzewać te same kotlety? Mogło być tak, że Lechię objąłby trener z nazwiskiem, skasował 50 tys. miesięcznie i spuścił Lechię z ligi. A później objąłby Odrę Wodzisław i karuzela kręci się dalej.

Pytania teraz czy Tomek dostanie licencję? Dostać ją powinien, bo zdał egzamin praktyczny. Chyba, że obleje na pytaniu ile łatek ma piłka? W ogóle uważam, że licencja na prowadzenie ekstraklasy jest zbyteczna. Jeśli wydaje się trenerowi dyplom trenerski to znaczy, że wyedukowano go do fachu. To prezesi zatrudniają trenerów i kolejne licencje tak naprawdę zawężają rynek. Bo legendarny trener Machciński z Widzewa miał dyplom trenera drugiej klasy, a ograł Juventus i Liverpool. Czy trenerzy z licencją UEFA PRO powtórzyli jego wyniki? Jak zatrudniam człowieka do położenia kafelków to oceniam jego robotę, a nie czy ma licencję starszego majstra. Oczywiście kwalifikacje muszą być, ale to boisko weryfikuje trenera. Trener Smuda może ładny nie jest, a i elokwencja nie za wysoka. Ale Franz ma charyzmę i wyniki, więc praca szuka go sama!




Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
POWRÓT