Gdańsk: wtorek, 16 kwietnia 2024

Tygodnik lechia.gda.pl nr 203 (20/2009)

9 czerwca 2009

Treść artykułu
 |   |   |   |   | 

GŁOSEM SPIKERA

Hity i kity 2008/2009

Lechia Gdańsk po latach powróciła na piłkarskie salony! Swój pierwszy sezon w piłkarskiej elicie zakończyła na 12 miejscu (na 11 - uwzględniając decyzję o nie przyznaniu ŁKS Łódź licencji na grę w ekstraklasie w kolejnym sezonie).

MARCIN GAŁEK

Cel wyznaczony na minione rozgrywki, tj. utrzymanie w lidze bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych został osiągnięty. Powspominajmy dziś, co było dobrego, a co nie wyszło lechistom w trakcie sezonu 2008/2009.

Ponieważ rozgrywki zakończyły się happy endem przegląd wydarzeń ostatniego sezonu rozpoczynam od tego co nie przyniosło chluby biało –zielonym barwom, a zakończę w zdecydowanie bardziej radosnym nastroju.

KITY

Efekty pracy trenera Jacka Zielińskiego – nie każdy dobry zawodnik musi być dobrym trenerem, a ponadto nie wszyscy trenerzy znajdą wspólny język z danym zespołem. Prawda o pracy „Zielka” leży pewnie gdzieś pomiędzy przytoczonymi tutaj piłkarskimi powiedzeniami. Na pewno jednak jego pobyt w Gdańsku stanowi jedno z największych rozczarowań sezonu.

Bałkański zaciąg – to zaledwie 177 minut gry w ekstraklasie: Frane Cacić (45 minut), Boris Radovanović (1!), Marko Bajić (131). To stanowczo poniżej oczekiwań. Jak widać bałkańska klątwa trwa…

Mecze wyjazdowe – fatalny bilans meczów poza Gdańskiem: 2 zwycięstwa, 2 remisy, 11 porażek – bramki 9 – 26. Gorsi byli jedynie Górnik, Cracovia i Jagiellonia.

Stałe fragmenty gry – w okolicach pola karnego biało – zielonych to niemal 100% sytuacje dla rywali. 19 straconych, po dośrodkowaniach z rzutu rożnego bądź wolnego, bramek to bilans tragiczny!

Mecz bez publiczności – przeciwko Jagiellonii Białystok to pokłosie decyzji Komisji Ligi. Ponadto nasz klub ukarano grzywną w wysokości 20 tysięcy złotych. Decyzja absolutnie niezrozumiała w zestawieniu chociażby z karami orzeczonymi wobec Lecha Poznań (15 tys.zł oraz zamknięcie stadionu na jeden mecz w zawieszeniu na sześć miesięcy za podobne incydenty) bądź Górnika Zabrze (30 tys. zł – tu lista naruszeń jest o wiele bardziej spektakularna niż w odniesieniu do Lecha lub Lechii).

Brak wiary wśród kibiców – który szczególnie mocno objawił się wiosną. Cechą kibica jest bycie z drużyną na dobre i na złe, a także wiara w jej możliwości jeśli tylko tli się iskierka nadziei na zwycięstwo. Tymczasem wiele osób już na kilka kolejek przed końcem rozgrywek skreśliło biało – zielonych z ekstraklasy, a niekiedy zamiast im kibicować wybrało mecz z udziałem innych drużyn. Dla mnie takie zwątpienie, bądź stawianie ponad Lechię meczów Wisły albo Śląska to nieporozumienie. Do przemyślenia.

Statystyka strat – największa ilość porażek w lidze (16 na 30 spotkań) oraz 44 stracone bramki (gorzej wypadła jedynie defensywa Polonii Bytom). Całe szczęście, że biało –zieloni posiedli sztukę strzelania bramek oraz odnoszenia zwycięstw, bo dziś nie byłoby tak radośnie.

Bez młodzieży – najmłodsi piłkarze, którzy wystąpili w minionym sezonie w ekstraklasie to 20 – letni Robert Hirsz (2 mecze/0 pełnych) oraz rok starsi Jakub Kawa (5/2 – 1 gol) i Piotr Kasperkiewicz (7/1 – 1 gol). Mało, jeśli uwzględnić, że Lechia to klub, który słynie z wzorcowej pracy z piłkarską młodzieżą.

Bilans spotkań z czołowymi zespołami ligi – w spotkaniach z czołową „6” ligi biało –zieloni zdobyli jedynie 4 punkty (4 remisy i 8 porażek – bramki 8 – 23). Tu właśnie tkwią rezerwy w zdobywaniu punktów, które miałyby dać w przyszłości naszemu zespołowi wyższe miejsce w tabeli. Na szczęście, rewanżowe starcia z silnymi naszej ligi pokazały, że z każdym można walczyć o korzystny wynik (jesień: 2 remisy i 4 porażki – bramki 1 – 11; wiosna: 2 remisy i 4 porażki – bramki 7 -12).

Przygotowanie kondycyjne drużyny – wiosną (13 meczów) biało –zieloni stracili w ostatnich 20 minutach aż 10 bramek. Nie wierzę, że wynikło to z braku koncentracji.

Wyjazdy – a właściwie ich brak spowodowany remontem stadionów lub otoczenia obiektów. Na 15 możliwych wyjazdów, kibice Lechii oficjalnie, za zgodą klubu – gospodarza, obecni byli na trybunach jedynie 6 stadionów! Mam nadzieję, że w przyszłości przyczyną zamknięcia sektorów dla kibiców przyjezdnych nie okaże się, np. gwarancja na nowo zamontowane krzesełka bądź sadzenie drzew wokół stadionu.

Derby bez kibiców – chodzi o jesienny mecz rozegrany w Gdyni, przy Olimpijskiej. Wyssany z palca argument o remoncie chodnika przy stadionie skompromitował włodarzy Arki nawet w oczach kibiców gdyńskiego klubu. Wiosną, przy Traugutta, okazało się, że Wielkie Derby Trójmiasta mogą oglądać, bez uszczerbku dla zdrowia, kibice obu drużyn. Wierzę, że mecz rozegrany 3 października 2008 roku był ostatnim pojedynkiem o prymat w Trójmieście rozegranym bez kibiców gości. Piłka nożna dla kibiców!

Postawa w meczach pucharowych – Lechia niemal zupełnie nie zaistniała w tego typu rozgrywkach. Szybko odpadła z Pucharu Polski (1/16), a w Pucharze Ekstraklasy szybko odpuszczono (3 miejsce w grupie C). Tłumaczenie, że najważniejsza jest liga nie stanowi żadnego usprawiedliwienia. Taka postawa nie znamionuje profesjonalizmu i świadczy o lekceważeniu kibiców, którzy także tego rodzaju mecze chcą oglądać.

HITY

Utrzymanie w lidze – bez konieczności rozgrywania gier barażowych. Taki cel postawiono przed gdańskim beniaminkiem. Piłkarze na boisku wywalczyli 12 miejsce, co przyznam odzwierciedla postawę zespołu w trakcie całego sezonu. Daleko było z pewnością do ideału, jednak jest to zbyt dobra drużyna, aby spaść z ekstraklasy. Lechia znów zagra w ekstraklasie – wierzę, że tym razem conajmniej o środek tabeli.

Dwa derbowe zwycięstwa – dały kibicom biało –zielonych mnóstwo radości. Wiadomo, nic tak nie cieszy jak utarcie nosa lokalnemu rywalowi. Tym razem, w rozegranych po raz pierwszy w historii na szczeblu ekstraklasy Wielkich Derbach Trójmiasta Lechia triumfowała 1:0 w Gdyni i 2:1 w Gdańsku. Na pewno bohaterem tego dwumeczu został Paweł Buzała, o którym nawet przedszkolaki wiedzą, że to człowiek, który strzelając dwie bramki pogrążył Gdynię. Na podziękowania zasługują jednak wszyscy piłkarze gdańskiej drużyny, którzy z sercem i wiarą walczyli w tych prestiżowych pojedynkach. Lechia Gdańsk - Prawdziwi Władcy Północy!!!

Zawiązanie Spółki – 28.01.2009 r. powstała „Lechia Gdańsk” S.A.! W marcu podwyższono jej kapitał, a pakiet większościowy objęło Wrocławskie Centrum Finansowe sp. z o.o., spółka zależna od Andrzeja Kuchara. Nie jest to wiadomość wprost z boiska, ale na pewno jeden z największych hitów tego sezonu. Stanowi zwieńczenie kilkuletnich starań, aby nasz klub stał się spółką akcyjną i pozyskał inwestora strategicznego.

Odwaga Tomasza Kafarskiego – w sytuacji gdy wiele osób straciło wiarę w możliwość powodzenia misji „Utrzymanie Lechii w ekstraklasie” prowadzenia zespołu podjął się dotychczasowy asystent trzech ostatnich trenerów biało –zielonych Tomasz Kafarski. W pracy pomagał mu zawsze ambitny Marek Szutowicz. Wspólnie udowodnili, że można na nich liczyć i zapracowali na wdzięczność całej biało –zielonej rodziny.

Wzrost wartości drużyny – drużyna systematycznie jest wzmacniana. W większości przypadków transfery są trafione, a nowi zawodnicy z powodzeniem wprowadzają się do zespołu grając w nim niepoślednie role. Na pewno plusem sezonu były transfery: Krzysztofa Bąka, Petera Ćvirika, Marcina Kaczmarka, Macieja Kowalczyka, Arkadiusza Mysony, Łukasza Surmy oraz Jakuba Zabłockiego. To aż siedem nowych postaci w drużynie. Myślę, że każda z nich jest wartością sama w sobie. Teraz czas na ofensywnego pomocnika, playmakera z prawdziwego zdarzenia.

Frekwencja i atmosfera na trybunach – gdańscy kibice stanowią, pod względem liczebności na trybunach 4 siłę w kraju! Na większą widownię liczyć mogli jedynie piłkarze: Lecha, Wisły i Górnika. Wierzę, że w kolejnym sezonie biało – zieloni… wygrają tę klasyfikację! Natomiast dobrą atmosferę i doping przy Traugutta podkreślają przedstawiciele niemal wszystkich drużyn.

Powitanie piłkarzy po wygranych derbach – piątkowy wieczór 3 października 2008 r. z pewnością przeszedł do historii klubu i był jednym z wyjątkowych na stadionie przy Traugutta 29. Na autokar jadący z Gdyni, wiozący zwycięską w derbowym meczu z Arką drużynę, czekało kilkaset rozradowanych osób. Kibice Lechii urządzili swoim piłkarzom iście szampańskie powitanie. Jeszcze długo słychać było śpiewy świętujących wspólnie kibiców i piłkarzy. Takich chwil się nie zapomina…

Reprezentant kraju – Łukasz Trałka to pierwszy od 21 lat lechista, który dostąpił zaszczytu gry w reprezentacji Polski. Będąc zawodnikiem biało – zielonych, 3 – krotnie zagrał w koszulce z orłem na piersi. Tym samym stał się drugim w historii, po Romanie Koryncie, zawodnikiem Lechii pod względem ilości występów w kadrze.

Mecze przyjaźni – i otoczka wokół tych spotkań. Sam fakt, że liczba osób odwiedzających zaprzyjaźnione miasta na linii Gdańsk – Kraków – Wrocław liczona jest już nie w setkach a w tysiącach robi wrażenie. Do tego dochodzą imprezy towarzyszące, które stanowią gigantyczne przedsięwzięcia. Kto był ten wie, że nie sposób tego zapomnieć.

Obecność w mediach – pojawienie się Lechii w ekstraklasie diametralnie podwyższyło rozpoznawalność klubu. O klubie można codziennie przeczytać w specjalistycznej prasie i serwisach internetowych, już nie tylko o zasięgu lokalnym. Wszystkie mecze transmitowane są na żywo przez „Canal +” bądź „Orange Sport”. O Lechii mówi się i pisze coraz więcej – na szczęście też w coraz lepszym tonie. Obecność w mediach to wymierne wpływy do klubowej kasy a także wzrost wartości Lechii jako przedsiębiorstwa.

Młoda ekstraklasa – po, delikatnie mówiąc, niespecjalnym początku gdańscy piłkarze zaczęli konsekwentnie gromadzić punkty. Zwieńczeniem tych starań było 4 miejsce na mecie rozgrywek. Pomyśleć, że do mistrzostwa zabrakło jednej wygranej…

Siódmy atak ligi – Lechia w 30 meczach zdobyła 30 bramek. Gdyby w parze ze skutecznością szła lepsza gra w obronie to nie musielibyśmy martwić się o utrzymanie w lidze, aż do ostatniej kolejki. Niemniej ilość zdobytych bramek to na pewno pozytywna strona ostatniego sezonu. Dobrze strzelają, słabo bronią – to maja być „Murarze”?

Podanie: Surma – Zabłocki – otwierające temu drugiemu drogę do bramki to niejako firmowe zagranie Lechii wiosną. Łukasz Surma potrafi podać piłkę napastnikowi „na nos” a Jakub Zabłocki, kiedy jest oko w oko z bramkarzem wie co zrobić aby piłka wylądowała w siatce. To podanie dało Lechii dwa gole: w Warszawie i Gliwicach. Zauważyć jednak trzeba, że nasz napastnik nie grał od początku rundy. Miejmy nadzieję, że obaj w pełni przepracują okres przygotowawczy i jesienią wielokrotnie zobaczymy ich firmowe zagranie…

Książka - „Lechia. Od A – klasy do ekstraklasy”, której promocja odbyła się w maju 2009 roku. To pierwsza szczegółowa monografia w historii klubu. Zawiera ona zapis wydarzeń, które miały miejsce na przestrzeni lat 2001 – 2008. Książka powinna znaleźć się na półce każdego, kto identyfikuje się z biało – zielonymi barwami.

Chrzest statku Lechia – stanowił wydarzenie związane z przedsezonową prezentacją beniaminka ekstraklasy, która miała miejsce w Gdańsku, na Długim Pobrzeżu. Wydarzenie wyjątkowe w skali kraju odbyło się 18.07.2008 r. Matką chrzestną jednostki została Sylwia Gruchała. Co ciekawe, piłkarze biało –zielonych zakończyli sezon również na pokładzie – tym razem katamaranu „Onyx” - rejsem na Hel. Oby Lechia nadal pozostawała na fali wznoszącej!

Zimne ognie – od mocnego akcentu rozpoczęło się spotkanie z warszawską Legią rozegrane w Gdańsku w ostatni piątek listopada 2008 r. Wchodzących na płytę boiska uczestników meczu powitało około 12 tysięcy zimnych ogni zapalonych przez kibiców biało –zielonych.

Zaręczyny i śluby – zaręczyny podczas meczu Lechii nie były czymś nowym. Ostatnie przeżywaliśmy przed meczem z Wisłą. Jednak w wątku „matrymonialnym” klub poszedł krok do przodu. Od maja istnieje możliwość zawarcia związku małżeńskiego na stadionie przy Traugutta 29. Ciekawe, kto pierwszy się odważy…?

Taki, w bardzo skróconej pigułce, był sezon 2008/2009. Sezon pełen emocji i huśtawek nastrojów. Na szczęście zakończony happy endem. Rozpamiętując to, co za nami nie zapominajmy, że nowy sezon tuż, tuż. W obiegowej opinii drugi sezon jest jeszcze trudniejszy dla beniaminka. Wierzę, że biało – zieloni nie poddadzą się temu schematowi i poczynią kolejny sportowy i organizacyjny progres. Tak jak czynią to niezmiennie od 8 lat!

Opinie (2)
Copyrights lechia.gda.pl 2001-2024. Wszystkie prawa zastrzeżone.
kontakt | 0.246